Strasznie to wygląda. Tzn te koszary. McDonald jest tylko dziwny.
Co do wypowiedzi deweloperów, to ja im jakoś średnio wierzę. Ze to akurat koszary przypomina się od razu sytuacja z warszawskimi koszarami przy Łazienkach.
Ze to akurat koszary przypomina się od razu sytuacja z warszawskimi koszarami przy Łazienkach.
To prawda, zrobili tam masakrę. Różnica jest tylko taka, że ziemia przy Łazienkach jest na wagę złota a ta przy drodze wylotowej z Pułtuska pewnie średnia i tam można postawić jedno i pozostawić drugie. Ale ryzyko zawsze istnieje.
Twtter is a day by day war
Strasznie to wygląda. Tzn te koszary. McDonald jest tylko dziwny.
Miałam okazję oglądać ten budynek bardzo często przed odnowieniem i naprawdę był to przykry widok, zwłaszcza że w którymś momencie wybuchł tam pożar. Dlatego nawet mi ten Mac teraz szczególnie nie przeszkadza. Oczywiście wolałabym samą renowację, ale szczerze? To punkt, gdzie bardzo trudno byłoby znaleźć jakieś przeznaczenie dla takiego budynku. Z jednej strony ulica, z drugiej tory. Gdyby nawet znalazły się pieniądze na renowację to możliwe, że po kilku latach okazałoby się, że stoi pusty i od nowa niszczeje...
To punkt, gdzie bardzo trudno byłoby znaleźć jakieś przeznaczenie dla takiego budynku
Mógłby być tam np. McDonald?
Twtter is a day by day war
Budynek jest za mały, żeby MC się tam zmieścił bez rozbudowy, a pewnie i różne ograniczenia techniczne wchodziły w grę. Czyli wybór pomiędzy ruiną a dobudowaniem. Mimo wszystko wolę dobudowanie.
Czyli wybór pomiędzy ruiną a dobudowaniem. Mimo wszystko wolę dobudowanie.
Mam tak samo jak ty. Ten Mac to koszt uzyskania przychodu w postaci zadbanego zabytkowego budynku. Trzeba to po prostu przyjąć. Gospodarka rynkowa prowadzi się na pieniądzu i nie ma się co na to zżymać.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Budynek jest za mały, żeby MC się tam zmieścił bez rozbudowy, a pewnie i różne ograniczenia techniczne wchodziły w grę. Czyli wybór pomiędzy ruiną a dobudowaniem. Mimo wszystko wolę dobudowanie.
Można było postawić budynek w tym samym stylu...
Twtter is a day by day war
Akurat tutaj nawet bym się za bardzo nie czepiał, bo dobudówkę McDonalda bardzo łatwo rozebrać - gdyby ktoś miał taką fantazję, kasę i pomysł - i zostanie sam stylowy budynek kolejowy.
Z tego co zrozumiałem koncepcja była tak, że w budynkach koszarowych będą biura i lofty a w miejscu parku centrum handlowe i parking.
Tak się zwykle rewitalizuje tego typu obiekty. Ale nie widzę realnej szansy na realizację takiej koncepcji w Pułtusku. Zbyt duża powierzchnia jak na taką mieścinę, dość daleko jednak od Warszawy. Bez szans na komercjalizację. Dlatego niszczeje.
Pewnie masz rację, choć nowa mieszkaniówka w Pułtusku powstaje.
W Legionowie parę lat temu zrewitalizowali i przerobili na mieszkaniówkę budynki przy Strużańskiej. Wcześniej przez lata straszyły podobnie jak te w Pułtusku.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Pewnie masz rację, choć nowa mieszkaniówka w Pułtusku powstaje.
Tylko, że chodzi właśnie o to żeby nie była tam zwykła mieszkaniówka. Tania deweloperka w małych miastach to tani grunt i proste budynki z niską ceną z metra. W Pułtusku, żeby zachować istniejącą substancję trzeba celować w zupełnie inny target cenowy, którego tam po prostu nie ma. Nie ma też potencjału na duże centrum handlowe.
Podobną inwestycję zrealizowano w Żyrardowie kilka lat temu i zdaje się, do dzisiaj się sprzedaje.
W Legionowie parę lat temu zrewitalizowali i przerobili na mieszkaniówkę budynki przy Strużańskiej. Wcześniej przez lata straszyły podobnie jak te w Pułtusku.
Legionowo to sypialnia Warszawy. Zupełnie inny potencjał.
Można było postawić budynek w tym samym stylu...
Niekoniecznie. Rewitalizacja starych budynków i łączenie ich z nowoczesną koncepcją architektoniczną, która spełnia warunki związane z nowym przeznaczeniem obiektów może być całkiem fajna. Na przykład, centrum handlowe Ferio w warszawskim Międzylesiu powstało na terenie byłych Zakładów Wytwórczych Aparatury Wysokiego Napięcia. Zachowano halę produkcyjną z 1938, w której znajduje się dziś parterowa część galerii handlowej i połączono ją z nowoczesną bryłą.
W Pułtusku, żeby zachować istniejącą substancję trzeba celować w zupełnie inny target cenowy, którego tam po prostu nie ma. Nie ma też potencjału na duże centrum handlowe.
Ja też myślę, że Pułtusk jest zwyczajnie za małym miastem, żeby udało się zainwestować, gigantyczna przecież kwotę, w ratowanie koszarów w taki sposób żeby powstało tam coś sensownego i jeszcze na tym zarobić. Smutne, bo strasznie szkoda takich obiektów.
Niekoniecznie.
No i mi się to nie podoba.
Twtter is a day by day war
A ja nie mam nic przeciwko.
Przecież w sumie przez całą naszą historię budynki przebudowywano, adaptowano, zmieniano, stąd potem gotycki kościół na romańskich fundamentach i z barokową wieżą...
Tu właśnie mamy taką sytuację, tylko rozbudowa jest współczesna więc może dlatego razi...
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Tu właśnie mamy taką sytuację, tylko rozbudowa jest współczesna więc może dlatego razi...
Są różne sytuacje - co innego nowoczesny budynek wpakowany między zabytkową zabudowę, a co innego pojedynczy nie całkiem zabytek, do którego dobudowuje się nowoczesny obiekt. Dlatego nie mam problemu z owym McDonaldem, bo zdaję sobie sprawę, że innej opcji ratunku dla domu kolejowego raczej nie było. Nie jest to na tyle atrakcyjny punkt, by ktoś zgodził się zrobić rozbudowę w tym samym stylu, raczej inwestor przeniósłby się 500 metrów dalej i tyle.
Nie jest to na tyle atrakcyjny punkt, by ktoś zgodził się zrobić rozbudowę w tym samym stylu, raczej inwestor przeniósłby się 500 metrów dalej i tyle.
To trochę dyskusja o gustach i możliwościach architektonicznych pomiędzy osobami, które się nie znają (chyba, że ktoś jest z wykształcenia architektem). Ja bym sobie to inaczej wyobrażał i pewnie dałoby się zrobić, tylko zupełnie nie mam pojęcia czy koszt by był akceptowalny przez inwestora.
Twtter is a day by day war
Ja ogólnie nie oczekuję od obsługi serdeczności czy tworzenia klimatu
A ja wręcz przeciwnie. Oczekuję.
Potrafię nie wrócić do restauracji czy kawiarni, nawet jeśli bardzo mi tam smakowało, z powodu niemiłej obsługi.
Pani z Wrzenia była tak niemiła i w tak bezczelny sposób oraz z wielką łaską odpowiadała na nasze pytania, że gdybym była tam sama, to bym wyszła.
Szkoda, bo miejsce fajne i klimatyczne.
A skomentowaliście sytuację na FB? Może by was sam Szczygieł przeprosił za niemiłą obsługę 😀
Ja ogólnie nie oczekuję od obsługi serdeczności czy tworzenia klimatu
A ja wręcz przeciwnie. Oczekuję.
Ja serdeczności nie wymagam, choć jest zawsze miłym bonusem. Oczekuję natomiast zwykłej uprzejmości, która powinna być standardem. Pani z "Wrzenia świata" była nieuprzejma i irytująco odpychająca.
We "Wrzeniu Świata" zawrzało już od progu, ponieważ obsługa miła inaczej podniosła nam z rana ciśnienie. Poza tym, klimatyczne miejsce. I kupiłem sobie książkę, którą wypatrzyła Yvonne.
Przeczytałam dzisiaj kilka recenzji tej książki. Same bardzo dobre, wręcz entuzjastyczne.
Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.