Tereska zdradź chociaż odrobinę. Łepkowska nie należy, w moim odczuciu, do osób powierzchownych i z jej scenariusza mogłoby powstać coś ciekawego i godnego tej świetnej książki.
A ja nie cierpię Łebkowskiej i ogólnie jej produkcji 😉 choć chyba żadnej nie nie oglądałam dłużej niż 2 minuty 😎 😎
Główna wada Romansu wszech czasów- bohaterką nie była Joanna, tylko jakiś bardzo współczesny wamp, wykorzystujący naiwność zakochanych panów. Joanna zawsze stawiała na niezależność, bohaterka scenariusza to taka trochę słodka idiotka, a trochę bezczelna, roszczeniowa lala 😉 Klimatu w tym nie czułam w ogóle, choć fabuła w sporym procencie się pokrywała. Była obustronna podmianka, był chyba też wyjazd nad morze. Przyznam, że temu nie poświeciłam, z braku czasu, dużo uwagi, choć kiedyś do tego powrócę jeszcze. Może jakieś notatki zrobiłam, jak je znajdę, to się podzielę.
Z ciekawostek to raczej warto przejrzeć scenariusz do "Skradzionej kolekcji", bo dość lekko został napisany i mnie naprawdę wciągną. Przy dobrych komediowych aktorach mogło wyjść coś zabawnego, choć na granicy absurdu. Sam scenariusz jest bliższy książce, ale najbardziej chyba jest w stylu "Lekarstwa na miłość".
Na przykład humor w wielu scenach wynikał raczej z komentarza niż z samych wydarzeń. Uwielbiam część z lochem w "Całym zdaniu nieboszczyka", ale podejrzewam, że w filmie zostałaby z niej wydmuszka...
Jedyną szansą byłoby znalezienie charyzmatycznej i zabawnej aktorki, bo to ona musiałaby ciągnąć całość, może kogoś w stylu Jennifer Lawrence ? albo Jennifer Aniston 😀
bohaterką nie była Joanna, tylko jakiś bardzo współczesny wamp,
Co przez to rozumiesz? Nie kobieta a babochłop?
choć na granicy absurdu
Lepszy chyba absurd, niż coś nudnego i na siłę chcącego rozśmieszyć.
albo Jennifer Aniston
Niezbyt ją lubię i chyba zbyt słodka jak na charyzmatyczną kobietę. A kogo byś dała z polskich aktorek?
Ja przy "Romansie wszechczasów", zakładając, że byłby realizowany tak ok. 1997 roku, myślałam o Trzepiecińskiej 😉
A wiesz, że ona by nawet pasowała?
A kogo byś dała na Tereskę i Okrętkę? Z tym byłby chyba problem, bo mi żadna młoda aktorka nie pasuje do tych ról.
Jeśli zakładamy, że film miałby powstać koło 1990 roku...
Kiedyś pisałam, że na Tereskę z urody pasuje mi Agnieszka Wagner, ale nie widziałam jej nigdy w takiej "szalonej" roli. Wspominałam też o młodej Małgorzacie Foremniak, ale jednak jej późniejsza maniera za bardzo mi przeszkadza. Jakby dało się wziąć urodę Wagner i energię Agnieszki Krukowskiej...
Z Okrętką też nie wiem. Była w tamtym okresie taka aktorka - Małgorzata Piorun - która bardzo szybko zniknęła z ekranu. Zagrała dziwną rolę w "Powrocie wilczycy", ale na "normalnych" zdjęciach nawet pasuje mi na Okrętkę.
Ja przy "Romansie wszechczasów", zakładając, że byłby realizowany tak ok. 1997 roku, myślałam o Trzepiecińskiej 😉
Wg mnie Trzepiecińska pasowałaby do wersji Łebkowskiej 😉 ona jest za mało przebojowa, za mało charyzmatyczna... szybciej właśnie Okrętkę mogłaby zagrać ;-).
Krukówna zawsze mnie irytowała, ale może i ma taką pasję... Nie umiem podać pozytywnych przykładów, bo trochę odeszłam od polskiego kina i nie "czuję" aktorek ;-). Może są i jakieś wybitne, ciekawe, twarde, ale urocze, ale mam pustkę w głowie 😉 Z drugiej strony Jędrusik bym mnie obstawiała, w nieźle odegrała Chmielewską!
mam pustkę w głowie
Bo Ci w niej ten Bukowski pewnie siedzi 😉
Ja to bym chciała być taką Trzepiecinską "Znad rzeki, której nie ma" .... ech...
Ja to bym chciała być taką Trzepiecinską "Znad rzeki, której nie ma" .... ech...
W ogóle jej z tego filmu nie pamiętam, tzn nic nie pamiętam oprócz jednego aktora 😉 Kolejny film do przypomnienia 😀
Bo Ci w niej ten Bukowski pewnie siedzi 😉
Właśnie sprawdzałam, gdzie on gra. 😊
Jeśli zakładamy, że film miałby powstać koło 1990 roku...
Ja się czasem nie przejmuję, bo to tylko rozważania 😉 Zastanawiam się nad Karoliną Gorczycą, to też chyba taka silna osobowość i jakoś mnie do siebie nie zraża 😉 I ma ciemne oczy, co było wyróżnikiem Joanny.
bohaterką nie była Joanna, tylko jakiś bardzo współczesny wamp,
Co przez to rozumiesz? Nie kobieta a babochłop?
Nie, raczej taka kobieta, która poraża panów wyglądem. A do tego słodka idiotka 😉 Nie pasuje mi to do niezależnej Chmielewskiej, która raczej dokładała finansowo do kolejnych związków, a nie z nich czerpała korzyści materialne (co było u pani Ł.) 😉
Lepszy chyba absurd, niż coś nudnego i na siłę chcącego rozśmieszyć.
Tylko właśnie wg mnie trudno przewidzieć co by się osiągnęło z tym materiałem. Np w scenariuszu jest scena, gdzie Joanna z kumplami przygotowuje pułapkę na zbrodniarzy, cały korytarz obwieszony jest dzwonkami, a trzeba jeszcze umocować dzwon kościelny, co powoduje awarię prądu 😉 I teraz akcja dzieje się po ciemku pomiędzy tymi dzwonkami, wszyscy się obijają o siebie i niszą co się da- zabawne czy nudne?
Niezbyt ją lubię i chyba zbyt słodka jak na charyzmatyczną kobietę.
A tu się nie zgodzę, wg mnie zdecydowanie jest charyzmatyczna 😉
A tu się nie zgodzę, wg mnie zdecydowanie jest charyzmatyczna
W "Friends" na pewno. 😉
A Marek Bukowski to gdzie teraz gra? Bo w 2019 grał w "Mistrzowie seksu" 😉
A Agnieszka Sienkiewicz na Tereskę?
A Agnieszka Sienkiewicz na Tereskę?
Musiałam wygooglować, kto to jest... Może na zdjęciach czegoś nie widać, jednak kompletnie mi nie pasuje.
Ja to bym chciała być taką Trzepiecinską "Znad rzeki, której nie ma" .... ech...
W ogóle jej z tego filmu nie pamiętam, tzn nic nie pamiętam oprócz jednego aktora Kolejny film do przypomnienia
Nie dziwota, że nie pamiętasz Teresko...bo nie ma takiego filmu...😋
Aldonka chyba chciała nam pokazać, że już umie pisać poprawnie ,,znad,,...😂😂😂
A film ma tytuł ,,Nad rzeką, której nie ma" i jest jednym z moich najulubieńszych, najukochańszych, najnajszych filmów!
że już umie pisać poprawnie ,,znad
Obrażę się jak nic. Wrrr
A film ma tytuł ,,Nad rzeką, której nie ma" i jest jednym z moich najulubieńszych, najukochańszych, najnajszych filmów!
Tym bardziej muszę sobie przypomnieć 😉
A wracając do obsady, pewnie to ogólnie znany fakt, ale oryginalnie w Lekarstwie na miłość miała grać Elżbieta Czyżewska, IMHO kandydatka doskonała. Niestety zawirowania na tle uczuciowym wykluczyły aktorkę z przedsięwzięcia, a Jędrusik pojawiła się zupełnie przypadkowo, podobno przez reżysera została porwana wprost z lotniska. 😀
Musiałam wygooglować, kto to jest... Może na zdjęciach czegoś nie widać, jednak kompletnie mi nie pasuje.
Dla mnie ona należy do tych młodych, ślicznych aktoreczek, które jakoś mi się mylą, bo żadna nie dysponuje tym czymś, ale może jestem niesprawiedliwa. Kiedyś za to zaciekawiła mnie Anna Dereszowska, która grała w jakimś gniocie, ale sama zaprezentowała się tam nie najgorzej.
No właśnie, całe to młodsze pokolenie aktorów i aktorek specjalnie nie wyróżnia nikogo. Może więc na Tereskę i Okrętke trzeba by było zrobić casting i wyłonić najbardziej pasującą. Zobaczyć jak przyszła Tereska lata z rozwianym włosem, umazana i z siekierą. Można by było też sprawdzić jak rąbie drewno. 🙂 Na Okrętkę nie mam pomysłu na razie.
A wiesz, że ja bardziej lubię Okrętkę...
Może więc na Tereskę i Okrętke trzeba by było zrobić casting
taki jak do "Przeminęło z wiatrem" 😉 A Vivien poradziłaby sobie spokojnie z rolą Teresy, do roli Okrętki trzeba umieć grać drugie skrzypce. 😀
Obejrzałam film "Nad rzeką..." i już wiem dlaczego tak Bukowski mi w pamięć zapadł! 😀 Z tamtej obsady w roli Tereski szybciej widziałabym Biedrzyńską niż Trzepiecińską, której nie widzę w roli wymagającej temperamentu...
No właśnie, całe to młodsze pokolenie aktorów i aktorek specjalnie nie wyróżnia nikogo
Nie wiem na czym to polega, ale mam wrażenie, że wszędzie grają te same twarze, a przecież aktora szkoli się na kopy. Chyba u nas takiemu młodemu jest się trudno przebić, grają najwyżej w jakiś polskich tasiemcach, niedostrzegani przez nikogo.
Ja ze względu na brak telewizora w ogóle nie znam aktorek serialowych czy programowych. Z filmów jako mocna osobowość zapadła mi w pamięć chyba tylko Karolina Bruchnicka, ale widziałam ją tylko raz, w "Córce trenera"
to ta brunetka (nie mogłam się powstrzymać, ten teledysk zawsze poprawia mi humor 😉 )
Problem w tym, że dla mnie Tereska od zawsze jest "jasna", a Okrętka "ciemna". Czyli na tą pierwszą kwalifikują się blondynki i rudawe, na drugą - brunetki. I nie umiem tego przeskoczyć...
ale widziałam ją tylko raz, w "Córce trenera"
Warto to zobaczyć?
Nawet. Jeśli lubisz takie spokojne filmy, bez czekania na wielkie WOW, kameralne, dość proste. Ogólnie niewiele się dzieje, ale jest realistycznie. A poza tym dobrze sprawdza się jako portret psychologiczny pewnego typu rodzica 😉