Jeśli by się pogoda utrzymała, to jutro byśmy się wybierali do Żelazowej Woli. Planujemy wyjechać po południu, tak aby być na koncercie o 15. Może ktoś by chciał się dołączyć?
P.S. Poprzednim razem się nie udało, teraz oczywiście też nie gwarantuję, ale i tak coś jeszcze tutaj napiszę o ŻW.
Twtter is a day by day war
i tak coś jeszcze tutaj napiszę o ŻW
I jak Paweł? Jak wrażenia?
i tak coś jeszcze tutaj napiszę o ŻW
I jak Paweł? Jak wrażenia?
Napiszę, ale nie powala na kolana.
Twtter is a day by day war
Chciałem tylko poinformować, że od rana, na Portalu można przeczytać opis moich wycieczek do miejsc związanych z Fryderykiem Chopinem.
Twtter is a day by day war
Chciałem tylko poinformować, że od rana, na Portalu można przeczytać opis moich wycieczek do miejsc związanych z Fryderykiem Chopinem.
Bardzo ciekawy wpis, Pawle.
A na Placu Vendome w Paryżu też byliście?
Tam, gdzie Chopin zmarł?
Faktycznie bez sensu słuchać koncertu nie widząc grającego. A czemu tego fortepianu nie wystawili na zewnątrz? Ogród mi się podobał.
A na Placu Vendome w Paryżu też byliście?
Tam, gdzie Chopin zmarł?
Byliśmy ale zdjęcia tabliczki nie mam. Generalnie nie podróżujemy śladami Chopina, tylko tak przy okazji gdzieś bywamy. Szczerze mówiąc, nie analizowałem Paryża pod kątem Chopina wtedy gdy tam jeździliśmy, bardziej byłem zainteresowany cmentarzami 🙂
Twtter is a day by day war
Faktycznie bez sensu słuchać koncertu nie widząc grającego. A czemu tego fortepianu nie wystawili na zewnątrz? Ogród mi się podobał.
Czemu? W drzwiach się nie mieści? Poważnie? Nie mam pojęcia dlaczego recitale są w ten sposób zorganizowane, trochę mam wrażenie, że robią to na odwal się bo i tak wycieczki zagraniczne tam przyjadą i swoją kaskę zostawią.
Twtter is a day by day war
Faktycznie bez sensu słuchać koncertu nie widząc grającego. A czemu tego fortepianu nie wystawili na zewnątrz? Ogród mi się podobał.
Czemu? W drzwiach się nie mieści? Poważnie? Nie mam pojęcia dlaczego recitale są w ten sposób zorganizowane, trochę mam wrażenie, że robią to na odwal się bo i tak wycieczki zagraniczne tam przyjadą i swoją kaskę zostawią.
Po opisie mam silne skojarzenie z taką wizją, popularyzowaną kiedyś w czytankach dla dzieci: Chopin gra w saloniku, a pod oknami gromadzą się ludzie. Może to ma być jakieś nawiązanie? 😉
Chopin gra w saloniku, a pod oknami gromadzą się ludzie. Może to ma być jakieś nawiązanie?
Pięknie brzmi ale on chyba nigdy nie mieszkał w takim dworku 🙂
Twtter is a day by day war
Wstyd się przyznać Pawle, ale dopiero od Ciebie dowiedziałem się, że Chopin nie mieszkał w tym dworku. Byłem tam przy jakiejś okazji wiele lat temu, dworek zwiedziłem i święcie byłem przekonany, że jego duch unosi się pod sufitem:)
Słuchanie koncertu przez drzwi to faktycznie kuriozum. Da się chyba jakoś ogarnąć logistykę wystawienia fortepianu na świeże powietrze.
Generalnie nie przepadam za muzyką fortepianową jeśli nie towarzyszą jej inne instrumenty akompaniujące. Dotyczy to w równym stopniu Chopina co np Możdżera. Z ostatniego Konkursu Chopinowskiego pamiętam etap, w którym pianiści występowali z towarzyszeniem orkiestry. Bardzo mi się podobało.
Pięknie brzmi ale on chyba nigdy nie mieszkał w takim dworku 🙂
To akurat najmniej ważne, liczy się budowanie legendy.
Ja ze swojej wizyty w Żelazowej Woli w 2014 roku wyniosłam podobne przeświadczenie. Dworkiem byłam mocno rozczarowana. Jego wnętrze stało kompletnie puste (nie licząc fortepianu). Spodziewałam się zobaczyć jakieś pamiątki, może meble a nie puste przestrzenie.
Zdecydowanie więcej czasu niż w dworku, spędziłam spacerując po parku. Park przepiękny choć zdenerwowała mnie nieco pani ochroniarz, która gdy usiadłam pod drzewem delektując się otaczającym mnie pięknem ogrodu, podeszła do mnie i oznajmiła, że siedzenie na trawie jest tu zabronione. Szkoda, że w pobliżu nie było też żadnych ławek.:/
Kilka zdjęć ze spaceru po parku:
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
pani ochroniarz, która gdy usiadłam pod drzewem delektując się otaczającym mnie pięknem ogrodu, podeszła do mnie i oznajmiła, że siedzenie na trawie jest tu zabronione.
To gdy my byliśmy było parę grupek siedzących na trawie i nikt nie miał z tym problemu, może zasady się zmieniły a może to była wyjątkowa pani ochroniarz.
Twtter is a day by day war