Zapytaj wybrana osobę jak to jest, że samolot lata to zobaczysz jakie będą zabawne odpowiedzi.
Zabawne odpowiedzi pewnie tak. Tyle, że mój ojciec studiował lotnictwo a ja równie skomplikowane rzeczy na Politechnice więc te zabawne odpowiedzi mogę traktować z przymrużeniem oka.
Twtter is a day by day war
Z tego co pamiętam to do Piątki schodziłam albo od strony Szpiglasa albo Gąsienicy.
Szłaś też z Morskiego Oka przez Świstöwkę
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Następna łatwa trasa - Kondratowa, Ścieżka nad Reglami, Dolina Białego. Kilka zdjęć tutaj
Twtter is a day by day war
Następna łatwa trasa
To nawet i dla mnie nie byłoby forsujące. Tak Paweł patrzę na Twoje zdjęcia....na cały ten szlak.... Aż normalnie chciałoby się rzucić wszystko i się w góry wybrać. Chyba brakuje mi czegoś z dawnych lat. Właśnie takich widoków, takiego zmęczenia i wrażeń.
To nawet i dla mnie nie byłoby forsujące. Tak Paweł patrzę na Twoje zdjęcia....na cały ten szlak.... Aż normalnie chciałoby się rzucić wszystko i się w góry wybrać. Chyba brakuje mi czegoś z dawnych lat. Właśnie takich widoków, takiego zmęczenia i wrażeń.
o widzisz. Da się 👍
Twtter is a day by day war
Tak Paweł patrzę na Twoje zdjęcia....na cały ten szlak....
Ja mam tak, że zawsze jak patrzę na czyjeś zdjęcia to stwierdzam jak chętnie bym się wybrała na podobną wycieczkę, gorzej kiedy mam przejść do czynów i na przykład wiąże się to z tym, że trzeba wcześnie wstać (czyt. przed 10). Na szczęście mam siłę wewnętrzną, która często pozwala mi przezwyciężyć trudności.;)
Podobnie mam ze sportem. Jak patrzę na biegaczy, albo mam dobry humor to myślę sobie jak chętnie bym poszła pobiegać po czym wracam do domu patrzę an buty do biegania i stwierdzam, że w sumie teraz to jestem akurat głodna.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ostatni dzień i ostatnia wycieczka, również coś dla nas nowego - Wołowiec - tutaj.
Twtter is a day by day war
Szczeniaki owczarkowe faktycznie słodziaki. Szkoda, że nie zostawiliście sobie Doliny Chochołowskiej na wiosnę, jak kwitną krokusy - widokowo musi być tam wtedy przepięknie.
Szkoda, że nie zostawiliście sobie Doliny Chochołowskiej na wiosnę, jak kwitną krokusy - widokowo musi być tam wtedy przepięknie.
Z krokusami jest tricky, bo nigdy nie wiadomo kiedy wystrzelą więc dla nas jest trudno trafić z terminem. Poza tym akurat w Chochołowskiej są wtedy tysiące ludzi... Jest ponoć fajne miejsce w Kościelisku gdzie rosną krokusy, ludzi nie ma a zdjęcia są znacząco lepsze bo z widokiem na góry 🙂 Kiedyś się przymierzymy.
Twtter is a day by day war
Jest ponoć fajne miejsce w Kościelisku
Gdzie? 🙂
Gdzie?
Nie tropiłem ale jest do wytropienia 🙂
Twtter is a day by day war
Nie tropiłem
On Ci nie powie bo się rozniesie i cała masa ludzi się tam zwali na krokusowe zdjęcia.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
i cała masa ludzi się tam zwali
Nie cała masa, tylko ja. Nikt mnie nie zauważy nawet.
On Ci nie powie bo się rozniesie i cała masa ludzi się tam zwali na krokusowe zdjęcia.
Poważnie jeszcze nie identyfikowałem tego miejsca.
Twtter is a day by day war
Oprócz chodzenia po górach jeszcze czasami robimy inne rzeczy w Zako. Tym razem byliśmy w Chochołowie i w teatrze Witkacego. Krótki opis i zdjęcia są tutaj
Twtter is a day by day war
Wieku temu byłem w teatrze Witkacego w Zakopanem. Na "Szewcach". Muszę koniecznie wybrać się ponownie.
Wybraliśmy drogę przez Boczań, bo Jaworzynką szliśmy rok wcześniej, a kolega zbiera punkty GOT. Nie lubię tej drogi.
Trasa przez Boczań jest mocno zniszczona po ulewach kilka lat temu. Od tego czasu strasznie nie lubimy szlaku Kuźnice-Murowaniec i tak jak wcześniej w sytuacji gdy mieliśmy mało czasu robiliśmy tę trasę na szybko tak teraz bywają wyjazdy gdy tam się nie pojawiamy. Jaworzynki nie lubimy jeszcze bardziej, jest jeszcze bardziej zniszczona fragmentami.
Twtter is a day by day war
Fajna relacja Nietajenko. Góry są słabo przewidywalne pod kątem pogody. Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Kilka lat temu byłam w Tatrach na wycieczce razem z Czesiem. Był lipiec a jednak na Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem złapała nas śnieżyca. Przeżycie nie do zapomnienia.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie idę w góry jednak. Człowiek się namęczy, nasapie i nadyszy....a potem padnie. Jakby mnie ktoś wniósł, to bym jeszcze się może zgodziła. Z racji wieku i kompletnego braku kondycji, wolę płaszczyzny bardziej równe i płaskie. No i ta nieprzewidywalna pogoda...... wolę leżak (nie wierzę, że to piszę!) nad jeziorem 🙂
Fajna relacja Nietajenko
To prawda, kiedy ciąg dalszy?
wolę leżak (nie wierzę, że to piszę!) nad jeziorem
Czyli jest nadzieja, że będą z Ciebie ludzie!