Przeczytałam dzisiaj kilka recenzji tej książki. Same bardzo dobre, wręcz entuzjastyczne.
Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.
Jestem mniej więcej w połowie. Bardzo dużo miejsca w tej książce poświęcone jest różnym kontrkulturowym ruchom i inicjatywom artystycznym, muzycznym, happeningowym, teatralno-muzycznym z lat 80 i początku 90. Totart, Praffdata, Kormorany, Gdańska Scena Alternatywna, warszawskie środowisko punkowe i post punkowe etc. Ciekawe dla ludzi, którzy przynajmniej otarli się o te klimaty. Dla kogoś kto nigdy o tym nie słyszał będzie to moim zdaniem średnio ciekawe.
Mowa o książce " Dzika rzecz 1989-1993. Polska muzyka i transformacja" Rafała Księżyka.
A propos dyskusyjnego "Młotka" - takiemu Szwajcarowi się bardzo spodobał, choć zachwyty z tytułu to spora przesada: https://www.onet.pl/styl-zycia/whitemad/szwajcarski-architekt-zachwycony-warszawa-pokazal-nam-ulubione-miejsca/1xrc4yr,30bc1058
Muszę się w końcu wybrać do tego Muzeum Neonów, niby mam blisko, a nigdy się jakoś nie składa 😕
A propos dyskusyjnego "Młotka" - takiemu Szwajcarowi się bardzo spodobał
Wiele zdjęć z SOHO na Mińskiej (tam gdzie Muzeum Neonów). Nie ma się z czego cieszyć, bo pan Szwajcar dobierał chyba plenery wg klucza: "Warszawa - miasto trzeciego świata" albo "Warszawa - tutaj zaczyna się wschód";)
Bez przesady, też mam podobne zdjęcia z Lizbony czy Palermo. Dla nas to wstydliwe dowody zacofania czy zaniedbań, dla turystów - klimat, koloryt i specyfika. Dlaczego nasze ruiny mają być gorsze od włoskich czy hiszpańskich?
Teraz atrakcyjne jest nie tylko to, co jest powodem do dumy, ale to, co przyciąga uwagę, co można dobrze sfotografować, co ma jakąś historię, w końcu - co jest oryginalne. Pewnie, że wolelibyśmy chwalić się tym co piękne, zadbane i dobrze o nas świadczące, ale to tak nie działa...
Nikt się nie zdecydował to zazdraszczajcie.
Zazdraszczamy, zazdraszczamy...
Jest czego zazdraszczać. A dało się wejść na górę? Może była jakaś zewnętrzna drabinka?
Abstrahując, pan menadżer Wrzenia Świata przeprasza za nieprzystający do tego osobliwego miejsca klimat jaki stworzyła obsługa. Odniosłem wrażenie, że zależy mu na opiniach, również tych negatywnych konstruktywnych.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Nikt się nie zdecydował to zazdraszczajcie.
My mieliśmy weekend z dzieciakami. Napisz coś więcej Pawle. Co to był za event? Gdzie można było wleźć?
Abstrahując, pan menadżer Wrzenia Świata przeprasza za nieprzystający do tego osobliwego miejsca klimat jaki stworzyła obsługa. Odniosłem wrażenie, że zależy mu na opiniach, również tych negatywnych konstruktywnych.
Pisałeś do niego w tej sprawie?
Co to był za event? Gdzie można było wleźć?
To jest tylko ta instalacja, praca doktorska artystki, ale dzięki temu można wejść do Rotundy, która standardowo jest zamknięta. Można przejść pomostem przez pół okręgu. Wystawa jest czynna do 15 października.
Twtter is a day by day war
To jest tylko ta instalacja, praca doktorska artystki, ale dzięki temu można wejść do Rotundy, która standardowo jest zamknięta. M
Sprytny sposób na zapewnienie sobie widowni:)
Sprytny sposób na zapewnienie sobie widowni:)
Akurat w tym przypadku sama praca jest jakby dopełnieniem budynku, ja bym traktował miejsce i instalację jako jedno. Natomiast tak, gdyby to zrobili w Sali Kongresowej to pewnie bym tam nie poszedł. Z drugiej strony jeśli za skromną opłatą 6 złotych mam okazję wejścia do Rotundy to mogę sobie na to pozwolić.
Twtter is a day by day war
Dlaczego wykadrowałeś nas inaczej niż pierwowzór?
Dlaczego wykadrowałeś nas inaczej niż pierwowzór?
Dlaczego wszyscy byli niecierpliwi "idźmy już"? Poza tm zacząłem się zastanawiać co jest nie tak z tym ratuszem, bo kamienice na zdjęciu są zbliżone do pierwowzoru a ratusz mocno dalej. Nie znam się na technice filmowej i fotografii, może można tak zrobić ale ja nie potrafię.
Twtter is a day by day war
A może to było bliżej ratusza. Tam jest taki sklep. Może pierwotnie miał on podcień.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
A może to było bliżej ratusza.
Też się nad tym zastanawiałem. Może "koledzy" Anki ją wkręcili "для поддержания разговора".
Twtter is a day by day war
A może to było bliżej ratusza.
Przejrzałem na Street View i nie bardzo jest gdzie. Dalej budynki stoją w pierzei rynku i nie ma miejsca, z którego można uchwycić taki kadr. Dziwna jest też sprawa ze schodkami. W filmowym kadrze wszyscy stoją na jednym poziomie, a nie tak jak Nietaj, dużo wyżej.