P.S. w archiwum mamy kilka tekstów filmowych Przymanowskiego, ale nikt się nimi nie interesował... 😉
Jakoś mnie to nie dziwi. Nie dziwi też, że nie interesował się nimi Molenda. Wiemy wszak doskonale, że takie kwerendy nie należą do jego warsztatu literackiego.
Ale rozpustna Lidka? W powieści dla młodzieży? Zainteresowałeś mnie:)
W serialu Lidka przegrała z Marusią ale do końca była fajną kumpelą, w książce bardziej niż Jankiem była zainteresowana wyższą szarżą.
Twtter is a day by day war
Lidka była interesowna, egotyczna, przekonana o własnej urodzie i wyjątkowosci. Chciała mieć zapatrzonych w nią wielbicieli, ale sama czekała na kogoś lepszego w dość powierzchownym sensie, tzn. ważnego czy z wysokim stopniem. Poza wojskiem bogaty pewnie też by się kwalifikował 😆. Przez to zaprzepaściła kilka szans na związek, bo faceci, których uwazała za niegodnych, znajdowali sobie inne. Prawie do końca była przekonana, że ma Janka w odwodzie, bo przecież Marusia wróci do ZSRR. I dopiero kiedy okazało się, że Ogoniok złożyła podanie o zgodę na pozostanie w Polsce Lidka z pomocą przełożonego zdobyła się na autorefleksję.
No proszę, jaki ciekawy temat. Na starość dowiaduję o Lidce takich niepochlebnych rzeczy:) A jak jej historia potoczyła się w książce? Znalazła pocieszenie w ramionach Grigorija czy nie?
Olgierd wcale nie był Polakiem tylko nazywał się Wasyl Semen i był Rosjaninem.
Tutaj szkoda, że nie pamiętali o tej zmianie w finałowych odcinkach... Pamiętam, że dopiero po przeczytaniu książki zrozumiałam w pełni, o co chodzi z ich stosunkiem do Iwana Pawłowa. Jak już zmienili fabułę, to mogli przynajmniej być konsekwentni.
No proszę, jaki ciekawy temat. Na starość dowiaduję o Lidce takich niepochlebnych rzeczy:) A jak jej historia potoczyła się w książce? Znalazła pocieszenie w ramionach Grigorija czy nie?
Znalazła. W powieści wygląda to tak, że do Berlina jedzie za Jankiem Marusia. Lidka pracuje w sztabie i widzi wspomniane podanie Marusi o przeniesienie do polskiej armii bodajże. Jest to o tyle ważne, że wojna się kończy, więc Ogoniok może dostać rozkaz powrotu do ZSRR. W sztabie wybucha pożar i Lidka doznaje poparzeń ratując te papiery, co jest dla niej takim symbolicznym odkupieniem i pogodzeniem ze związkiem Janka i Marusi.
Dla mnie Przymanowski-pisarz to przede wszystkim świetnie "Fort Zerwikaptura" i "Fortele Jonatana Koota" (chyba obie ilustrowane przez córkę pisarza).
W sztabie wybucha pożar i Lidka doznaje poparzeń ratując te papiery, co jest dla niej takim symbolicznym odkupieniem i pogodzeniem ze związkiem Janka i Marusi.
Ojej, jakie to szlachetne:) Aż szkoda, że w serialu osłodzili jej wizerunek i nie było miejsca na takie ekspiacje.
W sztabie wybucha pożar i Lidka doznaje poparzeń ratując te papiery, co jest dla niej takim symbolicznym odkupieniem i pogodzeniem ze związkiem Janka i Marusi.
Ojej, jakie to szlachetne:) Aż szkoda, że w serialu osłodzili jej wizerunek i nie było miejsca na takie ekspiacje.
To nie do końca tak. Przymanowski pisał bardzo prosto i tak, żeby i młodszy czytelnik (nie dziecko) zrozumiał, więc w książce wypada to lepiej niż w takim krótkim podsumowaniu. Nie ma wielkiego patosu czy melodramatyzmu.
Czyli jest o czym pogadać przy okazji Przymanowskiego. Dlatego "Pancerni" będą driverem, jak Pan Samochodzik w książce o Nienackim. I wabikem dla potencjalnych czytelników.
Czyli jest o czym pogadać przy okazji Przymanowskiego. Dlatego "Pancerni" będą driverem, jak Pan Samochodzik w książce o Nienackim. I wabikem dla potencjalnych czytelników.
To jak wcześniej pisałam - fandom "Czterech pancernych..." jest naprawdę solidny. Nie na poziomie "Stawki..." czy Pana Samochodzika, ale temat wciąż żyje, zarówno wśród pasjonatów, jak i dziennikarzy rocznicowych. Innymi słowy, można łatwo dotrzeć do bardzo wielu informacji, do których dużo trudniejszą drogą dotarł wcześniej ktoś inny 😉 .
Natomiast pamiętać należy, że to, o czym my tu piszemy, to amatorski poziom, czyli znajomość książki+znajomość serialu. Fani wiedzą o wiele więcej. Jeśli Molenda nawet poda w książce jakieś nieznane nam informacje, to jest spore prawdopodobieństwo, że fani pancernych będą je świetnie kojarzyli. Tak samo jak w przypadku Nienackiego, kiedy jako "odkrycia" przedstawiano fakty od lat udokumentowane na forach.
To jak wcześniej pisałam - fandom "Czterech pancernych..." jest naprawdę solidny. Nie na poziomie "Stawki..." czy Pana Samochodzika
Skąd to przekonanie? Nie znajduję aktywnych stron fanów 4pip, kiedyś było bardzo rozbudowane forum i umarlo śmiercią naturalną. Podrzucisz jakieś linki?
Twtter is a day by day war
Fani przenieśli się głównie na fb, zarówno w grupach publicznych, jak i otwartych. Może i na inne platformy, ale nie mam jak sprawdzić 😉 Oceniając po liczbie postów, komentarzy i udostępnień to radzą sobie całkiem nieźle plus mają wiedzę. Strona Pana Samochodzika na fb jest o wiele mniej popularna od topowych 4pip, aczkolwiek trzeba pamiętać, że ona jest akurat przybudówką do forum.
https://www.facebook.com/groups/CzterejPancern/
https://www.facebook.com/profile.php?id=100067057820765
https://www.facebook.com/profile.php?id=100031786706761
https://www.facebook.com/groups/4PIPG/
https://www.facebook.com/groups/1491655967514764/
Dodatkowo organizowane są wydarzenia związane z serialem: Rudy 102 w Godowie
Pytanie, czy są to osoby zainteresowane Przymanowskim? Mam duże wątpliwości. Wszystko, co znalazłam, jest bardzo mocno filmowe.
Popatrzyłem, rzeczywiście jest parę tych fanpage'ów, ale z bazą wiedzy, przy funkcjach fejsa, jest słabo.
Twtter is a day by day war
Autor będzie musiał odwalić sporo roboty, by dotrzeć do przydatnych informacji. Z FB to nie taka łatwizna, jak przy Forum.
Umówmy się, że mało kto jest w stanie zauważyć różne nadużycia Molendy, takie jak podkręcanie faktów biograficznych by pasowały pod tezę. Każdemu natomiast musi rzucać się w oczy jadowity brak sympatii autora do bohatera biografii, wszystkie te złośliwości i prostackie komentarze. Niska ocena jest chyba głównie z tego powodu.
Za to Przymanowskim raczej nawet pies z kulawą nogą nie będzie się interesował, więc kolejna biografia przejdzie bez echa.
Za to Przymanowskim raczej nawet pies z kulawą nogą nie będzie się interesował, więc kolejna biografia przejdzie bez echa.
No chyba, że pan skandalista od pisarzy znów sprokuruje jakąś sensację XX wieku. Przecież nie jest ważne czy to sprawdził, jak miejsce urodzenia Szklarskiego, czy może wszyscy o tym słyszeli, jak Alicja w przypadku Nienackiego, ważne jest że można o tym krzyczeć i fani się zlecą.
Twtter is a day by day war
można o tym krzyczeć i fani się zlecą.
Tylko, że tu nie ma fanów. Są niby fani "Pancernych" ale ich też Przymanowski chyba nie interesuje.
Tylko, że tu nie ma fanów. Są niby fani "Pancernych" ale ich też Przymanowski chyba nie interesuje.
Ale przecież "sensacjami" Molendy na temat Szklarskiego czy Nienackiego nie emocjonowali się fani. Bo kogo, faktycznie, interesuje czy Szklarski urodził się w Czikago czy w Bydgoszczu i czy jego rodzice rzeczywiście byli w Stanach wcześniej czy przypłynęli z małym dzieckiem? To nie ma żadnego znaczenia. Ale Molenda podkreślał to jako wielkie odkrycie na każdym spotkaniu "książkowym" pomimo tego, że nic nie odkrył, bo sam fakt, że nie można czegoś udowodnić (tym bardziej, że zbytnio się nie starał) nie jest dowodem na to, że tego czegoś nie ma. Taka sama sytuacja była z Nienackim, doskonale wiemy, jakim był człowiekiem i Molenda niczego nie odkrył, za to dziennikarze "odkryli" inną twarz Nienackiego w oparciu o jego głośne reklamy. A patrząc na to jak "udowodnił" nominowanie Nienackiego do literackiego Nobla to wcale bym się nie zdziwił gdyby u komunisty Przymanowskiego też wynalazł takie "odkrycia".
Twtter is a day by day war
wcale bym się nie zdziwił gdyby u komunisty Przymanowskiego też wynalazł takie "odkrycia".
Rzecz w tym, że gdyby nawet odkrył, że Przymanowski był seryjnym mordercą i gwałcicielem to mało kogo będzie to interesować.