Nie byliśmy, nie wiem nawet czy Kustosz o tym słyszał.
Coraz więcej powodów zbiera się żeby ponownie zawitać do Krakowa. Grają tam też Genialną Przyjaciółkę.
Ten spektakl był ostatnio grany gościnnie w Warszawie.
Widziałam kilka naprawdę pochlebnych, wręcz entuzjastycznych opinii. Między innymi Mariusza Szczygła i Damiana Maliszewskiego.
Taka oto niespodzianka:
Aż nie mogłam uwierzyć, że Arahja nie miała wcześniej żadnego tzw. teledysku. Czyli po kilkudziesięciu latach mamy Arahję w wersji z obrazem.
Taka oto niespodzianka:
Jak ja lubię ten utwór.
Chyba jeden z najważniejszych mojej młodości.
Zawsze uważałem, że muzyki się słucha, a nie ogląda więc poza nielicznymi wyjątkami słabo kojarzę teledyski. A "Arahja" to oczywiście świetny numer (choć trochę zerżnięty z utworu mojej kapeli pt "Maraton", Kazik musiał gdzieś podsłuchać;))
Słusznie, aczkolwiek były czasy, gdy (przede wszystkim) zagraniczne teledyski stanowiły fantastyczne dopełnienie muzyki albo story. Ale to już dawno za nami (wiadomo, teraz już nie ma czasów, jak mawia młodzież 🙂
aczkolwiek były czasy,
No były, były....nie każdy w domu miał MTV, ba! nie każdy miał swój własny telewizor, więc żeby coś pooglądać z kablówki trzeba było najpierw pozbyć się rodziców 🙂
A to, że Arahaja dopiero teraz doczekała się teledysku, to po prostu byłam zaskoczona, że wcześniej nie było i po tylu latach postanowili ten kawałek ubrać w obraz.
Był moment w moim życiu, że rozpoczynałem dzień od MTV. W wieczorem FilmNet.
Był moment w moim życiu, że rozpoczynałem dzień od MTV. W wieczorem FilmNet
U mnie to się wiązało z wagarami 🙂 Bo ja nie miałam tzw. kablówki a i telewizor był tylko u rodziców, więc w specjalne wybrane dni jechałam 3 przystanki dalej tramwajem i tuptałam do koleżanki. Pamiętam, że mogłyśmy dość długo przesiedzieć oglądając teledyski. Teraz jest kilkanaście kanałów muzycznych, na które patrzeć nie mogę, bo nijak to się ma do moich potrzeb.
Niegrzeczna Aldona, niegrzeczna 🙂
Tymczasem jest już nowa płyta Depeche Mode "Memento mori".
Właśnie słucham.
Dobre. Naprawdę dobre.
Ostatnio mam przesyt dźwiękami nowoczesnymi i w aucie słucham radio Pogoda. Muzyka z cyklu stare, polskie, dobre 🙂 Mieczysława Fogga puszczają i inne z pięknym "Ł" - swoją drogą skąd się to wzięło, że w pewnym okresie te "Ł " wymawiano tak....dziwnie?
Mieczysława Fogga puszczają i inne z pięknym "Ł" - swoją drogą skąd się to wzięło, że w pewnym okresie te "Ł " wymawiano tak....dziwnie?
Masz na myśli l przedniojęzykowe-zębowe "[ɫ]", teraz tylko na czarno-białych filmach i u rodakach zza Buga występuje.
Ta głoska występuje też w angielskim jako "dark l", np. w słowie milk.
Masz na myśli
Tak, właśnie takie ł. Ciekawe swoją drogą, że w tych starych piosenkach i dawnych filmach właśnie tak mówiono i dzisiaj to rzadkość. W wiecie, ze kiedyś "h" i "ch" też mówiono inaczej? Muszę poszukać jakichś materiałów. Tak mnie jakoś naszło.
Punk emeryten party. Trochę mnie to jednak śmieszy:)
Trochę mnie to jednak śmieszy:)
Bo to taka zaczepka miała być? Nikt nic nie odpisał, to ja odpiszę. Albo nie, ugryzę się w język i pójdę do lasu. Oczywiście ze słuchawkami.
A dzisiaj tęsknota dała o sobie znać. Ale fajny klip.
@kustosz nie dość że o Siczce film kręcą, to mają mu w Ustrzykach pomnik postawić.
Średnio lubię późnych Purpli, ale ten numer za sprawą gitary Steve’a Morse’a cudownie płynie. Tekst też jest niczego sobie.
A dzisiaj tęsknota dała o sobie znać. Ale fajny klip.
Świetny kawałek. Bardzo lubię.
nie dość że o Siczce film kręcą, to mają mu w Ustrzykach pomnik postawić.
Za życia?