Stanisław Pagaczewski to chyba jednak bardziej dla dzieci, niż młodzieży.
Też tak sądzę. Ale był zgłoszony, to i jest.
Halina Popławka - chyba Popławska?
Stanisław Pagaczewski to chyba jednak bardziej dla dzieci, niż młodzieży.
Bo... Kustosz w artystycznym widzie zmienił ulubionych autorów z PRLu na ulubionych autorów książek młodzieżowych. Co całkowicie zmienia obraz - po pierwsze dla niektórych książki młodzieżowe to okres lat 80tych dla innych po 2000 a dla jeszcze innych to książki dla młodzieży, których wcale nie musieli znać w młodości ale są one przeznaczone dla młodzieży, po drugie nie ma na liście autorów zagranicznych, którzy przecież mogli być autorami młodzieżowych lektur.
Twtter is a day by day war
Halina Popławka - chyba Popławska?
Teraz już Popławka. Nie da się chyba edytować ankiety.
Bo... Kustosz w artystycznym widzie zmienił ulubionych autorów z PRLu na ulubionych autorów książek młodzieżowych.
Kustosz niczego nie zmienił. Nadal głosujemy na najbardziej popularnych polskich pisarzy dla młodzieży, autorów książek o PRL-owskim rodowodzie. Tylko ankieta jest dwa razy dłuższa boście namnożyli kandydatów.
Tylko ankieta jest dwa razy dłuższa boście namnożyli kandydatów
Ale jakoś dałeś radę ich dopisać na szczęście
Głosowanie, głosowaniem, a gdzie uzasadnienia wyboru autorów?
Swoją drogą ciekawe, że aż dwóch głosujących nie zaznaczyło Nienackiego. Sądziłem, że zwycięstwo ma w kieszeni a tu póki co ex aequo z Niziurskim, o którym właściwie nie ma słowa na forum. Skoro go tak lubicie niech ktoś może założy dedykowany mu wątek i sobie o nim pogawędzimy:)
Jeśli to mnie się zdarzyło Nienackiego nie zaznaczyć, to tylko przez przeoczenie. W każdym razie na pewno stawiam go sobie wyżej, niż Niziurskiego, bo do samochodzików wracałem wielokrotnie, a powieści Niziurskiego wystarczyło mi czytać raz.
Ja zaznaczyłam tylko Musierowicz i Nienackiego.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ja Nienackiego zaznaczyłam, bo zaznaczałam całe tłumy 😀
Ale, że Chmielewska tak totalnie odłogiem leży 😭 😭 😭 ...
Głosowanie, głosowaniem, a gdzie uzasadnienia wyboru autorów?
Nie bardzo wiem jak uzasadnić moje wybory sprzed ponad ćwierć wieku. 😎 Musiało być ciekawie, zabawnie i najlepiej wątek kryminalny, czy jakaś tajemnica. Moją pierwszą ulubioną autorką była Hanna Ożogowska, która pisała niesamowicie zabawne książki o moich rówieśnikach, ich codziennym najzwyklejszym życiu. Równocześnie lubiłam czytać Adama Bahdaja, spopularyzowanego przez tv, ale książki to jednak było coś więcej 😉 Potem numerem jeden została Joanna Chmielewska (mój pierwszy kontakt to Zwyczajne życie, które potem udało mi się kupić w reżimowym kiosku, gdzie pozostało jako "błędnodruk"; kilkanaście niezapisanych stron ręcznie uzupełniłam) i tak to zostało na długi długi czas. Chmielewskiej bohaterki zawsze były mocnymi kobietami, które radziły sobie w życiu, choć zazwyczaj w mało konwencjonalny sposób. Bardzo mi odpowiadał i jej humor i jej podejście do świata. W międzyczasie poznałam Musierowicz, której rodzinny, ciepły świat mnie wciągnął, ale nigdy nie przebił Chmielewskiej 😉
Samochodziki oczywiście też czytałam wielokrotnie, ale traktowałam go na równi z innymi przygodowymi książkami. Pamiętam jak kiedyś wielkie wrażenie zrobił na mnie np. Długi deszczowy tydzień Broszkiewicza, druga część lektury szkolnej, za którą akurat nie przepadałam.
Zagłosowałam na wszystkich proponowanych przeze mnie autorów, bo nawet jeśli teraz nic nie pamiętam, to kiedyś bardzo lubiłam ich ksiażki, a taki był chyba sens ankiety?
Ja nie zaznaczyłam Nienackiego. W czasach młodzieżowych nie był u mnie w ścisłej czołówce. Natomiast dobrze się zestarzał i z tego powodu awansował, przynajmniej niektóre tomy 😊 . Podobnie zresztą mam z Bahdajem, tyle że do niego już nie wróciłam.
O Wiktorze Zawadzie już pisałam. W przypadku wielu innych zgadzam się z Teresą - trudno pisać o powodach, dla których lubiło się te książki X lat temu. Fiedler i Okoń byli dla mnie lepszymi wersjami Defoe i Maya. Niziurskiego lubię do dziś, łącznie z "Księgą urwisów". Wprawdzie ma mocno propagandowy rys, ale jednocześnie pokazuje realistyczny życia dzieci w tamtych czasach. Podobnie nadal cenię Snopkiewicz i jej "Słoneczniki", choć pewnie z innych powodów niż kiedyś...
Nie zaznaczyłam opcji "Inny pisarz", ale cóż, skleroza... W pewnym okresie strasznie podobały mi się powieści Cezarego Leżeńskiego z serii "Jarek i Marek...". Miałam też chwilę fascynacji Marią Józefacką, ale to już ciut później.
Niziurskiego lubię do dziś
Ja kiedyś próbowałem i zupełnie mi nie podeszło. Zresztą młodzieży też chyba już nie podchodzi. Moja córka przerabiała w ubiegłym roku "Sposób na Alcybiadesa" (który, jak uwielbiałem w jej wieku) jako lekturę w V klasie. Niezbyt jej się podobało. Jak to określiła: jest to napisane starożytnym językiem:) Co ciekawe, wszystkie samochodziki przeczytała już dawno, niektóre po dwa razy i na język nie narzekała.
Moją pierwszą ulubioną autorką była Hanna Ożogowska, która pisała niesamowicie zabawne książki o moich rówieśnikach, ich codziennym najzwyklejszym życiu.
Z Ożogowskiej to pamiętam tylko, że w którejś książce ktoś twierdził, że "herbata" powinno pisać się przez "ch", bo pije się ja z cukrem:)
Moja córka przerabiała w ubiegłym roku "Sposób na Alcybiadesa" (który, jak uwielbiałem w jej wieku) jako lekturę w V klasie. Niezbyt jej się podobało
A moja stwierdziła, że to jedna z najfajniejszych książek jakie czytała 😉 Za to Bahdaj jej totalnie nie podszedł 😭 A Starszej i Samochodziki się podobały i Tomek Wilmowski, Bahdaj czy Musierowicz; po przeczytaniu lektur sięgnęła po kolejne książki tych autorów, ale i zaraz wraca do swoich 😉
I żadna z nich do Chmielewskiej czy Ożogowskiej się nawet nie zbliżyła...
Z Ożogowskiej to pamiętam tylko, że w którejś książce ktoś twierdził, że "herbata" powinno pisać się przez "ch", bo pije się ja z cukrem:)
🤣 🤣 🤣
Była chyba jeszcze druga złota myśl w tej książce Ożogowskiej. Że najważniejszym ministrem jest Minister Edukacji bo bez niego nie byłoby żadnych innych ministrów;)
Że najważniejszym ministrem jest Minister Edukacji bo bez niego nie byłoby żadnych innych ministrów;)
To w dzisiejszych czasach chyba już nie jest prawdą.
Twtter is a day by day war