O. To zacznę pisać blog. W sam raz dla mnie.
Jeśli lubisz pisać spróbuj. A jak nie przypasuje porzucisz.
Czytamy z Milady "Uleglość" Houellebecqa.
Wstyd przyznać, ale żadnej jego książki jeszcze nie czytałam.
Kiedyś nadrobię.
A jak wyglądają Wasze plany czytelnicze na długi weekend?
Moje tak:
U mnie kontynuacje rozpoczętych lektur. "Wowa, Wołodia, Władymir" to cegła więc jeszcze mam z pół cegły. W roli lektora "Uległość" Houellebecqa, a w samochodzie w wersji audio "Lux perpetua" czyli ostatni tom trylogii husyckiej Sapkowskiego. I ewentualnie coś dorywczo, bez planu.
Moje tak:
fajne króliki 🙂
coś dorywczo, bez planu.
Ja tak mam. Dokańczam Motylka Puzyńskiej i Uwikłanie Miłoszewskiego a potem, może Wampir z MO albo cokolwiek innego, lekkiego.
Ja tak mam. Dokańczam Motylka Puzyńskiej i Uwikłanie Miłoszewskiego a potem, może Wampir z MO albo cokolwiek innego, lekkiego.
O! Jak "Motylek"?
Dawno dawno temu napisałam recenzję tych wypocin, ale to było na jakimś gazetowym forum i pewnie już tego nie znajdę.
Ogólnie - ogromne rozczarowanie.
Ja książkę polecona stronę wcześniej przez Ducha Puszczy. Mam też ochotę na "Dumę i uprzedzenie". Czyli weekend majowy ma być czytelniczo lekki.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
O! Jak "Motylek"?
Doprawdy nie wiem skąd tyle pochwał treści, fankluby Lipowa, naciski na Autorkę o jeszcze więcej odcinków....W głowę zachodzę i myślę, że mam po prostu inny gust. Niestety porzuciłam Motylka. Nie dałam rady przebrnąć przez ten potok i zlepek słów nie tworzących ciekawości fabularnej.
Cassandra Clare, Miasto kości (pierwszy tom cyklu Dary Anioła) - fantasy niezbyt wysokich lotów dla młodzieży (tzw. young adult). Bo zacząłem serial oglądać (też słabizna bez większych ambicji, z aktorstwem na niewysokim poziomie) i się nie mogłem połapać w strukturze i zależnościach nadprzyrodzonego świata opowieści.
U mnie jest średnio świątecznie: najnowszy reportaż Anny Bikont "Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie" - dobra, ale mocno przygnębiająca lektura.
Yvonne, jakie ładne zdjęcie.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Yvonne, jakie ładne zdjęcie.:)
Dziękuję 🙂
Książka też zaczyna się obiecująco. Zresztą, nie wyobrażam sobie, że miałoby być inaczej. Gary to pewniak.
Kustoszu, przeczytałeś już Dzienniki Sandora Marai?
Polecasz?
To jest dość specyficzna rzecz. Taki zbiór rozmaitych przemyśleń albo wspomnień, mocno ukwieconych, często natchnionych, naładowanych intelektualnie, ale słabo ze sobą powiązanych i niekoniecznie czasowo uporządkowanych więc jako dziennik literacko dość umowne i dla mnie męczące. Zdecydowanie bardziej nadaje się na długie jesienne wieczory więc lekturę póki co porzuciłem.
Czy ktoś poleci mi lekturę na wakacje?
Najlepiej jakąś emocjonującą powieść historyczną. Albo sagę rodzinną. Albo świetny kryminał.
Będę wdzięczna 🙂
Już dawno Ci polecałem Bunscha i jego Powieści Piastowskie.
Najlepiej jakąś emocjonującą powieść historyczną.
Już Ci kiedyś polecałem "Koronę śniegu i krwi" Chcerezińskiej ale pisałaś, że niewygodnie w ręku się trzyma;) Dopoleić mogę "Narrenturm"czyli pierwszą część Trylogii Husyckiej Sapkowskiego. To w kwestii emocjonujących powieści historycznych. W sagach rodzinnych nie pomogę, w kryminałach również.
A "Rodzina Borgiów" Mario Puzo?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"