Twój argument, że DOROŚLI ludzie się takim słownictwem posługują, pominę milczeniem, ale było mi bardzo smutno, jak to przeczytałam
To jest trochę o tym, że skoro czytamy książkę o złych ludziach, to oni będą posługiwali się "złym językiem", tak ten świat jest skonstruowany. Jeśli ktoś szuka oderwania się od brudnej rzeczywistości to nie musi czytać kryminałów/sensacji bo te, z natury rzeczy, nie będą "czyste".
Tak, jest w tym pewna słuszność.
Ale mi chodzi o tych dobrych bohaterów, którzy klną 🙂
Ale mi chodzi o tych dobrych bohaterów, którzy klną
Wiesz, mam wrażenie, że tak teraz jest. Kiedyś przeklinał generalnie margines i niższa warstwa społeczeństwa. Ale tak było w Polsce. W krajach angielskojęzycznych popularne "fuck" nie było od dawna traktowane jako przekleństwo godne nagany i chyba poszliśmy w tę stronę.
Twtter is a day by day war
Aż dziw, że nikt jeszcze nie wpadł na to, żeby sprzedawać ebooki w wersjach hard i soft 😉
A ja muszę się zgodzić z Yvonne. Nie znoszę przeklinania, przeszkadza mi. Większość życia spędziłam w środowiskach, gdzie się nie przeklina, w mojej rodzinie (z jednym wyjątkiem) ludzie też nie przeklinają i nie jest dla mnie normą wulgarny język. Oczywiście w powieści jest to środek wyrazu, ale i pójście na łatwiznę... i też mnie martwi, że przeklinanie jest obecnie uważane za normę...
A ja muszę się zgodzić z Yvonne. Nie znoszę przeklinania, przeszkadza mi. Większość życia spędziłam w środowiskach, gdzie się nie przeklina, w mojej rodzinie (z jednym wyjątkiem) ludzie też nie przeklinają i nie jest dla mnie normą wulgarny język. Oczywiście w powieści jest to środek wyrazu, ale i pójście na łatwiznę... i też mnie martwi, że przeklinanie jest obecnie uważane za normę...
Dziękuję Ci za ten wpis, Tereso 🙂
Serce roście!
Śnieżne Kotły tłem kolejnej intrygi kryminalnej. Tym razem rzecz dzieje się w sierpniu 1939.
Śnieżne Kotły tłem kolejnej intrygi kryminalnej. Tym razem rzecz dzieje się w sierpniu 1939.
To trzeci tom cyklu, czy ktoś czytał wcześniejsze dwa? Trzeba? Warto?
Twtter is a day by day war
Śnieżne Kotły tłem kolejnej intrygi kryminalnej. Tym razem rzecz dzieje się w sierpniu 1939.
To trzeci to cyklu, czy ktoś czytał wcześniejsze dwa? Trzeba? Warto?
Nigdy o tym nie słyszałam.
Nie znam tego autora.
Jeśli chodzi o Gortycha, to męczę trzecią część już chyba miesiąc 🙁
Kompletnie nie wciągnęła mnie zagadka, nie polubiłam bohaterów, nie potrafię wczuć się w tę historię.
Zostało mi 60 stron i przeczytam, aby skończyć.