Odpowiadając Adze - zdecydowanie można rozpocząć przygodę z Jeżycjadą w wieku niemłodzieżowym - ja przeczytałem razem z moim Kajem jego lekturę ,,Kwiat kalafiora,, w tym roku i tak mnie urzekła historia rodziny Borejków, że w ciągu paru dni pochłonąłem po kolei - Szóstą Klepkę, Kłamczuchę, Idę sierpniową, Opium w rosole, Brulion Bebe B i Noelkę.
Utknąłem na Pulpecji - zupełnie mnie nie porwała i oddałem do biblioteki nawet nie skończywszy...
Co do ogólnej oceny serii - to powtórzę to, co już kiedyś pisałem - znakomicie się to czyta, bo i fabuła wciągająca, i warsztatowi Musierowicz nie można nic zarzucić - nienaganna polszczyzna , a przy tym nienachalny dowcip i umiejętność niezanudzania czytelnika to dodatkowe atuty.
I moim zdaniem wcale nie są to książki ,,dziewczyńskie,, - jedynym co za tym by przemawiało jest fakt, że kobiety i dziewczęta są tu głównymi bohaterkami. A poza tym? Saga o życiu w PRL, o tym co się wtedy nosiło, co się jadło, jak spędzało się czas, o problemach dojrzewania, pierwszych miłościach i pierwszych rozczarowaniach, bardzo prosto i bez zbędnych didaskaliów opowiedziane skomplikowane relacje międzyludzkie i odkrywanie zakamarków ludzkiej duszy w sposób tak naturalny, jakby podnosiło się pokrywkę na garnku z gotującą się zupą.
Co do ocen szczegółowych - jakoś najmniej udane są moim zdaniem te części, których głównymi bohaterami są członkowie rodziny Borejków!
Najsłabsza część? Moim zdaniem to Brulion Bebe B - przygnębiający i smutny, z postaciami mocno przerysowanymi i nieprawdziwymi przez to, oraz Pulpecja - po prostu nudna...
Dużo lepsze są wg mnie Szósta klepka, Kłamczucha, oraz w moim odczuciu absolutnie naj - Opium w rosole i polska wersja Opowieści Wigilijnej czyli hitowa Noelka.
Polecam w każdym wieku!
Normalnie, robi mi się już kolejka książek "warto przeczytać" 😉 .
robi mi się już kolejka książek
Mi też....chyba będę musiała coś z tym zrobić. 🙂
Poleciałam sobie weekendowo z Jeżycjadą. Jestem mile zaskoczona Nutrią i Nerwusem.
Jakoś nie postrzegałam Natalii w ten sposób, szczególnie, że pamiętam ją jako chłopczyka wiecznie pluskającego się w wannie. Znalazłam wiele cech, które sa mi w niej bliskie choć z drugiej strony niektóre jej zachowania są mi zupełnie obce (tak dla równowagi) 😀
Natomiast Laura....czekam na tom o niej, bo jest szczególnym dzieckiem w tej całej rodzinie poukładanych Borejków.
Ktoś już sobie kupił?
Aż taką fanką nie jestem.
Hebius, to Twój zakup? Nie wiedziałam, że jesteś takim fanem Jeżycjady!
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie, no co ty, nie mam w domu nawet jednego tomu Musierowicz (u rodziców zostało "Opium w rosole", ale też sam tego nie kupiłem, tylko dostałem w prezencie). Akurat w tym przypadku wystarczy mi możliwość wypożyczenia książek pisarki z biblioteki.
Ja mam w biblioteczce Szóstą klepkę, li i jedynie. 🙂
Ale żeby nie było nieporozumień - gdybym miał miejsce na większy księgozbiór, to i dla Musierowicz znalazłaby się w nim półka. Bo chciałbym kiedyś przeczytać Jeżycjadę w całości, tak normalnie, z papieru, a niestety w mojej bibliotece całego kompletu powieści MM nie maja.
Ja też nie mam całej Musierowicz, ale kiedyś na pewno! Lubię wracać książek z Jeżycjady mniej więcej do Kalamburki. Te napisane po Kalamburce nie mają dla mnie tego czegoś.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ja akurat Jeżycjadę mam całą na półce.
Muszę ją mieć, bo bardzo często do niej wracam. Uwielbiam 🙂
Świetnie się przy niej bawię.
W ramach chorowania i spektakularnego zaniemówienia, zamiast po wizycie lekarskiej udać się do apteki udałam się do biblioteki. Z człowiekami mogę nie rozmawiać, ale już nie czytać nic, to by była hańba 😀 Kolejne trzy tomy Jeżycjady. No i padłam ze śmiechu jak biednemu Tygryskowi Dziadzio pozabijał okna gwoździami. 🤣 🤣 🤣
W ramach chorowania i spektakularnego zaniemówienia, zamiast po wizycie lekarskiej udać się do apteki udałam się do biblioteki. Z człowiekami mogę nie rozmawiać, ale już nie czytać nic, to by była hańba 😀 Kolejne trzy tomy Jeżycjady. No i padłam ze śmiechu jak biednemu Tygryskowi Dziadzio pozabijał okna gwoździami. 🤣 🤣 🤣
Zdrowia życzę, Aldono.
To było wtedy, kiedy spotykała się z Wolfim?
A dziękuję, Yvonne.
Tak, to te momenty z Wolfim.
Skończyłam Sprężynę i zaczyna mi się nie podobać ten świat.....To nie to samo co wcześniej, do Noelki wręcz byłam zaczytana. Teraz jakoś wszystko jest takie...banalne.
Ale zastanowiło mnie, że dopiero w Sprężynie napotkałam zwierzęta. Nie przypominam sobie , żeby wcześniej była mowa o jakichkolwiek.
Skończyłam Sprężynę i zaczyna mi się nie podobać ten świat.....To nie to samo co wcześniej, do Noelki wręcz byłam zaczytana. Teraz jakoś wszystko jest takie...banalne.
Niestety to rozczarowanie na różnych etapach pojawia się u wielu osób.
Ale zastanowiło mnie, że dopiero w Sprężynie napotkałam zwierzęta. Nie przypominam sobie , żeby wcześniej była mowa o jakichkolwiek.
To w "Sprężynie" są psy Patrycji, które rozszarpują zające?
Podobno autorka sama nie przepada za zwierzętami i dlatego nigdy ich nie wprowadzała, poza wzmianką o bezdomnych psach i kotach, które jakoby przygarniała Gabriela i które następnie znikały w czeluściach narracji.
są psy Patrycji, które rozszarpują zające
Ja wiem czy aż rozszarpują....biegają za nimi tylko.
No własnie tak pomyślałam, że Autorka nie przepada za zwierzętami.
Chyba Patrycja mówi, że "znowu dopadły jakiegoś zająca", ale może negatywnie zapamiętałam.
ale może negatywnie zapamiętałam.
Albo ja zbyt optymistycznie 🙂