Tyrmand to jest postać i czas żeby miał u nas własny wątek. Uwielbiam „Złego” za klimat, za te słynne, do bólu warszawskie, mini felietoniki na cześć warszawskich fryzjerów, gazeciarzy, knajp warszawskich i bazarów, za fotograficzny niemal zapis chwili. Genialna powieść. Rzadka w sumie rzecz, kiedy literatura de facto brukowa staje się dziełem sztuki. Tak, „Zły” to najbardziej warszawska z warszawskich powieści.
Słuchałem kiedyś adaptacji "Złego" w interpretacji Marka Kondrata, wydanej w ramach serii "Mistrzowie Słowa" Gazety Wyborczej. Pozostawiono główny wątek i wykastrowano treść ze wszystkich ozdobników, pobocznych wątków i didaskaliów. Wyszła straszna chała.
Ale Tyrmand to nie tylko „Zły”. To również, a może przede wszystkim „Dziennik 1954”, który w czasach przedstudenckich był dla mnie jedną z najważniejszych książek. Warto jeszcze wspomnieć „Życie towarzyskie i uczuciowe”, skandalizującą w swoim czasie satyrę na warszafkę przełomu lat 50 i 60 (a i sama Warszawa sportretowana jest tu również pięknie), „U brzegów jazzu” - zbiór esejów i osobistych impresji na temat początków jazzu oraz powieści takie jak „Siedem dalekich rejsów”, „Filip”, czy opowiadania ze zbioru „Gorzki smak czekolady Lucullus”.
W oparciu o fragmenty biografii Tyrmanda i zapiski zawarte w "Dzienniku 1954" powstał film Marcina Krzyształowicza pt. "Pan T.", chociaż twórcy przyznają się jedynie do inspiracji. O filmie "Pan T." rozmawiamy TUTAJ.
Słuchałem kiedyś adaptacji "Złego" w interpretacji Marka Kondrata, wydanej w ramach serii "Mistrzowie Słowa" Gazety Wyborczej. Pozostawiono główny wątek i wykastrowano treść ze wszystkich ozdobników, pobocznych wątków i didaskaliów. Wyszła straszna chała.
A słuchałeś słuchowiska Zły z 1994 r.w Powieści Teatru Wyobraźni z Jerzym Kamasem w roli narratora i całą plejada polskich aktorów?
Opisy Warszawy w jego wykonaniu są przepiękne.
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
A słuchałeś słuchowiska Zły z 1994 r.w Powieści Teatru Wyobraźni z Jerzym Kamasem w roli narratora i całą plejada polskich aktorów?
Nie słuchałem. Gdzie to jest dostępne? Znalazłem tylko TO.
Słuchałem kiedyś adaptacji "Złego" w interpretacji Marka Kondrata, wydanej w ramach serii "Mistrzowie Słowa" Gazety Wyborczej. Pozostawiono główny wątek i wykastrowano treść ze wszystkich ozdobników, pobocznych wątków i didaskaliów. Wyszła straszna chała.
Mam Złego, którego czyta Adam Ferency.
Pierwszy audiobook nagrany telefonem. W rolach głównych Adam Ferency i Nokia Lumia 930. Kultowa książka - a takiej się słucha w szczególny sposób. Najpoczytniejszy kryminał napisany w czasach PRL-u, a tak naprawdę obraz powojennej, socrealistycznej Warszawy. Zaczyna się od tajemniczych napadów. Jedyny sprawiedliwy bije oprychów. Wszyscy atakowani – to bandziory. Ludowa milicja staje na głowie, by dostać jedynego sprawiedliwego, szeryfa bez twarzy, który sprawia, że ludzie zaczynają się czuć bezpieczni. A na dodatek w tle rodząca się miłość... Bezpłatny rozdział do sprawdzenia online na kanale YouTube
Adam Ferency to jeden z moich ulubionych aktorów dlatego chciałem to kiedyś kupić. Ale słuchowisko to jednak słuchowisko.
Złego, którego czyta Ferency też mam. Wspaniale się tego słuchało. Ale zdecydowanie słuchowisko, to byłaby perełka dla mnie. Niestety nie widzę żadnych źródeł.
Kiedyś było na youtube, ale widzę, że już nie ma.
Czy próbowaliście pobrać z odnośników z tej witryny o ile są jeszcze aktywne, o której wspomniał Kustosz, to prawdziwa kopalnia słuchowisk?
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
o ile są jeszcze aktywne
Są 🙂 Już sobie ściągnęłam.
A gdyby ktoś chciał przenieść się w czasie do Warszawy, którą opisuje Tyrmand w powieści "Zły", polecam Warszawę śladami "Złego". Super stronka gdzie jest wszystko:)
No to ja się biorę za Dziennik, ale wcześniej biografię Urbanka przeczytam. Bardzo chcę zobaczyć film "Pan T.", ale nie pójdę przecież nieprzygotowana 😉 "Złego" czytałam w czasach liceum i wtedy nie bardzo przypadł mi do gustu. Ale Tyrmand to ważna postać powojennej Polski, więc dam mu szansę jeszcze raz...
Teresa ma rację. Czas wreszcie zabrać się za "Dziennik".
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę Tyrmanda, poleconą mi niegdyś przez Kyna: "Siedem dalekich rejsów", której akcja dzieje się w jakże znanym mi i jakże lubianym Darłowie.
Potem obejrzałam jeszcze film nakręcony na podstawie tej właśnie książki: "Naprawdę wczoraj".
Zarówno książka, jak i film, są godne polecenia.
"Złego" kiedyś wypożyczyłam, ale miał tak małą czcionkę, że oddałam bez przeczytania. Muszę koniecznie nadrobić.
Znacie powieść "Filip"?
Naprawdę ciekawa i zabawna historia polskiego kelnera w nazistowskich Niemczech.
Jest też świetne słuchowisko na podstawie tej powieści:
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
Bardzo chcę zobaczyć film "Pan T.", ale nie pójdę przecież nieprzygotowana 😉
Bardzo dobre podejście. Paradoks tego filmu polega na tym, że twórcy jak mogą odżegnują się od Tyrmanda, film poprzedza plansza, że opowiadana historia nie jest oparta na niczyjej biografii, a bez wiedzy kto zacz ten Tyrmand i znajomości "Dziennika 1954" ten film jest tylko serią scen o jakichś tam ludziach. Klucz do tego filmu znajduje się w "Dzienniku". A i z kluczem, niestety rozczarowuje.
"Złego" kiedyś wypożyczyłam, ale miał tak małą czcionkę, że oddałam bez przeczytania. Muszę koniecznie nadrobić.
To może skuś się na to słuchowisko, o którym pisała Barabasz. Dwie części, które ściągnąłem (nie wiem czy to wszystko) trwają jedynie 2,5 godziny. A skoro to podobno fajna adaptacja, może zachęci Cię do lektury.
Znacie powieść "Filip"?
Pewnie, że znam. Tyrmanda też wypadałoby odświeżyć. Tylko nie wiem kiedy, bo teraz Minkowski, a miałem jeszcze odświeżyć "Wielki las" i parę innych rzeczy czeka w kolejce. I jeszcze kupiłem sobie Netflixa, którego nie mam w ogóle czasu oglądać:)
A ten zwiastun słuchowiska świetny. Nie wiedziałem, że robi się filmowe zwiastuny słuchowisk:)
A ciekaw jestem, czy ktoś z Was czytał ostatnią, niedokończoną powieść Tyrmanda "Wędrówki i myśli porucznika Stukółki"?
Zabawna historia, o fikcyjnym poruczniku WP, który we wrześniu 1939 roku wsławił się tym, że jego oddział do perfekcji opanował strategię...unikania walki z Niemcami. Dzięki temu, sława Stukółki szybko dociera w różne zakamarki frontu i dołączają do niego coraz to nowe grupy wojska, a pod jego rozkazy oddają się nawet wyżsi stopniem oficerowie...
Straty w ludziach są praktycznie zerowe (atak wyrostka, kopnięcie przez konia ;-)), toteż wszyscy chcą służyć pod jego komendą...oddział rozrasta się do coraz potężniejszych rozmiarów, a gdy wkracza do jakiejś miejscowości, ludzie myślą, że to wylądowali alianci, bo Stukółka dba niezwykle o regulaminowy wygląd swojego wojska...Czyści, ogoleni, w lśniących mundurach, wyglądają ludzie porucznika rzeczywiście kompletnie inaczej, niż reszta wojsk polskich we wrześniu 39.
Więcej nie piszę, żeby nie zdradzać za wiele.
Szczerze mówiąc to jedyna książka Tyrmanda jaką w dorosłości czytałem, za młodu był oczywiście Zły, ale chyba mnie wtedy nie zachwycił, bo nic kompletnie nie pamiętam, a i żadnych potem dzieł Tyrmanda nie czytałem...
Teraz zamierzam to nadrobić.
Ja nie czytałem, ale powrót do Tyrmanda gdzieś tam mam w planach, więc może wtedy.
Z okazji setnej rocznicy urodzin Tyrmanda popełniłam tekścik o niezrealizowanych adaptacjach "Siedmiu dalekich rejsów". Ze specjalną dedykacją dla @yvonne, która lubi tę zrealizowaną 😊 .
Dwa niedokończone rejsy, czyli Tyrmand (nie) na ekranie
Zainteresowanym życzę miłej lektury!
Z okazji setnej rocznicy urodzin Tyrmanda popełniłam tekścik o niezrealizowanych adaptacjach "Siedmiu dalekich rejsów". Ze specjalną dedykacją dla @yvonne, która lubi tę zrealizowaną 😊 .
Dwa niedokończone rejsy, czyli Tyrmand (nie) na ekranie
Zainteresowanym życzę miłej lektury!
O, dziękuję 🙂
Idę czytać 🙂
A ja delektuje się Złym...genialne.
delektuje się Złym
Powiedzieć Ci jak się skończy? 😀