Czy zauważyliście, że niektóre polskie słowa swoim brzmieniem świetnie naśladują to co opisują. Na przykład słowo DESZCZ. Dzisiejsza aura za oknem skłoniła mnie do refleksji na temat tego wyrazu. Samo jego brzmienie wyrażające się głównie przez "szcz" utożsamia się z szelestem, szumem wywołanym niepogodą. Gdy wymawiam słowo "deszcz" to nie tylko potrafię je sobie zwizualizować na podstawie własnej wiedzy, ale wręcz słyszę ten deszcz.
Znacie inne, mocno onomatopeiczne słowa?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
DESZCZ.
Uwielbiam to słowo. Takie "rain" w ogóle się nie umywa.
Onomatopeiczny jest "wiatr". Onomatopeiczne są też np. "warkot" i "charkot":)
Ciekawy temat! Bardzo 🙂
Dodałabym jeszcze "mgłę".
Rzężenie 😀
A pszczoła? Czy wymawiając to słowo słyszycie pszczołę?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
"warkot" i "charkot"
Te słowa kojarzą mi się z "Lokomotywą" Tuwima i jej buch, uff, puff.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mżawka też.
I jeszcze szelest.
Te słowa kojarzą mi się z "Lokomotywą" Tuwima i jej buch, uff, puff.
O, "Lokomotywa" to jest dopiero onomatopeiczna:)
Mżawka też.
I jeszcze szelest.
O! Szelest tak!
I jeszcze "tętent".
O! Szelest tak!
Mysi, szelest bardzo. Wszystko szeleści gdy wymawiam to słowo. 😀
A tętent jest jak na razie jednym z niewielu, które nie opierają się na sz, cz, ż itp. Wiecie o co mi chodzi.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Od zawsze wrażenie robiły na mnie: burza, wicher i sztorm. Czytając te słowa od razu odczuwam załamanie w pogodzie i zimne dreszcze.
O! Jeszcze dreszcze.
Mgła onomatopeiczna? No raczej nie. Tak samo się zgodzę się z mżawką.
Żeby coś było dzwiękonaśladowcze, to pierwowzór musi dźwięczeć, a proszę wybaczyć, ale nie bardzo wiem jaki dźwięk miałby się kojarzyć z mżawką, ani tym bardziej z mgłą.
Za to typowe przykłady to kukułka, traktor, krakanie, stukać, pukać, ćwierkanie, świergot, chrzęst, brzęk, szczekać, miauczeć.
Z mniej klasycznych dla mnie onomatopeją zawsze był śnieg...słyszę w tym słowie zmrożony dywan pod nogami.
Chyba rzeczywiście za bardzo popłynęłam z tą mgłą 😀
Wycofuję kandydaturę.
Chyba rzeczywiście za bardzo popłynęłam z tą mgłą 😀
Wycofuję kandydaturę.
Nie wycofuj. „Mgła” może i czysto onomatopeiczne nie jest, ale czuję w tym słowie rozścielający się puch.
Chyba rzeczywiście za bardzo popłynęłam z tą mgłą 😀
Wycofuję kandydaturę.
No co ty? Mgła jest super onomatopeiczna. Zbicie tych spółgłosek daje obraz czegoś lepkiego, obłego i niewyraźnego.
Mój typ to "ufaflunić się". 😉
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Mgła” może i czysto onomatopeiczne nie jest, ale czuję w tym słowie rozścielający się puch.
Zbicie tych spółgłosek daje obraz czegoś lepkiego, obłego i niewyraźnego.
A to akurat oznacza po prostu, że koledzy nie bardzo rozumieją znaczenie onomatopei.🙃 Ona nie ma ,,dawać obrazu,, czy też ,,wywoływać czucia,, , tylko, i tylko naśladować, odzwierciedlać dźwięk tego, co nazywa.
Mgła” może i czysto onomatopeiczne nie jest, ale czuję w tym słowie rozścielający się puch.
Zbicie tych spółgłosek daje obraz czegoś lepkiego, obłego i niewyraźnego.
A to akurat oznacza po prostu, że koledzy nie bardzo rozumieją znaczenie onomatopei.🙃 Ona nie ma ,,dawać obrazu,, czy też ,,wywoływać czucia,, , tylko, i tylko naśladować, odzwierciedlać dźwięk tego, co nazywa.
Proponując "mgłę" miałam na myśli to, co tak ładnie wyrazili Kustosz i Nietajenko.
Ale rację ma Wowax, że onomatopeję należy głównie słyszeć, a nie widzieć.
Z charczeniem przypomniał mi się dowcip.
W klasie rozmowa o zawodach.
-Jasiu, co robi twój ojciec?
-On nie żyje, psze pani.
-Przykro mi, ale co robił zanim umarł?
-Charczał i miał konwulsje.
No fakt, ma to być wyraz dźwiękonaśladowczy. Choć "mgła" czy angielski odpowiednik "fog" sugerują głuchość dźwięków w przestrzeni nią zajętej to jednak same dźwięków nie naśladują tak, jak na przykład "szelest".
Że ja tego Wowaxa jeszcze lubię... 😉
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!