Jako uzupełnienie ankiety Kustosza wstawiam jeszcze jedną, zawężoną. A w niej wybieramy najlepszą "dziewczynę Pana Samochodzika", na wzór dziewczyny Bonda, tyle że bez seksu (o ile wiemy). W ankiecie uwzględniłam panie, o których Tomasz myślał w kategorii romantycznej znajomości lub nawet związku, ale też te, które były dla niego atrakcyjne jako kobiety. Stąd w zestawieniu Marta, panna Marysia czy Letitia, brak natomiast Moniki czy Florentyny. Co do niektórych mam wątpliwości - taka panna Wierzchoń na przykład, czy nawet Zaliczka...
W związku z ankietą jeszcze pytanie: która z tych pań mogłaby naprawdę zostać partnerką Tomasza? I dlaczego? Teoretycznie powinna to być ta "najlepsza", ale w praktyce wiemy, że to tak nie działa. Zwłaszcza że Pan Samochodzik miał dość specyficzną wizję relacji damsko-męskich: mam wrażenie, że "leciał" na silne, samodzielne kobiety, ale chciał dość tradycyjnego związku. Dlatego nie widzę go np. z Zenobią, którą bardzo lubię jako postać.
Proponuję głosowanie na maksymalnie 3 propozycje, ale można też na jedną 🙂
Co do niektórych mam wątpliwości - taka panna Wierzchoń na przykład, czy nawet Zaliczka...
Zaliczka według mnie nie była obiektem potencjalnego zainteresowania Pana Tomasza więc raczej bym ją od razu odrzuciła.
W związku z ankietą jeszcze pytanie: która z tych pań mogłaby naprawdę zostać partnerką Tomasza? I dlaczego?
Sądzę, że najlepiej pasuje tu Milady. 😉 Nie jest nachalna, apodyktyczna (jak wspomniane przez Ciebie silne kobiety), ale nie jest też beztroskim dziewczęciem. Potrafi sobie poradzić, ma klasę, jest kobieca a te cechy Pan Samochodzik cenił. Nawet spontaniczności można się u niej dopatrzeć.
Poza Milady pasowałaby Karen, choć jest nieco antypatyczna, oraz Diana Denver (powody podobne jak w przypadku Milady).
Edit:
Po namyśle zastanowiłabym się jeszcze nad Alą.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Wahałam się w przypadku Zaliczki, ale stwierdziłam, że jak jej nie uwzględnię to ktoś uzna, że niesłusznie - to chyba wpływ filmu, gdzie bohaterka była całkiem inna i łączyła cechy Zaliczki i Hanki 😉
oraz Diana Denver (powody podobne jak w przypadku Milady).
Właśnie się zorientowałam co napisałam. Nie chodziło mi oczywiście o Dianę Denver a o Teresę van Hagen!
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Zgadzam się z Milady, Zaliczka mogłaby być dziewczyną Bonda/Samochodzika najwyżej w parodii w stylu "Naga broń", pozostałe dziewczyny się nadają. Brakuje za to Miss Kapitan, jako dziewczyna Bonda wypadłaby świetnie. A która mogłaby być jego stałą partnerką? Tak serio to żadna, jak zauważyła Monika, Tomasz miał starokawalerstwo wypisane na twarzy. A ja myślę, że również i w duszy.
Ale jeśli już musiałbym wybierać to najlepiej nadaje się chyba Greta Herbst mimo, że nie wpisuję się w tradycyjną rolę kobiety w związku. Relacja oparta na zainteresowaniach zawodowych, w której partnerzy świadomi są potrzeby dużego obszaru indywidualnej wolności. Greta nie miałaby problemu z częstymi wyjazdami Tomasza, ale też nie czekałaby na niego z obiadem w domu.
Ale czy w ogóle któraś z wymienionych pań pasuje do roli kury domowej? Przecież na pewno nie Karen, którą wielu widziałoby w roli partnerki Tomasza. I nie Anka. Bajeczka też nie. Twierdzi niby, że jej marzeniem jest gotowanie mężowi obiadów ale w mojej ocenie brzmi to zupełnie niewiarygodnie i nie pasuje do profilu jej osobowości. Nie apodyktyczna Pani Księżyc i nie feministka Helenka. Milady to milady więc do kuchni też słabo pasuje. Może Teresa van Hagen, ale zbyt dawno czytałem UFO żeby postawić na tę kandydaturę?
Tym razem nie miałam żadnego problemu z głosowaniem.
Zdecydowanie: Milady, Greta i Teresa.
Zdecydowanie: Milady, Greta i Teresa.
Nasze typy są więc bardzo zbliżone. Ja ostatecznie zagłosowałam na Milady, Teresę i Alę.
Wybrałam Alę zamiast Karen, ponieważ umiała się ona wykazać sprytem i znajomością techniki co w przypadku dziewczyny "poszukiwacza skarbów" jest w cenie. Poza tym była miłą i ciepłą dziewczyną, bardzo uroczą, więc nadawałaby się także na wybrankę serca.:)
Ale czy w ogóle któraś z wymienionych pań pasuje do roli kury domowej?
Wiesz, zastanawiające jest, że podszedłeś do tematu od tej właśnie strony. Rozumiem, że według Ciebie pozycja partnerki sprawdza się jednie do roli kury domowej???!! (ewentualnie może mieć broń i kajdanki).
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Wiesz, zastanawiające jest, że podszedłeś do tematu od tej właśnie strony. Rozumiem, że według Ciebie pozycja partnerki sprawdza się jednie do roli kury domowej???!! (ewentualnie może mieć broń i kajdanki).
No wiesz, mowa tu o partnerce Tomasza, który ma bardzo konserwatywne poglądy w kwestii roli kobiety w związku, o czym informuje przy każdej nadarzającej się okazji. Choćby tutaj:
„A to narobiłem sobie kłopotu” — pomyślałem melancholijnie. Jako kawaler umiałem oczywiście gotować, sprzątać i wykonywać mnóstwo innych czynności gospodarczych. Ale nie przepadałem za nimi. Marzyłem, że podczas rejsu jakaś kobieca dłoń zrobi mi obiad, przyrządzi śniadanie i kolację, pozmywa brudne naczynia... I teraz spotkało mnie ogromne rozczarowanie. — Jakie to szczęście — westchnąłem — że nie wszystkie kobiety myślą i postępują tak jak pani. Na przykład owa Bajeczka powiedziała mi, że jej marzeniem jest mieć pokój z kuchnią i troszczyć się o jakiegoś sympatycznego mężczyznę.
Też mam wrażenie, że Tomasz miał dość tradycyjne oczekiwania wobec kobiet. I choć pociągały go (także ambicjonalnie) panie silne i samodzielne, to w głębi duszy spodziewał się, że w związku taka osoba dopasuje się do niego. Coś w rodzaju "Poskromienia złośnicy 😉 . Na przykład o Grecie myślał:
Widziałem niemal, jak rzuca pracę detektywa i przyjeżdża do Polski. Widziałem ją krzątającą się w mojej małej kawalerce na Starym Mieście, siedzącą ze mną w wehikule, w drodze po nowe przygody...
Nie ma innej opcji, to Greta miałaby rzucić wszystko, pomimo że jej sytuacja ekonomiczna była prawdopodobnie lepsza. Dodam, że Greta nie zna polskiego...
Temat gotowania jako elementu roli kobiety wypływał kilkakrotnie, na przykład w "Tajemnicy tajemnic", kiedy Helenka podaje obiad:
— Jest pani znakomitą gospodynią — stwierdziłem. — Świetnie pani gotuje, co się dziś coraz rzadziej zdarza u kobiet. Mąż pani będzie miał dobrze prowadzony dom.
Kustosz, Maruta naprawdę sądzicie, że typ kury domowej by go satysfakcjonował? Przecież lubił też ambitne kobiety (byle nie mądrzejsze od niego). Mnie się zawsze wydawało, że najlepszą partią dla niego byłaby kobieta znajdująca się gdzieś pomiędzy. O wspomnianych przez was cechach pisał w kontekście kobiet, które były z kolei przeciwieństwem typowej kury domowej. Więc punkt odniesienia był zupełnie inny. Nazwa się to chyba efektem niskiej bazy, w tym przypadku wysokiej.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie pisałam o kurze domowej, raczej o konserwatywnym modelu, w którym kobieta może pracować, ale też na niej spoczywają obowiązki domowe i opieka nad dziećmi. To ona idzie na ustępstwa i się dopasowuje. To ona w razie potrzeby zrezygnuje z kariery i ona ma ogarniać życie codzienne. Może to kwestia starokawalerstwa, ale Tomasz chciał być "zaopiekowany", a jednocześnie mieć swoje dotychczasowe życie.
Najlepszą partią dla Tomasza byłaby pani Jagoda. Ugotuje, posprząta, wysłucha… Pozwoli się nawet zakneblować 😉
@seth_22
Jest mądrość w twych słowach. Niestety Tomasz nie docenił tego skarbu...
Jest mądrość w twych słowach. Niestety Tomasz nie docenił tego skarbu...
A Ty pominęłaś ten skarb w ankiecie:) Seth, trafiłeś w sedno tarczy:)
Jest mądrość w twych słowach. Niestety Tomasz nie docenił tego skarbu...
A Ty pominęłaś ten skarb w ankiecie:)
Niestety, głównym warunkiem w ankiecie było zainteresowanie ze strony Tomasza... A przy Jagodzie nie dało się naciągnąć jak przy Zaliczce i pannie Wierzchoń.
Hmmm, przyznam, że wyniki są bardzo ciekawe. Przewaga Teresy - imponująca! Za to przepadła Karen, co sprawia, że zaczynam zastanawiać się, czy jej popularność, o której wspominał wyżej Kustosz, jest autentyczna. Może po prostu część osób zna ją z serialu? Albo to przypadek typu "znana, bo znana"?
Zwraca też uwagę, że faworytki pochodzą z ostatnich tomów. Chyba coś w tym jest, że z wiekiem Nienacki zaczął opisywać kobiety bardziej jako potencjalne partnerki, a nie przelotne przygody. W przypadku Grety i Teresy Tomasz myśli poważnie o związku i okazuje autentyczne emocje, podczas gdy wcześniej czytelnik miał poczucie jednorazowości takich relacji. Zresztą poza Karen i Krwawą Mary chyba żadna inna bohaterka nie wraca w kolejnych tomach, nawet w krótkiej wzmiance? A przecież było sporo okazji, by pojawiły się gdzieś tle.
Przewaga Teresy - imponująca!
Tylko o włos przed Gretą Herbst. Handicap Teresy bierze się chyba stąd, że występowała w roli żony Tomasza czyli w pewnym sensie już w roli jego partnerki się znalazła. Karen to rozkapryszona jędza, owszem ciekawa postać, ale nikt kto dobrze życzy Tomaszowi nie kazałby mu z nią żyć. Mnie bardziej zaskakuje brak głosów na Martę. W końcu jeśli dać wiarę pogłoskom, że pierwowzorem Marty była Alicja Janeczek to właśnie Marta/Alicja została partnerką Tomasza/Nienackiego:)
Przewaga Teresy - imponująca!
Tylko o włos przed Gretą Herbst.
Kiedy to pisałam Teresa miała większą przewagę i - co rzadkie - prawie wszyscy na nią zagłosowali (poza mną 😉 )
Co do Marty, to ta relacja i sposób jej przedstawienia jest pełen sprzeczności. Nienacki opisuje dziewczynę, ale w taki sposób, w jaki w innych tomach pisze o kobietach. W końcu Marcie wiekowo bliżej do Ludmiły, Kiki czy Bronki niż do Ali czy Karen, o Grecie, Milady, Zenobii czy Teresie nie wspominając.
Tak szczerze, to jeśli Marta jest wyidealizowaną Alicją, to tym bardziej bym na nią nie głosowała jako na partnerkę Tomasza.
Odświeżam, gdyż sporo osób nie głosowało.
Jeśli traktować to w kategorii „dziewczyna Bonda bez seksu” 😜 to jak dla mnie Bajeczka, Marta i Karen i tak zagłosowałem.
Natomiast na pytanie „która z tych pań mogłaby naprawdę zostać partnerką Tomasza? I dlaczego?” odpowiadam: Bajeczka. Wydaje się że spełnia ona wszystkie świadome i podświadome oczekiwania Tomasza, o których w tym wątku już trochę powiedziano.
No i w tej kwestii działa na mnie zakończenie „ZR”. Mam nadzieję że nie czeka już nas żadna przygoda i razem odpływają w stronę zachodzącego słońca budować wspólne życie 😍 . Tylko potem Nienacki wszystko popsuł pisząc UFO.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”