Swoją drogą, Milady, jesteś dzisiaj drugą znaną mi osobą, która mówi, że zaczęła się uczyć francuskiego.
Bardzo to ciekawe.
Być może to kwestia ogólnej kwarantanny.;)
Znaczy ludziom tak odwala, że francuskiego się uczą? 🤣
Znaczy ludziom tak odwala, że francuskiego się uczą
Czemu zaraz odwala? 😀 Ja bym się też pouczyła czegoś, ale przecież wszystko już umiem....
W koronaczasie postanowiłam zabrać się wreszcie za kilka książek, które mam od jakiegoś czasu w mojej biblioteczce i dawno powinnam je przeczytać, ale jakoś się nie składało.
Na pierwszy ogień poszedł Szwejk. Kilka lat temu kupiłam bardzo fajne wydanie z zabawnymi ilustracjami. To moja pierwsza przygoda z tą książką i muszę przyznać, że zaczyna się zacnie 🙂
Na pierwszy ogień poszedł Szwejk. Kilka lat temu kupiłam bardzo fajne wydanie z zabawnymi ilustracjami. To moja pierwsza przygoda z tą książką i muszę przyznać, że zaczyna się zacnie 🙂
Dawno nie czytałem, za to kilka lat temu zachwyciłem się słuchowiskiem (adaptacją) z Zamachowskim w roli Szwejka i Fronczewskim w roli narratora. Genialne to było.
Ciekawe czy "Szwejk" ci się spodoba Yvonne. Zakładałbym raczej, że nie jest to powieść w Twoim guście.
A ja, po przeczytaniu kilku książek dla dzieci, wracam do twórczości Siembiedy. Przede mną Gambit i Wotum.
A ja, po przeczytaniu kilku książek dla dzieci, wracam do twórczości Siembiedy. Przede mną Gambit i Wotum.
O! Czytałam niedawno "444", "Miejsce i imię" i "Gambit".
O! Czytałam niedawno "444", "Miejsce i imię" i "Gambit".
"444" bardzo mi się podobało, pochłonęłam za jednym zamachem. "Miejsce i imię" mogło być, ale już takiego wrażenia na mnie nie zrobiło. I teraz zastanawiam się czy z każdą książką mój entuzjazm będzie malał, czy jeszcze czymś mnie autor uwiedzie 😉
O! Czytałam niedawno "444", "Miejsce i imię" i "Gambit".
"444" bardzo mi się podobało, pochłonęłam za jednym zamachem. "Miejsce i imię" mogło być, ale już takiego wrażenia na mnie nie zrobiło. I teraz zastanawiam się czy z każdą książką mój entuzjazm będzie malał, czy jeszcze czymś mnie autor uwiedzie 😉
To ja mam tak: "444" i "Miejsce i imię" skradły moje molowe serce i ex aequo zajmują pierwsze miejsce.
Gdybym jednakże została poproszona o to, abym wybrała faworyta, to wybrałabym "Miejsce i imię".
"Gambit" podobał mi się dużo mniej, ale też przeczytałam z przyjemnością, gdyż pan Siembieda potrafi pisać.
Yvonne, co to znaczy "molowe serce"? Pytam, bo nigdy się nie spotkałem z tym określeniem. Ma to coś wspólnego z muzycznym mollem i durem?
Yvonne, co to znaczy "molowe serce"? Pytam, bo nigdy się nie spotkałem z tym określeniem. Ma to coś wspólnego z muzycznym mollem i durem?
Ależ skąd 😀
To moje prywatne określenie jako przymiotnik od mola. Książkowego.
Widzisz, ten wątek językowy jest jednak bardzo potrzebny.
No tak, powinienem na to wpaść.
ten wątek językowy jest jednak bardzo potrzebny.
To poprowadź go Ty. Znakomicie się nadasz
Yvonne, co to znaczy "molowe serce"? Pytam, bo nigdy się nie spotkałem z tym określeniem. Ma to coś wspólnego z muzycznym mollem i durem?
Ależ skąd 😀
To moje prywatne określenie jako przymiotnik od mola. Książkowego.
Widzisz, ten wątek językowy jest jednak bardzo potrzebny.
Ja też bym obstawiał molowe serce, jako skłonność do minorowego nastroju.
To moje prywatne określenie jako przymiotnik od mola. Książkowego
Tak czy siak "molowe serce" brzmi jakoś tak...smutno, jakby to serce było utkane z tego co po szkodniku zostanie, czyli same dziury i nadwątlona psychika.
Tak czy siak "molowe serce" brzmi jakoś tak...smutno,
Podejrzewam, że masz takie skojarzenie, ponieważ zapewne spotkałaś się niejednokrotnie (np. przy okazji gry na gitarze) z określeniem dźwięków w tonacji dur i mol. Te w tonacji durowej są wesołe, pogodne, natomiast dźwięki w tonacji molowej to dźwięki smutne, oklapłe.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
w tonacji dur i mol.
O rany... 😀 😀 😀
Nie, najzwyczajniej w świecie mól to paskudztwo....mimo, że niektóre gatunki nazywają się ciekawie. Np. omacnica spichrzanka - mól spożywczy.
Na dzisiaj mam taką koronalekturę:
Brałam udział w konkursie na FB, w którym można było wygrać tę książkę, ale nie udało mi się.
Czekam na opinię 🙂
W takim razie mały quiz dla moli książkowych.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Hmm... niby łatwe a tylko 7 na 10.
A czytałeś wszystkie tytuły z listy? Bo ja chyba tylko cztery.