Jak dotarłam do Jastrzębiej Góry opisałam na portalu. Tutaj chciałam rozwinąć temat Stołu Olbrzymów, o którym na portalu nie napisałam w zasadzie nic. Tylko tyle, że dotarłam. A dotarcie wcale nie było łatwe.
Niby na mapie ładnie było widać, gdzie znajduje się ów Stół ale żadnej ścieżki do niego na tej mapie nie widziałam. Gdy okrążyłam już Pałacyk w Celbowie, to ukazała mi się ścieżka, nawet ładnie oznaczona tablicami tematycznymi. Nie byłam przygotowana jakoś bardziej teoretycznie więc poszłam na żywioł praktyczny. Trochę szłam ścieżką, trochę poboczem pola, gdzieś przez lasek.... W końcu i tak zawsze lądowałam na ścieżce, która nie wiem dokąd miała mnie zaprowadzić. No w zasadzie do Stołu w lesie.
Stół oczywiście odnalazłam i zaczęłam się zastanawiać skąd on tu, dlaczego i czemu miał służyć. Pogański stół ofiarny.... Podobno w noc świętojańską nad stołem można zobaczyć unoszącą się i opadającą mgłę. Ja nic tam nie poczułam. Pies teren obwąchał i nie udziwniał. Teren wokół służy, jak zauważyłam, na opijanie ważnych życiowych historii tubylcom. Albo i przyjezdnym. Ja nie miałam czego opijać i nie chciałam uruchamiać wyobraźni, bo bym się pewnie musiała ewakuować z mrocznego lasu biegiem.
Aldono,
Kawał fajnej lektury na niedzielę, szczególny plus za dystans do siebie - poziom pro 😉 Jestem Twoim fanem.
Ale plus także za odkrycie kilku interesujących miejscówek. Skorzystam, gdy będę w okolicy.
Pisz nam tu jak najwięcej.
Skorzystam, gdy będę w okolicy.
Cieszę się bardzo. Faktycznie jest co oglądać na tym kawałku ziemi.
Aldona, jak zwykle barwnie i na wesoło. Lubię to! No i rozczuliło mnie, że tak wpisałaś tę 18:18 w swój program dnia:) Ja żyję z tym od stycznia:)
Wszystko fajnie, ale borsuki do końca listopada są łowne. Nie powinnaś chodzić z nim na smyczy po lesie, bo Ci go jeszcze ktoś zastrzeli.
Weź.....toc Azor w ogole borsuka nie przypomina. I nikt mi go nie ustrzeli 😉
Weź.....toc Azor w ogole borsuka nie przypomina. I nikt mi go nie ustrzeli 😉
Wiesz, biorąc pod uwagę pomyłki polskich (a pewnie i nie tylko) myśliwych ( https://oko.press/postrzelil-dziecko-bo-myslal-ze-to-dzik/) to Azor jest bardzo borsukowaty. To znaczy ma sierść i porusza się na czterech łapach. Ja bym uważała, może uszyj mu różowe brokatowe wdzianko?
Wracając do relacji bardzo przyjemnie się ją czyta. Zastanawia mnie tylko, o której godzinie musiałaś wyruszyć skoro po drodze do Jastrzębiej Góry udało Ci się zahaczyć o 1 pseudozamek, 3 pałace, grobowiec, stół olbrzymów, mauzoleum, cmentarz choleryczny, średniowieczną osadę, uprawiać offroad i jeszcze zdążyć do domu na 18.18.
No i co to dokładnie jest ten stół olbrzymów?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
No i co to dokładnie jest ten stół olbrzymów?
piszą, że to niegdysiejszy właściciel tych ziem postawił żeby jakieś tajne msze uskuteczniać.
Twtter is a day by day war
o której godzinie musiałaś wyruszyć
Biorąc pod uwagę, że ja szybko się budzę, to był to dla mnie środek dnia. Czyli mniej więcej około 9 wyruszyłam. Tylko, że to w zasadzie nie jest wielki kilometrowo teren. Dojechałabym też do tego Helu spokojnie, ale szkoda mi było tylko przez niego przefrunąć i chwili na piachu nie poleżeć.
że to niegdysiejszy właściciel tych ziem postawił żeby jakieś tajne msze uskuteczniać.
Nie sądzę ale i też mam pomysłu na to po co ten stół był. Muszę odszukać informację o tym, czy ten stół tam stał czy go skądś przenieśli. Tyle tego ostatnio wyszperałam, że jak zwykle teraz nie wiem gdzie to było.