Rewa, miejsce w którym nigdy nie byłam, a jest tak blisko. W ogóle przyglądając się mapie stwierdziłam, że nie znam za specjalnie okolic Gdyni. Ba! nie znam też Gdyni 🙂 Gdynię to sobie na razie odpuszczę. Ale okolice zwiedziłam i z wycieczki jestem zadowolona, pies mniej a jeszcze mniej moje nogi, które dzisiaj leżą i próbują zapomnieć ile kilometrów zrobiły wczoraj. Mogę tak leżeć bo mam pełen serwis domowy. Trwają wszak urodziny pierworodnego.....rany....27 lat jestem już matką. To tym bardziej po takiej eskapadzie należą mi się względy 🙂
Na krótką relację zapraszam na PORTAL
Czasem chciałabym być Twoim psem, Aldono, żebyś mnie zabierała na swoje wyprawy.
Ale potem przychodzi opamiętanie, jak sobie przypomnę, o której zaczynasz swoje wycieczki 🙂
Ja jestem okropnym śpiochem. Najchętniej nie wstawałabym przed 9.
Ciekawa ta zaparkowana jednostka pływająca.
Mechelinki! Ciekawe, że całe życie nie słyszałam o tej miejscowości, a teraz drugi raz w ciągu kilku tygodni.
Pierwszy raz na Slowhopie, jak wrzucili dom z pokojami do wynajęcia z widokiem na morze.
Mam go na liście i na pewno kiedyś się wybierzemy 🙂
Czasem chciałabym być Twoim psem, Aldono, żebyś mnie zabierała na swoje wyprawy.
Ja wolałbym być kotem, z przeciwnego powodu. Chciałbym, żeby Aldona nie zabierała mnie na swoje wyprawy po wądołach:) Ale chciałbym jeszcze żeby ten kot potrafił czytać, a z tym byłby zapewne problem. Nie jestem fanem relacji z wypraw turystycznych, na ogół nudzi mnie czytanie gdzie kto był i co widział, ale zwariowane i oryginalne literacko reportaże Aldony (wszystko jedno skąd) to osobna kategoria. Zawsze czytam je z przyjemnością i uśmiechem na ustach:)
Z parkingiem nie było problemu, w końcu kto o czwartej rano jedzie na wycieczkę?
Jak to kto? Niejaki Tomasz NN, zwany Panem Samochodzikiem czy może raczej Tomaszem Włóczęga, przynajmniej w powieści, z której pochodzi poniższy cytat:
Przegląd samochodu trwał dość długo. Dopiero o trzeciej nad ranem — przez puste ulice i pod osłoną mroku — wymknąłem się z miasta.
To prawda. Aldona pisze świetnie. W taki świeży, niewymuszony sposób. Dowcipnie i lekko. Przeczytałabym jej zbiór reportaży z podróży po miejscach nieoczywistych 🙂
Czasem chciałabym być Twoim psem,
Ja wolałbym być kotem,
Ale poszliście w zwierzyniec 🙂 Fakt, dobrze karmię i wyprowadzam na spacery (kot już na plaży był)
Przegląd samochodu trwał dość długo. Dopiero o trzeciej nad ranem — przez puste ulice i pod osłoną mroku — wymknąłem się z miasta.
Czyli jednym słowem wzięłam sobie to mocno do serca.
Niestety odpoczęłam już i jutro znowu się pewnie gdzieś wybiorę 🙂
Ciekawa ta zaparkowana jednostka pływająca.
No właśnie. Nadal pojęcia nie mam po co i co to jest.