Czytałam fragmenty tej "Kwarantanny", jak pojawiały się rok temu w odcinkach na FB i byłam załamana.
Dałam sobie spokój po kilkunastu odcinkach.
To było tak słabe, że jak usłyszałam, że on to wydaje jako książkę, nie wierzyłam.
Skoro autor wywołał mnie do tablicy to przeczytałem.
Wyzwolony 45 to dalsza część historii granatowego policjanta Wincentego Rybskiego, jeszcze w trakcie walk w Warszawie i krótko po wejściu do Warszawy Armii Radzieckiej.
Czyta się ją niestety, znów, ciężko. Chyba styl pisania Grzegorza idzie w złą stronę a w każdym razie, nie w taką, która by mi pasowała. z książek, które czytało się jednym tchem, autor poszedł w kierunku wielowątkowości. Bodaj siedem niezależnych wątków z rozdziałami ca. 1-2 kartkowymi, powoduje, że przestałem ogarniać kto, gdzie, co i kiedy. Wątki prawie łączą się po ok. 3/4 książki czyli mocno późno. I dlatego, mimo że historie mogą być pasjonujące, książka jest nudnawa.
Dlaczego jednak warto do niej zajrzeć, może dlatego, że historia zwykłych ludzi w ostatnich dniach Powstania, po stronie praskiej oraz to co się działo bezpośrednio po, nie jest przedstawiane w powieściach popularnych, takich dla ludzi. Autor postarał się zgłębić te historie i nadal zgrabnie wplata je w książkę. Co jeszcze? Pojawia się radziecki agent... Kolicki, który wcześniej działał, nie zgadniecie, jako niemiecki oficer.
Czy przeczytam kolejną część zapowiadaną przez autora? Nie ukrywam, że odniesienie do "Prawa i pięści" i Dolny Śląsk, gdzie Grzegorz przeniesie akcję, zachęca. Zobaczymy.
Twtter is a day by day war
Odzyskany 46 - trzecia część serii o gliniarzu Wincentym Rybskim. Premiera była w końcu sierpnia.
Ta książka to arcydzieło. Fenomen literacki. Książka pod tytułem "Jak napisać książkę nie pisząc książki".
Książka ma 340 stron akcja toczy się pomiędzy stroną 300 a 310, plus pojedyncze epizody na 1 stronę wcześniej. W sumie akcji jest na ca. 20 stron, pozostała treść to przepisana własnymi słowami wikipedia (np. całą stronę zajmuje analiza ile dzieci mieli hitlerowska wierchuszka) plus być może i ciekawe, ale mało znaczące dla treści książki, historyjki wyciągnięte ze starych gazet i książek.
A mogła to być porywająca powieść awanturnicza, bo Dolny Śląsk w 1946 w połączeniu z poszukiwaniem prawdziwego Himmlera dawały na to szansę. Niestety autor spieprzył to po całości.
Twtter is a day by day war
Odzyskany 46 - trzecia część serii o gliniarzu Wincentym Rybskim. Premiera była w końcu sierpnia.
Ta książka to arcydzieło. Fenomen literacki. Książka pod tytułem "Jak napisać książkę nie pisząc książki".
Książka ma 340 stron akcja toczy się pomiędzy stroną 300 a 310
Świetnie Ci to wyszło 🙂
Ja z Kalinowskim już się pożegnałam.
Może kiedyś wrócę do serii "Śmierć frajerom", bo bardzo mi się podobała.
Wróciłem do starego, dobrego Kalinowskiego, czyli "Gra w oczko". Czyta się szybko, akcja jest wartka, tyle że książka nie jest dla każdego. Dlaczego? Ano dlatego, że tutaj Kalinowski wchodzi w dwa światy, które dobrze zna - media sportowe i piłkę nożną. Żeby się to dobrze czytało, trzeba się tym interesować, w przeciwnym przypadku nie zdziwię się, jeśli czytelnik stwierdzi, że książka nie jest interesująca. Jak to u Kalinowskiego, autor umieszcza w książce zdarzenia i osoby, które zna lub były powszechnie znane. Wplątuje w historię nawet Joannę Chmielewską.
Podsumowując, z sensacji współczesnej Kalinowskiego, ta jest najlepsza.
Twtter is a day by day war
Kalinowski wchodzi w dwa światy, które dobrze zna - media sportowe i piłkę nożną.
To akurat brzmi zachęcająco. Kiedy dzieje się akcja?
Wplątuje w historię nawet Joannę Chmielewską.
Więc może to coś dla Teresy, tylko nie wiem czy ona interesuje się piłką nożną.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To akurat brzmi zachęcająco. Kiedy dzieje się akcja?
Druga połowa 2012.
Twtter is a day by day war
Wplątuje w historię nawet Joannę Chmielewską.
Więc może to coś dla Teresy, tylko nie wiem czy ona interesuje się piłką nożną.
Zdecydowanie nie, ale się i tak poświęcę, bo mnie zaintrygowało 🙂
Wróciłem do starego, dobrego Kalinowskiego, czyli "Gra w oczko". Czyta się szybko, akcja jest wartka, tyle że książka nie jest dla każdego.
Trafiłeś w sedno. Dla mnie nie jest na pewno 🙂
Wypożyczyłam ją kiedyś z biblioteki, po czym w domu uświadomiłam sobie, że mam ją na półce. I że już ją czytałam!
Absolutnie niczego z niej nie pamiętam.
Absolutnie niczego z niej nie pamiętam.
Tak pomyślałem, że to zupełnie nie dla Ciebie książka.
Twtter is a day by day war
Czwarta część "Śmierć frajerom" z podtytułem "Wyrok", czyli znów historia Heńka Wcisło zaplątanego w wojny wywiadów i wojny w wywiadach. Nuda. Autor poszedł w dziesiątki historii i historyjek z rzeczywistości zapominając o akcji. Historie i historyjki są ciekawe, niektóre intrygujące, niektóre prowadzą do zagadek współczesnej historii, już po czasie trwania akcji książki, ale to, do cholery, ma być sensacja a jest smęt.
BTW, historia skarbów zrabowanych przez Alberta Forstera i braku dowodów na wykonanie na nim kary śmierci w 1952 roku to by był dobry temat dla Pana Samochodzika. Problem w tym, że on jako urzędnik ministerialny, nie mógł badać czegoś czym zajęły się służby nasze albo, co bardzo prawdopodobne, radzieckie.
Twtter is a day by day war
Czwarta część "Śmierć frajerom" z podtytułem "Wyrok",
Nie wiedziałam, że jest czwarta część!
Nie wiedziałam, że jest czwarta część!
Jest. Też jakoś mi umknęła. Jest trochę dla Ciebie, bo część akcji dzieje się w Paryżu lat 30 ubiegłego wieku.
Twtter is a day by day war
Kolejna część "Śmierć frajerom" - "Na beczce prochu" to książka, w której Grzegorz Kalinowski wykonał niemożliwe. Książka praktycznie bez akcji, bohater Henry Haas czyli swojski Heniek Wcisło musi uciekać z Polski i podróżuje. Oprócz kilku bójek, które wymyślił autor, wszystkie pozostałe historie są autentyczne, co oznacza, że autor wykonał niesamowitą pracę żeby je wszystkie poznać i skleić w całość z tym, że nie na tym polega pisanie książki przygodowej. Czytamy po kolei: historię dziewiczego rejsu Batorego, ale tylko od Triestu do Lizbony (historie z Batorego opisywał Melchior Wańkowicz i z nich między innymi korzystał Grzegorz). Przy okazji, Batory to ważna część historii mojej rodziny, na początku lat sześćdziesiątych moi dziadkowie z ciotkami emigrowali i płynęli z Gdyni do Kanady właśnie Batorym.
Twtter is a day by day war
Krzysztof Skiba poleca 🙂
Krzysztof Skiba poleca 🙂
Wiem, widziałem, to przed przeczytaniem, w sensie "czytam". Ale jakoś nie mam zaufania do rekomendacji celebrytów.
Twtter is a day by day war
"Niewidzialna ręka" to nowa sensacja Grzegorza Kalinowskiego. Rzecz się dzieje współczesnie a głównym motywem są
Niestety postępująca tyrmandyzacja Grześka powoduje, że sporo stron mozna przerzucić bez straty dla akcji, chyba że ktoś chce poczytać o wspomnirniach i klimatach z lat w, jak wielokrotnie autor powtarza, słusznie minionych.
Znów, tak jak w kilku ostatnich powieściach, pomysł jest całkiem fajny, ale dla mnie zabijany niepotrzebnymi zbyt długimi opisami.
Twtter is a day by day war
Czytałem kiedyś dwie pierwsze części (a może nawet trzy) serii "Śmierć frajerom". Miało to swój urok, choć kolejna książka była słabsza od poprzedniej. Śledząc Twoje recenzje widzę, że ten trend się utrwalił i produkcje autora są coraz gorsze. Aż bałbym się do nich zajrzeć:)