W Kazimierzu byłem dawno temu, na imprezie firmowej. Ze wszystkiego zapamiętałem tyle, że hotel był na wzgórzu. Więc, ponieważ Ania chciała spotkać dawno nie widzianego kuzyna (spotkaliśmy tylko jego żonę) to w ładny październikowy weekend wyskoczyliśmy na chwilę. Ja jakoś nie przepadam za takimi przereklamowanymi miejscami. Z mojego punktu widzenia Kazimierz to takie Krupówki centralnej Polski. Każdy "wali w rogi" turystów jak tylko może, bez żadnych oporów. Zniechęca. Gdybym chciał pojechać do klimatycznego miasteczka nad Wisłą, to wolę wrócić do Serocka. No ale pojechaliśmy a co zobaczyliśmy pokazałem tutaj.
Twtter is a day by day war
Ładne miasteczko.
Kościoły niebiletowane, więc nie marudź z tym zdzieraniem z turystów 😛
Ja przy pobycie w Kazimierzu bym jeszcze chętnie o willę Kuncewiczów zahaczył.
Kościoły niebiletowane, więc nie marudź z tym zdzieraniem z turystów
no tak, nie pomyślałem 🙂 Może dlatego, że urząd miasta jeszcze nie zarządza kościołami.
Twtter is a day by day war
Ja jakoś nie przepadam za takimi przereklamowanymi miejscami. Z mojego punktu widzenia Kazimierz to takie Krupówki centralnej Polski. Każdy "wali w rogi" turystów jak tylko może, bez żadnych oporów. Zniechęca.
A ja mam wielki sentyment do Kazimierza. To takie butikowe miasteczko, które bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem bo: jak wycieczka w podstawówce to do Kazimierza, jak wycieczka na koloniach to oczywiście Kazimierz, ze dwa razy chyba, jak w szkole średniej wycieczka, też Kazimierz.
Ostatni raz byliśmy tam z Milady z 5 lat temu. Zaplanowaliśmy weekend ale tak nam tam było dobrze, że przedłużyliśmy pobyt do poniedziałku. I pamiętam szok, jak to miasteczko wymiera w niedzielę wieczorem. Bez tłumu turystów, straganów i artystów, z zamkniętymi sklepikami i knajpami opada cały urok, zupełnie zmienia się atmosfera i wyłazi zwykła szarość zapyziałej prowincji.
Gdybym chciał pojechać do klimatycznego miasteczka nad Wisłą, to wolę wrócić do Serocka. No ale pojechaliśmy a co zobaczyliśmy pokazałem tutaj.
No patrz. A ja zdecydowanie wybrałabym Kazimierz. Jest pięknie położony i sporo tam ciekawych miejsc do zwiedzania. Zupełnie nie sprawił na mnie takiego wrażenia, żebym mogła go ochrzcić mianem Krupówek centralnej. Polski.
Bardzo mile wspominam spędzony tam czas, choć rzeczywiście, jak już wspomniał Kustosz, decydując się zostać do poniedziałku byliśmy świadkami zupełnego wyludnienia miasteczka. Ciekawe doświadczenie.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jeszcze kilka zdjęć z Kazimierza - synagoga i nowy cmentarz.
Twtter is a day by day war
Zupełnie nie sprawił na mnie takiego wrażenia, żebym mogła go ochrzcić mianem Krupówek centralnej. Polski.
Może byliście w innym czasie. Z mojego punktu widzenia spełnione są wszystkie wymogi "krupówkowości", tylko cyganki zastąpiły białego, brudnego misia. Tłum kręcący się we wszystkie strony, depcząc sobie po nogach, sprzedaje się ze straganów mydło i powidło, od oscypków/kogucików, po chińskie piszczałki dla dzieci, co chwila słychać inną muzykę i czuć inne "zapachy" z kolejnej knajpy, w knajpach kolejki do wejścia pomimo cen z kosmosu, "marketing" w dużej części przesłania urokliwe kamieniczki a "artyści" gonią ludzi robiących zdjęcia, bo w przestrzeni publicznej ktoś przez przypadek zrobił zdjęcie również ich "galerii" z zakazem fotografowania no i to co najważniejsze - w knajpach toalety płatne dla "nie gości", bo urząd miasta nie zadbał o toalety publiczne. Gdybym ten opis przedstawił bez wskazywania miejsca, to pewnie większość ludzi by powiedziało, że Krupówki.
Twtter is a day by day war
Nigdy w Kazimierzu nie byłem.
Nasze sztandarowe wycieczki szkolne to Szlak Piastowski, ew. Toruń.
Jeśli chodzi o góry to oczywiście Karkonosze z Karpaczem i Szklarską Porębą. Nie licząc wizyt u TomaszKa, w Zakopanem byłem chyba raz. Niewiele jednak pamiętam z Krupówek bo byłem młody, a wypad był z kumplami na Sylwestra. Tylko koncert El Dupy w "Pstrągu" mi utkwił w pamięci.
Bardzo lubię Kazimierz i chyba byłam tam w dobrym czasie, bo dwa razy w lutym i raz w październiku.
Nie było tłumów, krupówkowości żadnej, cisza, spokój. Pięknie.
Podczas mojego październikowego pobytu kręcili co prawda serial "W rytmie serca", ale robili to bez zawłaszczania całego terenu.
Od kilku miesięcy marzę o powrocie do Kazimierza i tym razem chciałam jechać latem, ale po wpisie Pawła zaczynam się wahać, bo rzeczywiście letni i sezonowy Kazimierz może się różnić od tego, który znam.
Gdybym chciał pojechać do klimatycznego miasteczka nad Wisłą, to wolę wrócić do Serocka.
Tylko, że Serock jest nad Narwią.
Kazimierz odwiedziłem tak dawno, że czas ponownie odwiedzić.
Tylko, że Serock jest nad Narwią
Prawda, miało być nad rzeką.
Twtter is a day by day war
Ostatni Post: Scenki z powieści czyli AI w służbie Pana Samochodzika:) Najnowszy użytkownik:: Michres Ostatnie posty Posty nieprzeczytane
