No właśnie Anka kompletnie nie jest proaktywna. Szukałam słowa, które mogłoby ją określić, ale nie znalazłam. Coś pomiędzy konformizmem i płynięciem z prądem. Nie podejmuje żadnej inicjatywy, robi to, co sugerują inni. Chyba jedyny przypadek, kiedy się postawiła, to wyproszenie u mamy zgody na udział w prywatce, ale i to było na miękko. A tak albo się podporządkowuje, albo nie reaguje, jak wtedy, kiedy uczniowie śmiali się z Marleny. Owszem, Magda też miała podobną sytuację z koleżanką, która bodajże przyszła do szkoły w "dorosłych" ciuchach, ale tam reakcja bohaterki miała uzasadnienie - było widać, że jest trochę zazdrosna, a trochę zawistna. Anka po prostu nic nie robi, bo tak.
Ale dość o Ance. Sam problem też jest przedstawiony kompletnie od czapy. Tak, Anka ma 14 lat, ale autorka nie, a to teksty w zamyśle edukacyjne. Jeśli autorka tworzy taką postać jak Artur to jako osoba dorosła powinna wiedzieć, że jego zachowanie wskazuje na jakieś problemy, czy to z akceptacją, czy to z rodziną. I nawet jeśli rozwiązywanie tych problemów nie jest rolą kolegów z klasy, to dobra okazja, by zasygnalizować dzieciom, że nie należy oceniać książki po okładce. Są tu dwie możliwości, które autorka mogła wykorzystać bez robienia z bohaterki dojrzałej ponad wiek psycholożki. Po pierwsze, Anka mogła przez moment zastanowić, dlaczego Artur tak się zachowuje. Przecież jest harcerką, a jednym z zadań harcerzy było "wyciąganie pomocnej dłoni" do różnych zbłąkanych dusz 😉 . Warto uświadomić czytelnikom, że nie każdy reaguje na kłopoty agresją czy zaniedbywaniem nauki, są tacy, którzy przeginają w drugą stronę. Po drugie - i sądzę, że to by zrobiła Magda - dylemat Anki mógł polegać na tym, czy wyjaśnić Arturowi, że jest wkurzający, czy udawać, że wszystko jest ok, co też niosłoby istotne przesłanie o znaczeniu komunikacji w relacjach międzyludzkich. A co dostaliśmy? Kompletnie bezrefleksyjne "NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK ARTUR, BO NIE BĘDĄ CIĘ LUBIĆ!!!".
Nie każda musi być również zastępową. Doskonały przykład kogoś, kto nie powinien być.
Myślę, że Anka jest zastępową dlatego, że dobrze wypełnia polecenia. Do nauczycieli chodzi w imieniu zastępu, a uczniom przekazuje wolę przełożonych. Najwidoczniej nikt inny nie chciał takiej fuchy, a ona akurat świetnie się do tego nadaje.
Macie ciekawe przemyślenia, aż mi normalnie wstyd, że ja to czytam tak całkiem bezrefleksyjnie 😀