Ano dopadło, niestety. Najpierw Młoda zachorowała, a teraz ja. Póki co, tragedii nie ma, choć kolorowo też nie jest. Zobaczymy jak to dalej będzie.
No to trzymaj się Aga. Jesteś podwójnie szczepiona więc przebieg powinien być lekki. Mam nadzieję.
A co z resztą domowników? Mają kwarantannę czy to już teraz tak nie działa?
Dzięki Kustoszu.
A co do reszty domowników, to tylko Młoda jest na izolacji, bo sama jest jeszcze chora. Reszta w związku z tym, że zaszczepiona, może sobie swobodnie po świecie chodzić.
Trzymamy kciuki!
Dziękuję
A mnie się coś zdaje, że z całą rodziną drugi raz żeśmy to przeszli.
Lekki stan podgorączkowy (37C), ból gardła, intensywny katar. Do tego zamiast problemów ze smakiem, dziwne uczucia z uszami. Trwało to 4 dni. Dzieciaki lżej, ale każdy miał katar i uczucie pełności w głowie.
Niestety do lekarza nie szło się dostać, a o Covidzie i wymazach nawet nie pomyślałem.
W tej chwili objawy są tak szerokie i niecharakterystyczne, że w większości przypadków nie da się bez testu stwierdzić, co mamy...
I jak? Czujesz się znośnie? Jak reszta familii?
A dziękuję, powoli ale chyba idzie ku lepszemu. Niestety małżonka też dopadło, więc wychodzi na to, że chyba cała rodzina przechorowała. Piszę, że chyba cała, bo Młody miał ujemny wynik testu, a jednak razem z nami choruje z objawami przynajmniej infekcji (gorączka, kaszel).
Maruta, a czemu chcesz wymieszać? Ja raczej przyjmę tę samą co za pierwszymi dwoma razami.
Jeszcze poczytam, ale ogólnie przy próbach mieszania odporność zazwyczaj wychodzi lepsza. Nie robiono tego masowo (poza astra -> pfizer), no i pewnie przy dwóch szczepionkach opartych na tym samym nie ma takiej różnicy, ale jeśli nie ma przeciwwskazań to można spróbować. Najwyraźniej szczepionki jednak są trochę inne i przy łączeniu się uzupełniają.
Powoli zbliża się mój czas trzeciej dawki szczepionki. Macie jakieś nowe wnioski czy trzecią dawkę wziąć z tej samej firmy co pierwsze dwie czy wymieszać? Póki co jestem podwójnie zaszczepiony Pfizerem.
Czytam, że skuteczność szczepionek spada szybciej niż się pierwotnie wydawało. Po 6 miesiącach skuteczność Moderny zmniejsza się z początkowych 89% do 58%, Pfizera z 87% do 45% a dla J&J to już w ogóle słabo - z 86% do 13%, Jak jest z Astra Zeneka nie wiadomo, ale tej szczepionki i tak nie biorę pod uwagę. Czyli Moderna wygląda najlepiej. Warto więc łyknąć teraz Modernę po dwóch Pfizerach?
Jak na razie różne artykuły potwierdzają, że mieszanie daje ciut lepsze efekty. Ale ponoć wiele osób wpada na ten sam pomysł, a moderny zawsze było mniej niż pfizera. Gdyby okazało się, że trzecią dawkę pf mogę dostać za trzy dni, a moderny za trzy tygodnie to by wpłynęło na moją decyzję. Po pierwsze, coraz więcej osób dookoła łapie covid, choć na szczęście nie było ciężkich przypadków (zaszczepieni). Po drugie, idą święta i poważnie się zastanawiam nad (nie)wyjazdem do rodziny. Gdyby udało się z trzecią dawką tak dwa tygodnie przed świętami to miałabym mniejsze obawy.
Ja biorę tylko Modernę.
@aga, Ty już oficjalnie po? Było ciężko? Teraz pewnie masz przeciwciała na kolejne pół roku i trzeciej dawki Ci nie trzeba?
Gdyby okazało się, że trzecią dawkę pf mogę dostać za trzy dni, a moderny za trzy tygodnie to by wpłynęło na moją decyzję.
Ciekawe jakie są teraz terminy? Bez aktywnego skierowanie nie da się tego sprawdzić.
A tymczasem w Austrii wprowadzają obowiązkowe szczepienia i 10 dniowy całkowity lockdown. Co do pierwszego jestem zdecydowanie za, co do drugiego zdecydowanie przeciw. W każdym razie u nas PiS & Law.
@aga, Ty już oficjalnie po? Było ciężko? Teraz pewnie masz przeciwciała na kolejne pół roku i trzeciej dawki Ci nie trzeba?
Dziś właśnie mam wizytę "po" w mojej przychodni. Zobaczę co mi lekarka powie w sprawie szczepienia.
Kolorowo nie było, serio źle się czułam, ale nie miałam problemów z oddychaniem, ani żadnych innych zagrażających życiu dolegliwości. Niestety nadal w sporej części nie odzyskałam węchu i smaku, a także pozostały mi dolegliwości bólowe i mam problemy z szybkim "jarzeniem". Mam nadzieję, że to tylko chwilowe i w miarę szybko przejdzie. Nie chciałabym się przekonywać jakbym przechodziła covid bez szczepienia.
Dostaliście?
Ja jeszcze nie.
Anka dostała, ja nie. A szczepiliśmy się razem, w tym samym punkcie. Trochę bajzlu nadal w tym mają.
Twtter is a day by day war
Dostaliście?
Właśnie dostałem. Od 29.11 mogę zapisać się na trzecią dawkę.
Do mnie też przyszedł. 6.12
Tylko szkoda, że w Kętrzynie znów są tylko dwa punkty szczepień. Jeśli chętnych będzie więcej nie wiadomo, czy się załapię na trzecią dawkę w tym roku.
Do Marysi przyszedł wczoraj, mimo że zdążyła się już zaszczepić. Ale tu bym się nie czepiał, bo pewnie listy numerów telefonów zostały udostępnione i rozesłane operatorom trochę wcześniej i uwzględniają stan sprzed paru dni.
Do syna przyszło mimo ze szczepienie może mieć dopiero w połowie stycznia.
A do mnie nie przyszło, mimo że mogę się szczepić od początku grudnia. I podejrzewam że nie przyjdzie (ew. przyjdzie z dużym opóźnieniem jeśli obsługują takie błędy).
Podejrzewam po prostu, że z bazy portalu pacjenta wysłano numery telefonów do odpowiednich operatorów. "Odpowiednich" w sensie prefiksu numeracji.
Dowcip polega na tym, że ja mam telefon w Playu ale zakres numeracji od T-Mobile (wtedy jeszcze Ery), bo zmieniałem operatora. I to parę razy, bo zdążyłem po drodze być w Play, Orange i znowu w Playu z tym samym numerem. Więc spora szansa że mój numer pojechał do T-Mobile, a T-Mobile w swojej bazie oczywiście go nie ma. Pytanie czy mają przewidziany taki case w procedurze 😀
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Ja mam od 20 XII, a Aga od 14 II.
Mi dopiero przyszedł, a już się zaczęłam niepokoić 😉 Wyszło równo 6 miesięcy.
Co ciekawe, koleżanka, która w maju brała J&J, dostała datę na połowę stycznia, prawie 8 miesięcy po poprzedniej dawce. Może to normalne przy tej szczepionce, ale skoro odporność po niej spada najbardziej to trochę kłóci się z logiką, chyba że jest jakieś medyczne uzasadnienie.
A jesteście za obowiązkowymi szczepieniami od covida?
Znajomi rodziców, para po sześćdziesiątce, cale życie mieszkająca na wsi, z wykształceniem zawodowym, zaszczepiła się. A ich mieszkające w Olsztynie, wykształcone na studiach córki nie. I nie mają zamiaru, chociaż jedna już przeszła covid i to dość ciężko. Bo wierzą, ze skutki uboczne tych obecnych szczepień wyjdą za kilka lat i nie zamierzają ryzykować.