Jak Wam się podobają dwie wariatki?
Twtter is a day by day war
Jak Wam się podobają dwie wariatki?
Zabawne są.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Zabawne są.:)
I zabawowe. Wczoraj poszedłem do Puszczy o 5 rano. Gdzieś przy wejściu do lasu też się bawiły, słychać je było z 50 metrów, jeszcze dodatkowo krzyczały do siebie 🙂
Twtter is a day by day war
Wejścia do wszystkich Parków Narodowych będą płatne.
Zacząłem się zastanawiać, w którą stronę idzie nasze państwo. Z jednej strony społeczeństwo jest coraz bardziej otyłe i coraz bardziej chore, z drugiej władze próbują ograniczać aktywność fizyczną jak tylko mogą. Ja rozumiem, że wejścia do parków typu Tatry czy Bieszczady są płatne, bo od zawsze były, ale tam ludzie jadą na weekend, na tydzień i zakładają, że i tak wydadzą worek pieniędzy. Do Puszczy Kampinoskiej przyjeżdżało pół Warszawy odetchnąć, niektórzy co weekend. Czy rzeczywiście, jeśli będą musieli kupić dodatkowo bilet, będą przyjeżdżać? Mam wątpliwości. Niby powinienem się cieszyć, bo w weekend nie lubię chodzić w naszych okolicach ze względu na tłumy, ale wydaje się, że zaczynamy strzelać sobie w stopy.
Twtter is a day by day war
Jestem ciekaw jak wygląda egzekwowanie tej odpłatności. Załóżmy, biegam sobie po Puszczy Kampinoskiej, żadnych dokumentów przy sobie nie mam, więc co? Aresztują mnie? Będą mnie gonić? Na szczęście i tak tam nie biegam.
Jestem ciekaw jak wygląda egzekwowanie tej odpłatności. Załóżmy, biegam sobie po Puszczy Kampinoskiej, żadnych dokumentów przy sobie nie mam, więc co? Aresztują mnie? Będą mnie gonić? Na szczęście i tak tam nie biegam.
Też mnie to zastanawia. Teraz nie ma strażników, żeby pogonić śmieciarzy a nagle pojawią się kontrolerzy? Nie mówiąc już o tym, że wejść do Puszczy jest sto, zamkną teraz każdą ścieżkę? To nie są Tatry, gdzie wchodzi się dolinkami i można postawić szlabany przy wejściu. Tu mieszkają ludzie, są cmentarze, cmentarzyki, groby, kapliczki, są drogi publiczne przez Puszczę. Nie wiem czy logistyka i ogarnięcie tego, będzie warte potencjalnemu zyskowi z wejściówek.
Twtter is a day by day war
Załóżmy, biegam sobie po Puszczy Kampinoskiej,
Musiałabyś biegać z biletem.
wejść do Puszczy jest sto, zamkną teraz każdą ścieżkę?
Właśnie sobie myślę, że to idzie chyba w tym kierunku....
W ogóle to zamiast ludzi przekonywać do ruchu jakiegokolwiek, to wszystko zmierza w tym kierunku, żeby jednak tego ruchu było jak najmniej.
Właśnie sobie myślę, że to idzie chyba w tym kierunku....
Myślę, że nie. Myślę, że ten, który produkuje zmiany do przepisów, nie zastanowił się nad ich wykonalnością. Nie mówiąc już o bilansowaniu się tego wszystkiego.
W ogóle to zamiast ludzi przekonywać do ruchu jakiegokolwiek, to wszystko zmierza w tym kierunku, żeby jednak tego ruchu było jak najmniej.
No właśnie. My w ubiegłym roku więcej czasu byliśmy w słowackich Tatrach niż polskich. Parkingi kosztują tyle samo lub nic, wejście za darmo, ludzi znacząco mniej i bardziej kulturalni. IMO zwyczajnie duża część Warszawy, która teraz przyjeżdża do Puszczy, odpuści sobie. Po pierwsze lasów ci u nas dostatek i nie trzeba chodzić po Puszczy Kampinoskiej, po drugie jak się ma wydać dodatkowe pieniądze, to przecież można iść do galerii handlowej, gdzie parking za darmo, gdzie siku można zrobić w toalecie a nie pod drzewkiem, gdzie żarcie jest na wyciągnięcie ręki a i do kina można sobie iść.
Tylko później płacz i zgrzytanie zębów, że społeczeństwo otyłe i chorowite.
Twtter is a day by day war
A mi się wydaje, że będą celowali w turystów korzystających z głównych ścieżek i infrastruktury. A dokładniej zrobią bilety i bardzo wysokie kary za ich brak. W ten sposób duża część turystów (tych, którzy nie zrezygnują z puszczy) na wszelki wypadek zapłaci, nie chcąc ryzykować. Zwłaszcza jeśli władze zrobią "reklamę" nagłaśniając parę przypadków wlepienia mandatów.
Oczywiście efektem będzie zmniejszenie liczby gości, ale to akurat w pomysłodawców ustawy nie uderzy. A do tego wycinka będzie przebiegała bezproblemowo.
Tylko później płacz i zgrzytanie zębów, że społeczeństwo otyłe i chorowite.
Społeczeństwo zawsze będzie dzieliło się na tych co wolą po galeriach i na tych, co znajdą sobie ścieżki do spacerów. Tylko teraz dojdzie im kolejny powód do tego, żeby nie ruszać tyłka wcale. Tym, którym się jeszcze chce znajdzie bez obaw miejsca do rekreacji.
. A dokładniej zrobią bilety i bardzo wysokie kary za ich brak
Ale aby od każdego egzekwować trzeba albo zamknąć wejścia (czyli faktycznie ogrodzić park), albo przy każdym wejściu sprzedawać wejściówki. Pamiętajmy, że to są tereny, na których mieszkają ludzie, gdzie są pola uprawne, gdzie jeszcze niedawno były wioski więc są drogi, dróżki i ścieżki. IMO wielkie wyzwanie logistyczne i finansowe. Warto zwrócić uwagę, że KPN od dziesiątków lat odkupuje gospodarstwa aby powiększyć obszar Puszczy a później te domy stoją kolejne lata bo nie ma pieniędzy na ich likwidację. I teraz nagle pojawią się pieniądze na infrastrukturę? Co więcej, teraz dojazdy do sporej części parkingów przy KPN to już jest wyzwanie dla samochodów nie terenowych, gdy ludzie będą musieli płacić, zaczną się oczekiwania.
Twtter is a day by day war
Społeczeństwo zawsze będzie dzieliło się na tych co wolą po galeriach i na tych, co znajdą sobie ścieżki do spacerów. Tylko teraz dojdzie im kolejny powód do tego, żeby nie ruszać tyłka wcale. Tym, którym się jeszcze chce znajdzie bez obaw miejsca do rekreacji.
Ale są jeszcze tacy, którzy nie zdecydowali co lubią bardziej i tych skutecznie przekonujemy, że galerie handlowe są fajniejsze.
Twtter is a day by day war
Dlatego podkreśliłam rolę mandatu jako straszaka. Jak ja to widzę: by być turystycznie i legalnie w parku narodowym potrzebny będzie bilet. Bilet można będzie zakupić w kilku punktach lub online, może nawet apkę zrobią. W kilku miejscach są punkty kontrolne, czasem jakiś strażnik lata po najbardziej uczęszczanym szlaku. Mieszkańcy mają plakietki i przepustki. Celem nie jest sprawdzanie wszystkich, ale stworzenie systemu, w którym turyści będą płacili za bilety z powodu ryzyka kary. Ci, którzy dany teren znają, bez problemu będą omijać opłaty. Ale ci, którzy wędrują najbardziej uczęszczanymi szlakami i zaczynają w konkretnych popularnych punktach, będą mieli wybór - bilet 20 zł/os. albo ryzyko mandatu 200 zł/os. (przykładowo).
Jak się zastanowić, trochę jak z komunikacją miejską 😉
Jak się zastanowić, trochę jak z komunikacją miejską
No nie. Bo wchodząc do autobusu wiesz, że wchodzisz do autobusu a wchodząc do lasu wiesz, że wchodzisz do KPN wyłącznie wtedy gdy przy wejściu jest to napisane.
Twtter is a day by day war
Nie całkiem, bo jeśli jedziesz do parku narodowego to zakładasz, że do niego wejdziesz. A co do granic parku - to twoja odpowiedzialność. Jak wchodzisz do lasu przy zakazie z powodu zagrożenia pożarowego to nikt nie weźmie pod uwagę, że o tym zakazie nie wiedziałeś.
Przy biletach na komunikację miejską, jeśli odejmiemy poczucie obywatelskiej odpowiedzialności i uczciwość (tu się można kłócić) to pozostają dwa powiązane ze sobą czynniki:
a) strach przed mandatem
b) niechęć do stresu wywołanego tym strachem
Czyli płacisz, bo nawet jeśli zagrożenie ze strony kanara nie jest duże, to nie odpowiada ci podróż w stresie i nerwach, z zerkaniem, czy kontrolerzy nie stoją na przystanku albo kombinowaniem, co zrobić, jak się trafią. Są oczywiście osoby, które nie mają takich problemów i jeżdżą bez biletów, zwłaszcza że na niektórych trasach kontrola naprawdę trafia się raz na rok. Ale większość woli poczucie bezpieczeństwa.
I dlatego sytuacja z parkami może być zbliżona. Jedziesz do puszczy, chcesz się zrelaksować, zaliczyć jakąś ładną trasę... za to nie chcesz się denerwować, unikać innych ludzi i popsuć sobie wycieczki.
Nie całkiem, bo jeśli jedziesz do parku narodowego to zakładasz, że do niego wejdziesz. A co do granic parku - to twoja odpowiedzialność.
Nie. Jadę do lasu. Nawet nie muszę wiedzieć, że to jest park, skoro nie jest napisane. Nie mogę się domyślać, że coś jest parkiem narodowym, jest droga i nie ma znaku, że nie wolno wchodzić to znaczy, że wolno.
Jak wchodzisz do lasu przy zakazie z powodu zagrożenia pożarowego to nikt nie weźmie pod uwagę, że o tym zakazie nie wiedziałeś.
Informacje o zakazie są wywieszane przy wejściach do lasu.
I dlatego sytuacja z parkami może być zbliżona. Jedziesz do puszczy, chcesz się zrelaksować, zaliczyć jakąś ładną trasę... za to nie chcesz się denerwować, unikać innych ludzi i popsuć sobie wycieczki.
No właśnie nie, bo należy założyć, że spora część korzystających z komunikacji miejskiej płaci, bo jest uczciwa. Więc nadal wracamy do różnicy - wsiadam do autobusu to wiem, że wsiadam do autobusu, nie mówiąc o tym, że w każdym autobusie jest wywieszony regulamin, w którym jest napisane, że należy zapłacić (gdyby ktoś twierdził, że nie wiedział), wchodzimy do lasu i jeśli nie jest napisane, że ten las "jest płatny" to nie jest płatny. Wszystko w tym temacie.
Twtter is a day by day war
Nie całkiem, bo jeśli jedziesz do parku narodowego to zakładasz, że do niego wejdziesz. A co do granic parku - to twoja odpowiedzialność.
Nie. Jadę do lasu. Nawet nie muszę wiedzieć, że to jest park, skoro nie jest napisane. Nie mogę się domyślać, że coś jest parkiem narodowym, jest droga i nie ma znaku, że nie wolno wchodzić to znaczy, że wolno.
Jak wchodzisz do lasu przy zakazie z powodu zagrożenia pożarowego to nikt nie weźmie pod uwagę, że o tym zakazie nie wiedziałeś.
Informacje o zakazie są wywieszane przy wejściach do lasu.
Czyli można wywiesić analogiczną informację o tym, że wchodzisz do parku narodowego? Bo przecież informacje o zakazie wstępu też muszą być przy wszystkich wejściach. A jeśli ktoś wchodzi wejściem nieoficjalnym to i tak dostanie mandat za złamanie zakazu.
Czyli można wywiesić analogiczną informację o tym, że wchodzisz do parku narodowego? Bo przecież informacje o zakazie wstępu też muszą być przy wszystkich wejściach. A jeśli ktoś wchodzi wejściem nieoficjalnym to i tak dostanie mandat za złamanie zakazu.
Toć właśnie piszę, że w przypadku Puszczy Kampinoskiej to mega potężna robota logistyczna i finansowa. Pamiętaj, że zakaz "pożarowy" jest tymczasowy i generalnie są przyczepiane kartki do drzew przy drogach, tak samo wyglądają informacje o wycinkach drzew, w przypadku oznakowania parku, rozwiązanie musi być stałe.
Twtter is a day by day war
Pogodę mieliście w sam raz 🙂 Oczywiście zaintrygowałeś mnie tym miejscem gdzie straszy. Tylko Wy byliście w dzień wiec nie sprawdziliście czy duchy są czy ich nie ma. Muszę o tym miejscu wiecej poczytać.