Forum

Notifications
Clear all

Pięć minut z...

Strona 29 / 32

PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 5618
 
Wysłany przez: @maruta

Raczej rodzaj kamizelki, tylko nierozpinanej. 

Wikipedia mówi coś innego https://pl.wikipedia.org/wiki/Sweter

 

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4281
 

@pawelk 

Masz w ostatnim zdaniu: "W Polsce, podobnie jak w Niemczech, Rosji czy Niderlandach, pulowerami zazwyczaj nazywa się odmianę swetrów bez rękawów." Czyli wizualnie nierozpinana kamizelka.

 


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 5618
 
Wysłany przez: @maruta

@pawelk 

Masz w ostatnim zdaniu: "W Polsce, podobnie jak w Niemczech, Rosji czy Niderlandach, pulowerami zazwyczaj nazywa się odmianę swetrów bez rękawów." Czyli wizualnie nierozpinana kamizelka.

 

no to nie u mnie w domu. U mnie kamizelka była kamizelką a pulower był swetrem.

 

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

A sweter bez rękawów nie miał osobnej nazwy?

U mnie w domu chyba nie było walizki. Przy wyjazdach na kolonie zawsze korzystałem z dużej, podłużnej torby podróżnej.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4281
 
Wysłany przez: @hebius

A sweter bez rękawów nie miał osobnej nazwy?

No właśnie miał - pulower. Przynajmniej u mnie i na 90% też u Anki, bo swetry - rozpinane i nakładane przez głowę - wymieniła oddzielnie.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 9712
 

U mnie nie było pulowerów. To znaczy taka nazwa nie funkcjonowała. Były swetry i tyle.


PawelK polubić
OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

Ja swojej garderoby aż tak nie pamiętam, ale skoro teraz pulower szybciej bym nazwał kamizelką niż swetrem, to pewnie i w dzieciństwie było podobnie.

A przy okazji tego ostatniego odcinka - nikt niczego dodatkowego nie zauważył? 😀


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4281
 
Wysłany przez: @hebius

A przy okazji tego ostatniego odcinka - nikt niczego dodatkowego nie zauważył? 😀

Ja tylko to, że Anka chyba jednak dostała swój wymarzony czerwony sweter 😁


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

Oj 😀 To może przy nowym odcinku wpadnie wam to w oko.

===========

Świat Młodych
nr 13 – sobota 29 stycznia 1977 r.

5 minut z Anką

Jutro już tydzień minie, jak tu jesteśmy. Szybko. Dopiero co pakowałam się na wyjazd, a zaraz będę się musiała pakować na powrót. Szkoda! Jednego tylko nie żałuję. Że rozstanę się z Haliną. Śpimy w jednej sypialni. Osiem nas jest. Fajne dziewczyny, tylko ta Halina…

W pociągu, zaraz jak ruszył ze stacji, powiedziała, że musimy się przesiąść, bo ona musi siedzieć przy oknie. Przesiadłyśmy się. Gdy tylko się usadowiła, powiedziała, że musimy pożyczyć od chłopców z sąsiedniego przedziału tranzystor, bo ona musi posłuchać jakiejś audycji, która zaraz się zacznie. Pożyczyłyśmy tranzystor, audycja była zresztą bardzo fajna. Jak audycja się skończyła, powiedziała, że musimy się… znowu przesiąść, bo ona teraz musi siedzieć przy drzwiach. Wtedy się zawahałyśmy, a ona od razu – w ryk. Że jej nikt nie lubi, ona wie, że jej nikt nie lubi, że się nie dziwi wcale, bo nigdy jej nikt nie lubił, ani lubić nie będzie… Przesiadłyśmy się. Halina jeszcze trochę beczała, ale w końcu zasnęła.

Na miejscu odbył się cyrk pt. „Zajmujemy co lepsze miejsca w sypialni”. Ona musi spać przy oknie! A na łóżku przy oknie siedziała już Baśka, która powiedziała, że żadna siła jej stamtąd nie ruszy. To Halina znowu w ryk. Chlipiąc, że jej nikt nie lubi, poszła do łazienki. Po drodze musiała nadziać się na wychowawczynię, która wpadła do nas z pretensją, dlaczego to biedną Halinkę dręczymy?! My?! Ale Baśka… ustąpiła jej to wyro pod oknem.

I tak się zaczęło. Dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie Halina nas terroryzuje. Argument ma zawsze jeden – że jej nie lubimy. I zawsze łzy na poczekaniu. Obojętne, o co by nie szło – i o… ładniejszy talerz w stołówce, i o środkowe miejsce w kinie, i o cieplejszą książkę z biblioteki…

Wychowawczyni zapodała nam już przy aferze łóżkowej, że z Haliną powinnyśmy być delikatne. Mama jej nie żyje, tata ożenił się po raz drugi, a macocha robi wszystko, co może, żeby wypchnąć ją do domu dziecka.

Jesteśmy więc cały czas szalenie delikatne. Co nie znaczy, że ją lubimy. Mamy jej po dziurki w nosie! Ona pewnie to czuje, bo ciągle maże się po kątach, a wychowawczyni patrzy na nas… zezem.

I niech sobie patrzy! Nam wcale nie jest Haliny żal. Właściwie to nieludzkie, ale zupełnie nie możemy żadnej sympatii w stosunku do niej wykrzesać. W każdym razie ja nie mogę. Halina ma w jednym rację – jej nikt nie może lubić. Ani ta macocha, ani my.

Ciekawe, co ona o nas myśli? Że jesteśmy głupie, bo dajemy się kiwać? Że jesteśmy podłe, bo jej nie lubimy? Że…?

ANKA

 


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 5618
 

To taka historia trochę z Niziurskiego, z tym że tam bohaterami najczęściej byli chłopcy.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 9712
 

Asertywność to pojęcie, które nie funkcjonowało w czasach mojego dzieciństwa i zapewne również w czasach dzieciństwa Anki, które przypadło trochę wcześniej. A kluczem do dzisiejszego odcinka jest właśnie asertywność.


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

Nie jestem pewny, czy asertywność to problem odcinka. Dziewczyny już przy zmianie łóżka pokazały, że potrafią dbać o swoje i potrzebna była interwencja wychowawczyni, by biedna prześladowana półsierota dostała, czego chce.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4281
 

@hebius chodzi o sobotę?

Ogólnie wychowawcy i nauczyciele w tych historyjkach wypadają kiepsko... To już któryś taki przypadek. 

A niestety metoda skłaniania do ustępstw wobec osoby wymuszającej na innych podporządkowanie nadal ma się dobrze. Tyle że może bez macochy i domu dziecka, które jednak zastąpiły dziesiątki innych "powodów".


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

@maruta

Tak. Z wtorku cykl przeniesiono do sobotnich numerów. 

Sprawdziłem z ciekawości - tak już będzie do końca. Ostatni odcinek "5 minut z Anką" był w pierwszym numerze Świata Młodych z 1981 roku. Oj, czyli dużo jeszcze tego przed nami.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 9712
 
Wysłany przez: @hebius

Ostatni odcinek "5 minut z Anką" był w pierwszym numerze Świata Młodych z 1981 roku.

Tak mi się właśnie wydawało, że na Ankę się załapałem.


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

Świat Młodych
nr 16 – sobota 5 lutego 1977 r.

5 minut z Anką

No tak. Ferie, ferie i… po feriach. Człowiek czeka pół roku, a potem – raz, dwa i z głowy! Szybciutko. Przyznam się, że lekki wstręcik mnie przed powrotem do szkoły ogarnia. Nie, o nic konkretnego nie chodzi, tak w ogóle, to naszą budę nawet lubię i… cieszyłabym się ogromnie, gdyby można było chodzić do szkoły bez obowiązku uczenia się. Ot, żeby szkoła była czymś w rodzaju… gigantycznej prywatki.

Fajnie by było, co?! Ale nie będzie! Zresztą… i przyjemności byśmy z tego też niewiele mieli. Też coś, obowiązkowa prywatka!?…

Nie wiem dlaczego, ale zauważam, że człowiek jakiś taki… „odwrotny” jest. W każdym razie ja. Wszystko na przekór. Chciałam np. kiedyś uczyć się niemieckiego. Bardzo chciałam, ale rodzice wtedy się nie zgodzili. Od roku chodzę na takie lekcje i… tylko patrzę, jakby się od nich wymigać. I nie ma w tym momencie żadnego znaczenia moja świadomość, że głupio robię. To coś, ta… „odwrotność” jest od wszystkiego silniejsza. Jak muszę, to – veto!

Czytałam kiedyś książkę, której bohaterkami były moje rówieśnice, a akcja jej toczyła się w czasie ostatniej wojny. Dziewczyny nie chodziły do szkoły, bo jej nie było, tylko uczyły się na tajnych kompletach. Było to i bardzo niebezpieczne, i nie najłatwiejsze – podręczników nie miały, a one uczyły się z takim zapałem, jak… nikt w mojej klasie. Jestem pewna, że nasza klasa wcale nie jest od nich bardziej tępa. Różnica polega na tym, że im nie było wolno, a my – musimy!

To nie tylko o naukę chodzi. Jak moja mama nadaje serial pt. „Noś ciepłą czapkę, bo sobie przeziębisz zatoki!”, to ja, chociaż ból zatok jest ostatnią rzeczą, jaką lubię, automatycznie czuję do ciepłej czapki wybitną wręcz niechęć. Albo papierosy. Dziewczyny mniej, ale chłopcy kurzą ile wlezie. W ubikacjach podczas przerwy. Gdyby w szkole była palarnia i każdy uczeń obowiązkowo musiałby w niej wypalić np. 3 papierosy dziennie, to najprawdopodobniej ci sami ludzie, którzy wysilają swój spryt, aby nie zostać przyłapanym na paleniu, wysilaliby swój spryt, aby tylko się od palenia wymigać.

Śmieszne?! Wcale nie! Już przecież niejaka Ewa mając do dyspozycji cały ogromny sad nie mogła się pohamować przed zeżarciem zakazanego jabłka. Myślała, że będzie supersmaczne. I… szpetnie się nacięła!

Hm, a niby dlaczego my ją małpujemy?! Żeby też się szpetnie naciąć…?! Trzeba by się nad tym jeszcze zastanowić…

ANKA


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

Świat Młodych
nr 19 – sobota 12 lutego 1977 r.

5 minut z Anką

Jutro Kaśka urządza imieniny, będzie prywatka. Prywatki u Kaśki są zawsze super! Jeszcze jak zupełnymi szczeniakami byliśmy, to na imieninach Kaśki zawsze się bawiło pół przedszkola. I to jak! Jej tata różne gry prowadził, konkursy dla gości urządzał — z nagrodami, a jakże! Nikt się nigdy nie nudził. Z biegiem czasu rola rodziców Kaśki na tych imieninach powoli się zmieniła, jakieś kanapki, tort… W zeszłym roku już nawet tort Kaśka sama upiekła, a tata tylko koktajl mleczno-owocowy miksował. W tym roku miksowanie chyba chłopcom w udziale przypadnie — imieniny będą zupełnie „dorosłe”, rodzice Kaśki na dwa dni wyjechali.

Fajnie to i niefajnie zarazem. Z… miksowaniem koktajli będą kłopoty. Nie, wcale nie o to chodzi, że tata Kaśki jest w tej czynności niezastąpiony. Problem polega na tym, co będzie miksowane. Czy tylko mleko i soczki owocowe, czy jeszcze coś?!

Głupio mi, ale… przyznam się. Ostatecznie to nie moja wina, że przypadkiem podsłuchałam rozmowę Krzyśka i Andrzeja. Nie musieli ryczeć na całą szatnię! Tym bardziej, skoro umawiali się, że… kupią do spółki i przyniosą do Kaśki butelkę dżinu. Ten dżin — to też podsłuchałam — będą mieszali z sokiem pomarańczowym, a mleko… odstawią na zsiadłe. Hm, czytałam o takim koktajlu w jakiejś książce… Nie wiem, pewnie jest dobry, nie próbowałam. Nie ukrywam, jestem ciekawska i chciałabym go spróbować. Będę miała jutro okazję…

Tylko, że wcale mi ta okazja nie w smak! Naprawdę głupia sprawa. Rodzice Kaśki są bombowo sympatyczni i okropnie to z ich strony miłe, że obdarzyli Kaśkę i nas takim zaufaniem. Rzadkość to przecież, żeby rodzice na czas prywatki swojej latorośli absolutnie się z domu wyprowadzali. A ich było na to stać! To był dla Kaśki prezent imieninowy. Szalowy, nie?! Kaśka była wniebowzięta, jak jej o tym wyjeździe swoim powiedzieli. Tylko, że teraz…

Pojęcia mieć mam, co Kaśka zrobi, jak oni jutro z tym dżinem do niej wparują. Ja bym nie wiedziała, co zrobić. Bo z jednej strony koledzy i wygłupiać się nie opłaca, a z drugiej — ta kwestia niezawiedzenia zaufania. Prywatka miała być „dorosła”. I będzie „dorosła”. Niby wszystko jasne, prawda?! Tylko dlaczego każdy tę dorosłość zupełnie inaczej rozumie?!

Być może, że za mało na ten temat ze sobą rozmawiają. W końcu to przecież nasi najlepsi koledzy… Jestem w kropce!

ANKA

_______

W siódmej klasie takich problemów nie miewałem. Nie kojarzę picia alkoholu nawet z ósmej klasy. Może u mnie na wsi to nie był jakiś popularny wyznacznik dorosłości? Inna rzecz, że końcówka mojej podstawówki to chyba był już czas alkoholu na kartki. 


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4281
 

U mnie pod koniec podstawówki pojawiał się alkohol. Ze dwie osoby złapano pod wpływem, na wycieczkę ktoś wziął piwo. Ale to była raczej gra, a nie wyznacznik doroslości. 

Kolejny tekst z silną wymową antyalkoholową może wskazywać, że trwała w tym czasie jakaś kampania edukacyjna albo temat zrobił się chwilowo modny. Przy Magdzie chyba nie wypłynął?


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 5618
 

U mnie w tym okresie życia wiadomo było, że niektórzy coś tam próbują, ale nie stanowiło to poważnego problemu. Chyba nie było picia w szkole, nikt nie przychodził pod wpływem a w obu podstawówkach miałem pełen przekrój społeczny od dzieci bezrobotnych/robotników/rozbitych rodzin, do ówczesnych krezusów PRLu.

W liceum się zmieniło, bo mocno weszły subkultury, gdzie jednak jakieś używki były dostępne, ale w szkole raczej kończyło się na papierosach i to też nie większości.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 6 lat temu
Posty: 4042
Topic starter  

U Magdy raz coś było - że Jagoda, do której poszła z Hanką w odwiedziny, w ramach pozowania na dorosłą odstawiła się jak dziwka i chciała dziewczyny częstować drinkami (to był odcinek ze słabego skanu i miałem problemy z odczytaniem tekstu więc w sumie nie wiem - z wódki czy z wina - ale kieliszki były na pewno). 

https://archiwizacjax.wordpress.com/2025/05/09/0094

Wiem, że u mamy na zakończenie podstawówki jej koledzy mieli wódkę (jej pierwszy chłopak/sympatia się wtedy upił i dlatego z nim zerwała). I mój młodszy brat tez się nieźle zaprawił na zakończenie ósmej klasy. Ale u mnie tego nie było i tak sobie teraz myślę, że to pewnie dzięki tej wódce na kartki. Dostęp do alkoholu był zbyt utrudniony i młodzież nie korzystała. 

A papierosy to tak. Przez cały ogólniak chyba tylko raz byłem w WC, bo to nie była toaleta, ale palarnia. Człowiek wchodził i miał problemy z dotarciem to kabin, bo w niskim piwnicznym pomieszczeniu było aż siwo od gęstego dymu. W sumie tam już nie trzeba było palic, wystarczyło oddychać. 


OdpowiedzCytat
Strona 29 / 32
Share: