Paweł, aleś mnie tym normalnie ten....no ... poruszył 🙂 (no nie napiszę, że jestem zazdrosna jak nie wiem co) 🙂
Moja wyspa łosiowa, czyli Wyspa Sobieszewska, dzisiaj znowu niestety przejdzie mi bokiem, bo pada jak na jesieni i zrezygnowałam z wycieczki.
Tym razem trochę wody, gęgawy z młodymi.
Twtter is a day by day war
Takiego koziołka "upolowałem" dzisiaj.
Twtter is a day by day war
Takiego koziołka "upolowałem" dzisiaj.
Czyli jutro na obiadek dziczyzna;)
No pięknie. Kilka dni temu widziałem takiego łosia z bardzo bliska. Jak mi przebiegał przed maską. Jakimś cudem obyło się bezkontaktowo.
Takie łosiowe spa
Ależ piękne 🙂 Blisko byłeś?
Blisko byłeś?
Tak ze 2-3 metry. Anka przeszła obok i nie zauważyła, myślała, że to drzewo zwalone w wodzie leży. A on mnie widział i nie reagował, musiało mu być strasznie gorąco.
Twtter is a day by day war
Anka przeszła obok i nie zauważyła,
Też bym pewnie nie ogarnęła 🙂
Nie bałeś się, że Cię pogoni? Łosie chyba takiej bliskości z człowiekiem to nie lubią za specjalnie.
Nie bałeś się, że Cię pogoni? Łosie chyba takiej bliskości z człowiekiem to nie lubią za specjalnie
Wyobrażasz sobie, że siedzisz w spa, jest 35 stopni i masz wstać bo ktoś podbija zrobić Ci zdjęcie?
Twtter is a day by day war
bo ktoś podbija zrobić Ci zdjęcie?
No nie.....tylko dla łosia zainteresowanie człowieka, w celu wykonania zdjęcia byłoby dla mnie w tym spa takie, jakby jakiś złoczyńca zamierzał się na mnie z tasakiem 🙂
Nie znam się na dzikich zwierzętach. Nie wiem jak reagują na człowieka. Oczywiście tych łosi Ci bezustannie zazdroszczę, bo w Sobieszewie podobno byly ale jakoś nie trafiłam. Nie wiem czy podeszłabym tak blisko, bo jednak raczej jestem panikara.
No nie.....tylko dla łosia zainteresowanie człowieka, w celu wykonania zdjęcia byłoby dla mnie w tym spa takie, jakby jakiś złoczyńca zamierzał się na mnie z tasakiem
No nie. Nie byłem agresywny, on sobie siedział w wodzie przy samej ścieżce, pewnie jacyś ludzie już tamtędy przechodzili. Ja go zobaczyłem to tylko się zatrzymałem, żadnych gwałtownych ruchów, nie próbowałem schodzić do kanałku, żeby być jeszcze bliżej. Symbioza 🙂
A gorąc był niemiłosierny i wcale mu się nie dziwię, że nie chciało mu się ruszać.
Twtter is a day by day war
A gorąc był niemiłosierny i wcale mu się nie dziwię, że nie chciało mu się ruszać.
To podziwiam Was, że Wam sie chciało 🙂
Mnie te ostatnie upały wykończyły niemiłosiernie.
To podziwiam Was, że Wam sie chciało
Mnie te ostatnie upały wykończyły niemiłosiernie.
Musimy, inaczej coraz gorzej się człowiek czuje. I tak, biorąc pod uwagę, że ostatnie prognozy codziennie przewidują burze, to nigdzie dalej się nie wybieramy.
Twtter is a day by day war
Odkryłem jeszcze jedną wieś, której nie było w moim PRLowskim przewodniku. Widocznie została zlikwidowana wcześniej.
https://malutekmisio.pl/index.php/2022/08/23/opuszczone-wioski-w-puszczy-kampinoskiej-trytew/
Twtter is a day by day war
Zdjęcie z pająkiem....okropne. Jak łażę po takich terenach to strasznie mocno wypieram istnienie pająków i innych takich okropności.
A to dziwne ogrodzenie po drodze do Mariewa jest świeże i czegoś teraz strzeże czy już rozpadające się?
Zdjęcie z pająkiem....okropne. Jak łażę po takich terenach to strasznie mocno wypieram istnienie pająków i innych takich okropności.
W Puszczy ostatnio jest mnogość. Ponieważ poza szlakami ja zazwyczaj idę pierwszy, to co chwila zrywam z siebie pajęczyny rozwieszone w poprzek ścieżek.
A to dziwne ogrodzenie po drodze do Mariewa jest świeże i czegoś teraz strzeże czy już rozpadające się?
To dziwne ogrodzenie nie jest nowe, ale to nie są ruiny tylko aktywna posesja. Od strony ulicy mur z czerwonej cegły obłożny jest jakąś okładziną imitującą metal (ciekawie ułożone płyty metalowe). Twierdzę, że imitującą, bo w jednym miejscu kawałek był wyłamany i widać ten mur pod spodem. Na murze ten nowoczesny "drut kolczasty" czyli taki zwinięty w kółka pas metalowy z kolcami i co jakiś czas kamery. Na posesji, z ulicy widać kilka budynków i przy samym murze na takim słupie jak linia przesyłowa wysokiego napięcia (tylko mniejszym) gwiazda na kuli. Przy ulicy posesja się kończy drugą bramą wjazdową i obok jest prywatny teren z "pałacykiem" ale w głębi to się nadal ciągnie, tylko dalej już jest mur bez okładziny. Nie udało mi się znaleźć nigdzie informacji co to. Żadnych flag nie ma, na google mapsach nie jest wypikselowane.
To te szare dachy przy Wólczyńskiej.
Twtter is a day by day war
A to dziwne ogrodzenie po drodze do Mariewa jest świeże i czegoś teraz strzeże czy już rozpadające się?
Edit. To teren posesji rezydencji Aleksandra Gudzowatego. W spadku dostali synowie, ale wyraźnie teraz jest tam teren albo szpiegowni albo jakiejś ambasady. Choć zazwyczaj ambasady jednak mają flagi wywieszone.
Twtter is a day by day war
Właśnie skończyłem czytać "Puszcza Kampinoska. Opowieści o wydmach, mokradłach i sosnach. Przewodnik po krajobrazach przyrodniczo-kulturowych" autorstwa Szymona Jastrzębowskiego i Tomasza Związek. Reklama mi się pojawiła na fejsie i jestem przeszczęśliwy, że nie musiałem za tę "książkę" płacić. Niestety nazwa "przewodnik" jest tutaj potężnym nadużyciem. To co zostało wydane w formie książek, to zbiór bodaj sześciu rozprawek/publikacji naukowych wzbogaconych o kwestie filozoficzne (ale to też może się mieścić w zakresie rozprawek) z niewielką ilością informacji typowo "przewodnikowych". Wprawdzie wydawnictwo jest mocno promowane na fan-page'u stowarzyszenia przewodników kampinoskich ale, gdy ktokolwiek chodził kiedykolwiek z przewodnikiem, to jest to ta część opowieści, która nie tylko interesuje ale i jest zrozumiała dla mniej niż 10% uczestników wycieczki. Coś na wzór tytusowego "aproksymacja ambiwalentnych inwariantów".
Podsumowując, jeśli ktoś by chciał się czegoś dowiedzieć o pochodzeniu Puszczy Kampinoskiej, o prakorycie Wisły, o tym jak układają się warstwy torfowiska i czego tam można szukać, to jak najbardziej może sobie tę książeczkę nabyć, jeśli jednak poszukuje fajnego przewodnika, dzięki któremu dowie się gdzie, co i jak odwiedzać, to nie jest to właśnie ta książka.
P. S. Jest tam trochę fajnych zdjęć, opisanych twórczo, niestety w większości pasujących do zawartości książki jak pięść do nosa. [no i w czytniku niezbyt czytelnych, ale większość można obejrzeć na wspomnianej stronie przewodników na fejsie].
Twtter is a day by day war