To co, próbujemy z Martą? Niby tyle ich już mamy, ale jakoś żadna mi na 100% nie pasuje.
Ładna, szczupła blondynka z grubym warkoczem. 17 lat - i na tyle wygląda. Gibka i sprawna fizycznie.
Barbie 😉
Dla mnie dziwne jest, że AI niemal zawsze daje blondynki, które wyglądają na tlenione, a nie naturalne...
Barbie wychodzi bo full makeup. I co z tym zrobić?
Barbie wychodzi bo full makeup.
Nie tylko. Notorycznie daje "całuśne" usta, głowę za dużą w stosunku do szyi i ramion, no i fryzurę typu "wystylizowana na naturalną". Plus ciemne brwi, co wygląda albo na makijaż, albo na tleniony blond na głowie.
Marta z tego Twitterowego narzędzia znacznie lepsza.
Ta pierwsza jak dla mnie najlepsza. Naturalna i młoda.
Ta druga to już ciut za młoda, tak 14-15 lat jak dla mnie.
Ta z kolejnego postu jakaś taka wyzywająca...
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Żadna mnie nie przekonuje. Ta zadziorna (wskazana przez Marutę) jest ok, ale Marta musi robić wrażenie - z miejsca.
Mimo wszystko ten Twitterowy Grok jest lepszy niż Copilot.
Twtter is a day by day war
Grok jest realistyczny, ale chyba równa naturalność z pospolitością. Te Marty kompletnie nie robią wrażenia. Nie wyobrażam sobie, żeby przed którąś z nich chciał się popisywać Wacek Krawacik 😉
Jak kazałam Grokowi narysować Pana Samochodzika, to dostałam obraz roweru w pięknych okolicznościach przygody... 🙂
Spróbowałam z grokiem. Rzeczywiście pod względem realistyczności jest najlepszy. Co do innych aspektów, także miesza lub błędnie interpretuje polecenia - te nieszczęsne dwa warkocze... Dodatkowo przy kolejnych próbach kasuje elementy (mi zaczął wywalać wędkę). Poza tym paskudnie ubiera postacie ;-). A jak chcę dać bardziej szczegółowy opis to blokuje chyba jako nieprzyzwoity...
Bawię się teraz w rysowanie Pana Tomasza 😉 I mam jeden wniosek, prawie każda stworzona twarz kogoś mi przypomina...
A ten coś w sobie ma, choć do ideału daleko... I nie wiem dlaczego rysuje mi samych starszych panów...
Mój samochód wciąż przypominał zielonkawożółte z brązowymi i granatowymi zaciekami czółno na czterech kółkach, z których dwa tylne miały szprychy, a przednie ich nie posiadały. Nad tym czółnem znajdowało się coś w rodzaju namiotu z celuloidowymi okienkami. Samochód wujka Gromiłły miał wygląd przerażający, wydawać się mógł larwą straszliwego owada z wybałuszonymi oczami ogromnych reflektorów.