"Szlakiem błękitnej nostalgii" reportaż z 14 września 2011, godzina 20.10, Program 1. Wiesław Niesiobędzki opowiada o Edwardzie Stachurze i Zbigniewie Nienackim.
Wiesław Niesiobędzki jest także autorem artykułu o pisarzu, który ukazał się w Kurierze Iławskim w 2004 roku.
Śladami Pana Samochodzika - Zbigniewa Nienackiego. Dariusz Paczkowski. Iława, 18.07.2015.
Co do Paczkowskiego to jedni go lubią inni nie, ale obejrzeć warto.
"Szlakiem błękitnej nostalgii" reportaż z 14 września 2011, godzina 20.10, Program 1. Wiesław Niesiobędzki opowiada o Edwardzie Stachurze i Zbigniewie Nienackim.
Więcej jest o Stachurze. O Nienackim mniej więcej od połowy. Anegdotę, że Nienacki zganił Stachurę za strój, bo przecież reprezentuje związek literatów, to gdzieś już wcześniej słyszałem albo czytałem. Niewykluczone, że u nas:)
Z ciekawostek. Ja się nie nazywam na cki – tak podobno Nienacki zdekodował swój pseudonim Niesiobędzkiemu.
Wiesław Niesiobędzki jest także autorem artykułu o pisarzu,
Jest w nim wersja na temat przerwanych studiów Nienackiego w Moskwie.
Śladami Pana Samochodzika - Zbigniewa Nienackiego.
To kiedyś widziałem. Facet na siłę stara się dodać pieprzu, przy czym robi sporo błędów faktograficznych.
Widziałem kiedyś ten film i nie zostawił on najlepszego wrażenia, jeśli chodzi o przygotowanie Dariusza Paczkowskiego. Oglądałem kilka lepszych z udziałem tego pana i Michała Młotka. Ale masz rację, warto zobaczyć, chociażby dla kilku interakcji z uczestnikami wycieczki.
z mojego archiwum:
Seks w wielkim lesie - artykuł, który ukazał się w Kurierze Iławskim 21.08.2013
Jerzy Urban pisał coś na temat Skiroławek? Chyba się autorowi coś skojarzyło. Urban - skandalista, Skiroławki - pornografia, więc siłą rzeczy jeden musiał się zajmować drugim.
Jerzy Urban pisał coś na temat Skiroławek?
Ponoć pisał. W swoich felietonach sygnowanych pseudonimem Jan Rem. Ale nie pamiętam żebym się na nie natknął.
Co do artykułu "Seks w wielkim lesie". Dość typowa przekrojówka bazująca na wizerunku Nienackiego skandalisty, bez znajomości dzieł literackich, o których wspomina autor artykułu. Gdyby czytał "Raz w roku w Skiroławkach" wiedziałby, że wbrew pozorom nikt w młynie seksu nie uprawiał raz w roku, ani częściej, ani rzadziej.
Natomiast panu Niesiobędzkiemu, który w artykule "Na tropach Pana Samochodzika" dziwi się, że firmy nie wykorzystują wizerunku Pana Samochodzika do promocji Mazur, chciałbym przypomnieć o prawach autorskich i o tym, że wykorzystywanie tego wizerunku kosztuje albo przynajmniej rodzi ryzyko wystąpienia takich kosztów.
Wywiad z pisarzem z 1976 roku.
Własnie zdałam sobie sprawę, że ja chyba nie znałam głosu Nienackiego.
ZŁOTA DZIESIĄTKA REPORTAŻY Radia Olsztyn
Ciekawy reportaż z 1975 roku.
Jerzwałdzka Republika? Konstytucja? Pierwsze słyszę. Ktoś widział ten "dokument"?
ZŁOTA DZIESIĄTKA REPORTAŻY Radia Olsztyn
Ciekawy reportaż z 1975 roku.Jerzwałdzka Republika? Konstytucja? Pierwsze słyszę. Ktoś widział ten "dokument"?
Jaki tam znowu dokument? Zrobił to pewnie dla żartu. Tak choćby jak my z Leszkiem, kilka lat temu. Też proklamowaliśmy republikę, tym razem jazzwałdzką
Konstytucja Republiki Jerzwałdzkiej to taki żartobliwy regulamin domowy Nienackiego dla gości. Mirek, a ta wasza Republika Jazzwałdzka ma jakąś konstytucję?
Konstytucja Republiki Jerzwałdzkiej to taki żartobliwy regulamin domowy Nienackiego dla gości. Mirek, a ta wasza Republika Jazzwałdzka ma jakąś konstytucję?
Jeszcze nie - ale hasło zostało rzucone.
Jeszcze nie - ale hasło zostało rzucone.
Nie? Ja myślałem, że wasza konstytucja ma tylko trzy punkty;)
1. Wino,
2. Kobiety,
3. Jazz
Jeszcze nie - ale hasło zostało rzucone.
Nie? Ja myślałem, że wasza konstytucja ma tylko trzy punkty;)
1. Wino,
2. Kobiety,
3. Jazz
Trzon by się zgadzał - latem dopracujemy resztę.
Znowu artykuł o Nienackim na Onecie. I znany schemat. Zwalczał AK, aktywy ORMowiec, libertyn i skandalista urządzający bachanalia z licealistkami. Nuda.
Znowu artykuł o Nienackim na Onecie. I znany schemat. (...)
Nie tyle schemat, co powtórka, Jest w tekście informacja, że "Tekst pt. "Pan Samochodzik i człowiek o wielu twarzach" pierwotnie ukazał się na łamach Onetu 23 września 2019 r.", co nie jest zresztą prawdą, bo na starym forum po raz pierwszy był podlinkowany w 2012, potem w 2014. Czyli coś, co onet ma w archiwum i wyciąga przy różnych okazjach.
Kustoszu, w 2012 roku dość obszernie ten tekst komentowałeś 😉
@kustosz napisał:
Nienackiego nie ma co wybielać ale nie należy też demonizować. Był człowiekiem swoich czasów, z wyborami których dokonał raczej mi nie po drodze, ale przynajmniej kiedy wiatr zaczął wiać z innej strony, nie zmienił bezwstydnie frontu jak wielu innych. Jego słynny konformizm miał więc swoje granice.
Dokonując ocen, co próbuje czynić pan Marcin Wyrwał, wypadałoby spojrzeć na twórczość Nienackiego trochę bardziej wnikliwie i obiektywnie. Jeśli piętnuje się „Worek Judaszów”, faktycznie obrzydliwą komunistyczną agitkę, to trzeba też wspomnieć „Liście dębu”, które temat rozliczeń z AK-owskim podziemiem traktują już znacznie uczciwiej, a jak na tamte czasy wręcz odważnie (choć sympatie autora pozostają przy władzy komunistycznej).
Krytykując akcenty ideologiczne w „Panu Samochodziku” nie należy popadać w absurdy. Jakie wychwalanie KBW w „Wyspie Złoczyńców”? KBW został powołany do walki z podziemiem niepodległościowym, ale wspierał też milicję w akcjach o charakterze kryminalnym, jak w przypadku obławy na bandę Barabasza (która, zgodnie z tekstem książki nie ma nic wspólnego z polityką). Niemcy z „Księgi Strachów” czy „Niewidzialnych”, przeciwnicy Tomasza, wywodzili się z kręgów tzw. wypędzonych i byli przecież wrogami Polski, więc autor nie mija się tu z prawdą. Natomiast ani Greta Herbst, ani kustosz muzeum, ani Hilda czy pan Weber wrogami Polski nie byli. Zresztą nie przesadzajmy z tą miłością Niemców do Polski, to dla odmiany aktualnie obowiązująca propaganda czy raczej terror poprawności politycznej. Z krytyką zachodu w „Tajemnicy Tajemnic” też bym nie przesadzał.
Wytykanie Nienackiemu wysokich nakładów jego książek to także strzał kulą w płot. Mimo tych nakładów jego książki sprzedawano na pniu, spod lady, a na „Skiroławki” prowadzono zapisy. W przeciwieństwie do dzieł wielu innych autorów, które kurzyły się na księgarskich półkach przez lata.
Z kolei jego oblicze libertyna (jakkolwiek wyczuwam pewną przesadę w relacji na ten temat) budzi raczej moją sympatię. Pisanie o tym w tonie sensacji, w dzisiejszych czasach, kiedy nie istnieje już żadne tabu może wywoływać jedynie uśmiech politowania.
I nie widzę nic złego w mandatach za niszczenie przyrody.
Kustoszu, w 2012 roku dość obszernie ten tekst komentowałeś
No proszę jak pięknie skomentowałem. Wszystko się zgadza:)