Słownik, który przywołujesz ma biogramy opracowywane między innymi w oparciu o ankiety i korespondencję z pisarzami 😀 Na Wikipedii to coś niedopuszczalne, bo źródła informacji mają być niezależne, więc nawet na wydawnictwa publikujące autora niektórzy kręcą nosem.
Ale w tym wypadku źródłem jest ten słownik, który zawiera informacje zebrane i opracowane przez naukowców z PAN, czyli renomowanej instytucji. Dowolny słownik biograficzny, na który można się powołać, powstaje w podobny sposób, zwłaszcza że ankiety personalne w PRL-u były traktowane poważnie. Jeśli hasło w wikipedii może opierać się na biografii napisanej przez pisarza, to tu wiarygodność jest jakieś trzy poziomy wyżej. Głupio by było, gdyby po premierze książki hasło zostało uzupełnione o te same - jak widać znane od lat - informacje, ale z p. Molendą jako źródłem i "odkrywcą".
Głupio by było, gdyby po premierze książki hasło zostało uzupełnione o te same - jak widać znane od lat - informacje, ale z p. Molendą jako źródłem i "odkrywcą".
Tak
Twtter is a day by day war
Rozdzieliłem tematy bo nazbierało się już kilka stron nie o Nienackim. Nie wiem tylko czy tytuł wątku jest odpowiedni. Jakby co, zmieńcie.
😎😈
Wysłuchałem rozmowę w Radiu Opole - Renata Granatowska rozmawiała z Molendą. Prowadząca zarzuciła Molendzie, że zbyt łagodnie potraktował Przymanowskiego, więc ten nawiązał znów do swojego codziennego bólu dupy, czyli tego, że książka o Nienackim została źle przyjęta. Niestety nadal nie rozumie dlaczego, więc tutaj złagodził język. Wracając do prowadzącej, skrytykowała książkę, skrytykowała Janka Kosa, pogrążyła w gównie socjalizmu Przymanowskiego. Według obojga Przymanowski to koniunkturalista, obrzydliwy człowiek i generalnie... nie wiem dlaczego ktokolwiek próbował napisać o nim książkę. Całość ok. 30 minut, z czego 20 o Czterech Pancernych a nie o Przymanowskim.
Twtter is a day by day war
że książka o Nienackim została źle przyjęta.
Dla mnie to coś nowego. On dotychczas twierdził, że książka została źle przyjęta wśród psychofanów Nienackiego, a tak w ogóle to dobrze.
Całość ok. 30 minut, z czego 20 o Czterech Pancernych a nie o Przymanowskim.
Tego akurat można było się spodziewać. W programie o Nienackim też zawsze większość o Panu Samochodziku, a w książce Łopuszańskiego to już w ogóle 90%.
On dotychczas twierdził, że książka została źle przyjęta wśród psychofanów Nienackiego, a tak w ogóle to dobrze.
później chyba dodał coś w stylu "w szczególności" i znów bełkotał coś o "odbrązawianiu" ale generalnie może rzeczywiście jest tak, że do niego dotarło, że książka nie jest najlepsza, choć pewnie tego nie przyzna.
Twtter is a day by day war
Wysłuchałem tej rozmowy w Radiu Opole, moim zdaniem nawet ciekawa. Bo, tak jak napisał Paweł, jest głównie o serialu "Czterej pancerni i pies", a postaci Przymanowskiego nie znam, więc nie mam pojęcia czy i ile ponaciągał w swojej książce Molenda (a nie znając zbytnio Przymanowskiego mam o nim opinię zbliżoną do prezentowanej w audycji).
W efekcie mój odbiór rozmowy jest pozytywny. I jest to o tyle ciekawa refleksja, że tak samo musiało to działać kiedy Molenda promował biografię Nienackiego. Nas wkurzało naciąganie faktów i stawianie się w roli odkrywcy dawno odkrytych prawd, ale dla 99% odbiorców, znających Nienackiego tak jak ja Przymanowskiego, była to po prostu ciekawa rozmowa.
Za to tłumaczenie Molendy, że tym razem złagodził pióro bo dostało mu się za Nienackiego, jest bez sensu. Wszak Przymanowskiego mógł sobie dowolnie skopać bo Przymanowski nikogo nie interesuje. Nie ma fanów Przymanowskiego, badaczy detali w jego życiorysie etc, pióro więc łagodził niepotrzebnie.
Ale skoro Molenda ma z nami ból dupy, to znaczy, że pisanie tutaj ma jakiś sens, w co często zdarza mi się wątpić:)
a nie znając zbytnio Przymanowskiego mam o nim opinię zbliżoną do prezentowanej w audycji)
A to w sumie ciekawe, bo ja nie znając Przymanowskiego nie mam o nim żadnej opinii. Tzn. myślę o człowieku raczej dość pozytywnie, przez wzgląd na książki, które czytałem (Fort Zerwikaptura i Fortele Jonatana Koota) - skoro tak sympatycznie pisał o kotach i ekologii, to nie mógł być złym człowiekiem 😀
Nie myślałem, że ta audycja będzie aż tak słaba!
- Dla mnie to jest skończony koniunkturalista - mówi Beata Granatowska. - Konformista i cynik.
- No tak, w stu procentach - przytakuje Jarosław Molenda. - W stu procentach. Wie pani, to złagodzenie troszeczkę jego obrazu wynika z tego, jak została przyjęta moja poprzednia biografia innego pisarza młodzieżowego między innymi, Zbigniewa Nienackiego. Gdzie to był jeszcze gorszy człowiek. Jeszcze gorszy! I...
- A w dodatku - pani Beata wpada w słowo naszemu ulubionemu biografowi - dziś byśmy powiedzieli, że był pedofilem.
- No tak, ale on tam, tych -izmów to miał mnóstwo w życiorysie, seksoholizm, alkoholizm... o Jezu... no można by tam wymieniać na pęczki. Ale część czytelników, zwłaszcza tych fanów Pana Samochodzika, o Jezu, jak mi miało za złe, że przedstawiłem ich autora w takim świetle i rzeczywiście czasami no dość bezpośrednio i nie certoląc się, mówiąc dość kolokwialnie.
- Czyli był pan takim Tadeuszem Boyem Żeleńskim i odbrązawiał go.
- Tak, troszeczkę. Więc stwierdziłem, że trzeba wypośrodkować to i przy Przymanowskim, że tak powiem, trzymałem język na wodzy.
Zapomniałem dodać komentarza do tego cytatu (transkrypcja własna).
Prowadząca i pan biograf dobrali się idealnie, pies (Szarik) oboje trącał.
A Molenda to Nienackiego raczej obrabiał na brązowo, nie będę dodawał czym.
Audycji do odsłuchania szczerze niepolecam.
Hmmm... Jako że fani Przymanowskiego właściwie nie istnieją - a na pewno nie w takiej liczbie, by pisarz musiał bać się ich reakcji - to zaczyna wyglądać, jakby pan Molenda po prostu nie znalazł nic szczególnie krwistego i usprawiedliwia się teraz celowym "łagodzeniem".
Maruto, ależ ty źle myślisz o panu autorze! 😀 Ale w sumie coś może w tym być. Jeśli Molenda nie dotarł nawet do "Książek najgorszych" Stanisława Barańczaka - a nie przerywał pani Granatowskiej, gdy ta cytowała jakieś wypisy żadnym "A tak, tak, znam, czytałem" - to nie wiadomo, z jakich jeszcze rzeczy nie skorzystał dla udowodnienia, że Przymanowski marnym pisarzem był i nieciekawym człowiekiem.
a nie znając zbytnio Przymanowskiego mam o nim opinię zbliżoną do prezentowanej w audycji)
A to w sumie ciekawe, bo ja nie znając Przymanowskiego nie mam o nim żadnej opinii.
Wiem, że był komunistycznym propagandzistą co jest wiedzą powszechną. I ta wiedza wpisuje się w opinie, które padły w audycji. Nie znam szczegółów jego biografii, nie wykluczam, że może jest w niej coś co może budzić sympatię. Tego nie wiem i pewnie się nie dowiem, bo Przymanowski mnie nie interesuje. Nie stworzył niczego wartego mojej uwagi. Nawet "Pancernych" nie dałem rady przeczytać i to wtedy kiedy uwielbiałem serial.
Maruto, ależ ty źle myślisz o panu autorze!
Tutaj to nawet nie złe myślenie 😉 . Po prostu argument o złagodzeniu wydźwięku z powodu negatywnych reakcji fanów przy Przymanowskim nie ma podstaw. Nie tylko sam Przymanowski nie ma fanów (jak pisaliśmy wcześniej, fani są do serialu i często nie znają książki, a czasem nawet nie wiedzą, że była książka...), ale też ci, którzy go kojarzą, nie stawiają go na żadnym piedestale i spokojnie zaakceptowaliby naprawdę duże świństwa w życiorysie. Stąd wniosek, że po prostu niczego szczególnie paskudnego, czytaj: niczego, na czym można oprzeć promocję, pan Molenda nie znalazł, ale głupio to przyznać, więc lepiej mówić o celowym złagodzeniu, z takim enigmatycznym potencjałem "jakbym chciał to bym walnął z grubszej rury, ale nie zrobię tego z uwagi na wasze uczucia."
Wiem, że był komunistycznym propagandzistą co jest wiedzą powszechną
Ale może to tak, jak z powszechną wiedzą, że "Raz w roku w Skiroławkach" jest powieścią pornograficzną?