Na tropach Pana Samochodzika - Tajemnica Tajemnic - na stronach Muzeum Warmii i Mazur.
"W galerii tradycyjnie okładki książek, list oraz fotograficzne wspomnienie z Bieszczad" oraz fragment KRONIKI HARCERSKIEJ.
Mirku, a fragmentu maszynopisu Tajemnicy Tajemnic nie masz gdzieś w swoich przepastnych zbiorach?
Czechosłowackie edycje Pan Samochodzika, z lat 70 tych i 80 tych też mają niezłe rysunki. Jan Černý ilustrował trzy powieści Nienackiego: „Pan Auťák a templáři”, „Pan Auťák a pražské tajemství” i „Pan Auťák a Vinnetou”. Tym razem proponuję przyjrzeć się bliżej obrazkom w czeskiej "Tajemnicy tajemnic". Oczywiście na PORTALU.
Przyszła mi do głowy pewna myśl. Skoro autor ilustracji był prażaninem, zapewne architektura Pragi jest do pewnego stopnia pokazana realistycznie. A jeśli tak, to może uda się ustalić miejsce, w którym, zdaniem ilustratora, mieszkał pan Dohnal i pod którym Tomasz zaparkował wehikuł (scena z Protem i Skwarkiem)?
Byłem kiedyś na Paryskiej, jest dużo szersza niż to wynika z ilustracji, ale nie przeszedłem całej, no i może wchodzi tu w grę owo "zaburzenie proporcji". Ale parę miejsc wygląda charakterystycznie, może dałoby się dopasować?
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Rzuciło mi się w oczy kilka elementów:
1. Pan Tomasz znowu ma wąsy (jak w opcji bułgarskiej bodajże)
2. Na wehikuł ZNOWU nie było pomysłu
3. Autor miał chyba zamiłowanie do fantastyki, bo wybrał do zilustrowania większość "baśniowych" fragmentów
Skoro autor ilustracji był prażaninem, zapewne architektura Pragi jest do pewnego stopnia pokazana realistycznie. A jeśli tak, to może uda się ustalic miejsce, w którym, zdaniem ilustratora, mieszkał pan Dohnal i pod którym Tomasz zaparkował wehikuł (scena z Protem i Skwarkiem)?
Nie liczyłbym jednak na to. Wątpię, żeby Cernemu chciało się aż tak precyzyjnie dopasowywać miejsce akcji. Przypuszczam, że poprzestał na ogólnie rozpoznawalnej charakterystyce czyli widać w oddali Hradczany czy Synagogę Staronową.
Rzuciło mi się w oczy kilka elementów:
1. Pan Tomasz znowu ma wąsy (jak w opcji bułgarskiej bodajże)
2. Na wehikuł ZNOWU nie było pomysłu
3. Autor miał chyba zamiłowanie do fantastyki, bo wybrał do zilustrowania większość "baśniowych" fragmentów
Wąsik (choć tym razem dyskretny) i długie bokobrody to atrybuty lat 70 tych, na początku 80 tych były już trochę oldskulowe, ale w końcu Tomasz był facetem oldskulowym, więc jakoś tam trzyma się to kupy, choć nie odpowiada charakterystyce książkowej. Z tym, że ja już nie pamiętam, w których częściach serii była ta charakterystyka, a w których nie.
Wehikuł wygląda po prostu jak pojazd mocno przedwojenny bez udziwnień a'la Gromiłło. W każdym razie z pewnością nie rokuje parametrów szybkościowych i jezdnych Ferrari 410.
Z tą fantastyką, czy szerzej, ilustrowaniem legend i wydarzeń historycznych musi być coś na rzeczy. Najlepiej widać to w "Templariuszach" gdzie oprócz ilustracji przedstawiających elementy fabuły książki, jest obszerny zbiór rycin nawiązujący do historii, o której dowiadujemy się w trakcie lektury. Ale nie uprzedzajmy faktów:)
Fajne te ilustracje.
Rzeczywiście mocno nierealne są te ilustracje. Maruta pisała przy okazji któryś ilustracji, że zdają się być zaczernione. Według mnie te właśnie rysunki takie wrażenie sprawiają.
Na siódmej ilustracji (scena ze śpiącym cudzoziemcem) jakbym widziała w tle kościół (dawną kaplicę templariuszy) w Chwarszczanach.
Za to wehikuł wygląda trochę jak batmobil.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jesteśmy właśnie w trakcie lektury książki "Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic" i póki co podczas czytania rzuciło mi się w "uszy" kilka rzeczy.
Ze sformułowań typu: "weź pieska" bądź "podarował mi go" (pojawiają się kilkakrotnie w dość jasnym kontekście) można łatwo wywnioskować, że Prot nie został przekazany Tomaszowi pod opiekę jedynie na czas wyjazdu doktora. Czemu więc w takim razie Prot nie występuje w kolejnych częściach i nie jest to, z tego co pamiętam, w żaden sposób wyjaśnione?
Camping, na którym Pan Tomasz nocuje wraz z Protem w wehikule znajduje się przy ul. U Ledaren 55a. Z google maps wynika, że to prywatna działka, aczkolwiek wygląda tak jakby mógł być tam zlokalizowany camping. Tylko chyba daleko stamtąd do centrum..
Z. Nienacki "Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic"
Okazało się, że niestety zamka nie da się zreperować i trzeba go wymienić na inny. A robotę w warsztacie zgodzono się wykonać dopiero nazajutrz. Tak więc tego dnia musiałem jeździć z zepsutym zamkiem, co mogło mnie narazić na mandaty, jako że karze się tych co pozostawiają na ulicy niezamknięte samochody.
To mnie zdziwiło. Naprawdę można było dostać mandat za niezamknięte na zamek drzwi samochodu??
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jesteśmy właśnie w trakcie lektury książki "Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic" i póki co podczas czytania rzuciło mi się w "uszy" kilka rzeczy.
Ze sformułowań typu: "weź pieska" bądź "podarował mi go" (pojawiają się kilkakrotnie w dość jasnym kontekście) można łatwo wywnioskować, że Prot nie został przekazany Tomaszowi pod opiekę jedynie na czas wyjazdu doktora. Czemu więc w takim razie Prot nie występuje w kolejnych częściach i nie jest to, z tego co pamiętam, w żaden sposób wyjaśnione?
Lubię tę część 🙂
Faktycznie Prot pojawia się tylko w "Tajemnicy tajemnic", a szkoda.
W UFO Robin ukazuje się Tomaszowi pod postacią doga, a Tomasz opowiada Teresie tak:
"Miałem kiedyś psa. Doga. (...) Nazywał się Protazy. Bardzo go kochałem, ale psy nie żyją długo. Mimo starań weterynarzy musiałem się z nim na zawsze pożegnać."
Z. Nienacki "Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic"
Okazało się, że niestety zamka nie da się zreperować i trzeba go wymienić na inny. A robotę w warsztacie zgodzono się wykonać dopiero nazajutrz. Tak więc tego dnia musiałem jeździć z zepsutym zamkiem, co mogło mnie narazić na mandaty, jako że karze się tych co pozostawiają na ulicy niezamknięte samochody.
To mnie zdziwiło. Naprawdę można było dostać mandat za niezamknięte na zamek drzwi samochodu??
Też mnie to zawsze dziwi podczas lektury.
Ktoś zna odpowiedź?
Też mnie to zawsze dziwi podczas lektury.
Wątpię, wprawdzie stare przepisy o ruchu drogowym czytałem pobieżnie ale raczej były luźniejsze niż teraz.
Twtter is a day by day war
"Miałem kiedyś psa. Doga. (...) Nazywał się Protazy. Bardzo go kochałem, ale psy nie żyją długo. Mimo starań weterynarzy musiałem się z nim na zawsze pożegnać."
To faktycznie może być rozwiązaniem kwestii braku Prota w kolejnych częściach.
Wątpię, wprawdzie stare przepisy o ruchu drogowym czytałem pobieżnie ale raczej były luźniejsze niż teraz.
Ja nie mam na ten temat bladego pojęcia, tym bardziej mnie to zaciekawiło.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jeszcze jedno:
Zwrotną datą w historii Bieszczadów stała się tragiczna śmierć gen. Karola Świerczewskiego w dniu 28 maja 1947 r., zabitego w zasadzce przez UPA. Opracowano
ostateczny plan likwidacji UPA, a żeby uchronić ludność przed skutkami nowych walk, tych, którzy czuli się Ukraińcami, przesiedlono na tereny Ukraińskiej SRR, a tym, którzy chcieli zostać w Polsce, umożliwiono przesiedlenie się na Ziemie Zachodnie i Północne.
Hmmm, umożliwiono czy zmuszono?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Hmmm, umożliwiono czy zmuszono?
W Akcji Wisła nikt nie uczestniczył na ochotnika:) Ten temat nadaje się do wątku "Treści propagandowe w samochodzikach".
"Miałem kiedyś psa. Doga. (...) Nazywał się Protazy. Bardzo go kochałem, ale psy nie żyją długo. Mimo starań weterynarzy musiałem się z nim na zawsze pożegnać."
To faktycznie może być rozwiązaniem kwestii braku Prota w kolejnych częściach.
Czy rzeczywiście? Ze słów Tomasza wynika, że przyczyną śmierci Prota był wiek, tymczasem w "TT" pies ma tylko trzy lata. Czyli nawet zakładając, że jako duży pies żył dość krótko powinien pojawić się w mniej-więcej trzech kolejnych tomach.
PS i tajemnica tajemnic - 1975
PS i Winnetou - 1976
PS i Niewidzialni - 1977
PS i złota rękawica - 1979
Hmmm, umożliwiono czy zmuszono?
W Akcji Wisła nikt nie uczestniczył na ochotnika:) Ten temat nadaje się do wątku "Treści propagandowe w samochodzikach".
Zależy.
Wysiedlono ich siłą, ale umożliwili przesiedlenie na Ziemie Zachodnie zamiast standardowego Sybiru. Ludzki gest ze strony władzy.
Minęła dziewiąta. Dość późna pora jak na śniadanie. Co prawda obudził się dziś nieprzyzwoicie wcześnie, jeszcze na długo przed wschodem słońca. Sen z powiek spędzała mu nieukończona koncepcja książki. Termin złożenia maszynopisu gonił a w głowie pustka. Pan Zbigniew wstał od biurka i przeszedł z pracowni do kuchni. Stanął i przesunął wzrokiem po kuchennych półkach. Zatrzymał się na dłużej przy paczce jajek. Postanowił, że dziś na śniadanie będzie jajecznica. Przyrządza się ją stosunkowo szybko i będzie mógł wrócić do pracy. Po niedługim czasie zasiadł za kuchennym stołem i jedząc jajecznicę ze skwarkami spoglądał w okno. Był pogrążony głęboko w swoich myślach. Wtem zegar wiszący na ścianie wybił dziewiątą trzydzieści i tym samym wyrwał go nagle z zamyślenia co spowodowało, że Pan Zbigniew zachłysnął się skwarką z jajecznicy. A tak, czas ucieka. Minuty mijają. Tak, minuty, sekundy. Hmm, sekundy, Sekundus.. Jan Sekundus. Przeniósł wzrok na talerz z resztką jajecznicy. I Skwarek, magister Skwarek. Odsunął od siebie talerz i powrócił do pracowni nadać imiona swoim postaciom i szukać dalszego natchnienia dla fabuły.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Wracając do tematu, nie wkurza Was postawa Helenki? Jej skrajnie feministyczna poglądy, czas wręcz absurdalne, jak na przykład w tym fragmencie:
I znowu strzeliłem gafę. Kobiety, które do tej pory znałem, cieszyły się, jeśli ktoś
zwrócił uwagę, że używają dobrych perfum. Lecz panna Helenka, jak wiadomo, chciała za
wszelką cenę upodobnić się do mężczyzny.
- To nie perfumy - oświadczyła z oburzeniem, niemal wyrywając mi z ręki swoją dłoń.
- Nie należę do kobiet, które skrapiają się perfumami. Używam tylko męską wodę kolońską.
- Mam nadzieję, że nie po goleniu - odparłem z ironią.
Kiedyś mi to nie przeszkadzało, teraz wydaje się bardzo sztuczne, takie na siłę. Chyba czym innym jest walka o równouprawnienie a czym innym odrzucanie bycia kobietą.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Wracając do tematu, nie wkurza Was postawa Helenki? Jej skrajnie feministyczna poglądy, czas wręcz absurdalne, jak na przykład w tym fragmencie:
I znowu strzeliłem gafę. Kobiety, które do tej pory znałem, cieszyły się, jeśli ktoś
zwrócił uwagę, że używają dobrych perfum. Lecz panna Helenka, jak wiadomo, chciała za
wszelką cenę upodobnić się do mężczyzny.
- To nie perfumy - oświadczyła z oburzeniem, niemal wyrywając mi z ręki swoją dłoń.
- Nie należę do kobiet, które skrapiają się perfumami. Używam tylko męską wodę kolońską.
- Mam nadzieję, że nie po goleniu - odparłem z ironią.Kiedyś mi to nie przeszkadzało, teraz wydaje się bardzo sztuczne, takie na siłę. Chyba czym innym jest walka o równouprawnienie a czym innym odrzucanie bycia kobietą.
Tak! Też mnie to zawsze denerwowało. Zresztą, ja nie lubię Helenki. Co innego jej siostra. Fajna z niej dziewczyna 🙂
Mnie też tym razem denerwuje kilka rzeczy w "Tajemnicy Tajemnic" choć akurat nie Helenka. Ona jest tak fajnie feministycznie przerysowana przez co staje się również bardzo kobieca. Inaczej niż pani Księżyc, która ma bardzo podobne poglądy.
Za to rozłazi się w szwach historia talizmanu. Przecież w zupełności wystarczała jedna połówka talizmanu Kelleya, żeby skojarzyć rysunek (człowieka pod połówką palmy) z rysunkiem wyrytym na grobowcu Chawy (dwóch ludzi pod palmą). Czyli cała ta "błyskotliwa" koncepcja rebego Lowe nie trzyma się kupy. Gdyby jeden z magów pofatygował się na cmentarz ze swoją blaszką, sam mógłby zgarnąć klejnoty.
Druga rzecz to przegadanie powieści. W żadnym innym tomie nie ma tylu opisów historycznych, legend, fragmentów przewodnika po zakamarkach Pragi co tutaj. W niektórych rozdziałach stanowi to 90% wsadu. Tak dużo, że dwa razy prawie przysnąłem, mimo, że czytałem na głos.