Kustoszu, pobudka 😉
OK, wszystko już więc wiadomo. Mysikrólik ogłosił, że w V turze Limerykiady bierzemy na warsztat Jana Kuryłło (a może Kuryłłę?).
Wiersze ślemy do Agi do 4 lutego (wtorek), do końca dnia.
Aaa, to ja już mam limeryk gotowy. 🙂
Kuryłło? Jak myłło.
Ja mam zupełnie inaczej i zupełnie mnie ten Kuryłło, niestety, nie porywa.
Aldona znad Bałtyku, to ci niespodzianka,
nie dawała się porwać przez Kuryłłę Janka.
"Stary dziadyga
niech inne dźwiga!
Mnie się marzy w typie Bonda przytulanka!"
U Hebiusa z małego miasteczka
od rymów pękała już teczka.
Lecz na Jana nie miał nic
tylko lekki śmiały szkic,
w którym Jan chodził w haleczkach.
znad
A to trochę świństwo tak mnie dręczyć z tym znad 😉
Nawet do głowy mi nie przyszło jakieś dręczenie 🙂
to trochę świństwo tak mnie dręczyć z tym znad
Repetito est mater studiorum 😁
Repetito est mater studiorum
Znad, znad, znad....z nad 😉
Ten Kuryłło mi jednak słabo leży.
Nie mam weny do Kuryłły. Nic. Pustka ☹️
Nie mam weny do Kuryłły. Nic. Pustka ☹️
Ja podobnie. Jak pisałam przy Bigosie - jeśli postać jest komediowa to trudniej napisać o niej limeryk 😉
Też dopiero jutro będę się męczyć z tym pokurczem.
Pewien pokurcz pod Psim Polem,
zatruł się raz metanolem.
Pił stanowczo za dużo,
więc lekarze mu wróżą.
Umrze, albo będzie schizolem.
O rany 😀 😀 😀 Świetne.
Przy okazji Piotr Łopuszański chyba nie wiedział, że Kuryłło miał na imię Jan. Bohater w części z leksykonem jest opisany tylko z nazwiska.
Przy okazji Piotr Łopuszański chyba nie wiedział, że Kuryłło miał na imię Jan. Bohater w części z leksykonem jest opisany tylko z nazwiska.
Ktoś tu,widzę, jest jest mocno na bieżąco z lekturą...
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mam obie te biograficzne pozycje poświęcone Nienackiemu pod ręką i zaglądam w miarę potrzeb.
(a limeryk wyszedł mi tak słaby, że byłoby chyba lepiej w ogóle go nie wysyłać)
Ja te dopiero zaczynam pisać.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"