Forum

Emil Roszewski
 
Notifications
Clear all

Emil Roszewski


PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4533
Topic starter  

Wreszcie przeczytałem książkę "Na tropie srebrnego kura". Mieszane uczucia raczej z oceną na nie. Nie, czyli:
- nie polubiłem bohatera,
- nie zainteresowała mnie historia bractw kurkowych i ich kontynuatorów,
- nie wciągnęła mnie historia poszukiwań skarbów,
- nie będę się rozpisywał nad niekonsekwencjami i błędami merytorycznymi bo to nie jest powieść historyczna tylko przygodówka, choć, jak w wielu wcześniejszych recenzjach pisałem, przygodówka też musi być konsekwentna.
A jednak jeden błąd merytoryczny mocno mnie raził (później o tym z czego wynika). Mianowicie, na Boga, w drugiej połowie lat osiemdziesiątych studenci nie zwracali się do siebie per "pan", "pani".

I teraz do meritum, zupełnie nie odpowiada mi forma pisania książki na zasadzie "copy-paste" a ta książka jest właśnie tak napisana. To nie jest książka "w stylu" Pana Samochodzika, to jest książka, w której bezrefleksyjnie przekopiowano elementy powieści Nienackiego. Konsekwencją tego jest wspomniane "pan", "pani", które działa u Pana Samochodzika (aczkolwiek tam występują dorośli ludzie, ale patrząc na filmy opowiadające o latach 50-60 to studenci chyba też tak się do siebie zwracali) a tutaj pasuje jak pięść do nosa.
Ale żeby nie było, że wszystko jest źle. Kopiowanie razi mnie, bo przeczytałem Pana Samochodzika en razy i zwyczajnie "sklejka" postaci i zdarzeń mi nie odpowiada. Potrafię sobie wyobrazić, że książka może trafić do młodych (<15) osób, które, jeśli nie znają Nienackiego, to kupią tę historię i tych bohaterów i zaczną dłubać w lokalnych historiach żeby odszukać skarb na Mazurach. [zupełnie nie mam doświadczenia w zainteresowaniach dzieci w tym wieku, bo te dzieci, które miałem okazję obserwować są już dorosłe, więc moja ocena może być błędna.]

Twtter is a day by day war


Cytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 

Moja opinia jest zbieżna z Twoją, Pawle.

Książkę czytałam już kilka lat temu.

Po pracy postaram się napisać to, co zapamiętałam.


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 

Swego czasu przeczytałam tę książkę. Przyznam szczerze, że jakoś szczególnie nie zapadła mi w pamięć. Kojarzę, że ogólnie mi się podobała, ale nie mogę sobie przypomnieć szczegółów. Czyli chyba rewelacji nie było.  


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 

Teraz napiszę tylko jedno.

Dziwię się, że piszesz Pawle, o latach osiemdziesiątych, bo ja po przeczytaniu tej książki absolutnie nie wiem, kiedy toczy się jej akcja.

I pamiętam, że wiele osób o tym pisało na drugim forum. To znaczy na pierwszym.

Że po przeczytaniu książki nie wiedzą, kiedy toczy się akcja. I nie dziwię się im. Bo ja też nie wiem. Nie jest osadzona w konkretnym czasie.

Berta nawet się do tego jakoś ustosunkowała.

Skąd wywnioskowałeś, że to są lata osiemdziesiąte?

Kilka lat temu napisałam recenzję tej książki, ale była raczej negatywna i jej nie wrzuciłam. A teraz nie mogę jej znaleźć. Chyba skasowałam 🙁

 


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4533
Topic starter  
Wysłany przez: @yvonne

Dziwię się, że piszesz Pawle, o latach osiemdziesiątych

ależ to proste, są dwa teksty, które jednoznacznie wskazują na to:

- "to było jeszcze w latach siedemdziesiątych"

- Jan Zumbach, który wrócił do Paryża z Afryki.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @pawelk
Wysłany przez: @yvonne

Dziwię się, że piszesz Pawle, o latach osiemdziesiątych

ależ to proste, są dwa teksty, które jednoznacznie wskazują na to:

- "to było jeszcze w latach siedemdziesiątych"

- Jan Zumbach, który wrócił do Paryża z Afryki.

A widzisz.

Czyli jesteś bardziej spostrzegawczy niż większość czytelników tej książki.

W każdym razie ja nie czułam klimatu lat osiemdziesiątych czytając "Kura".


OdpowiedzCytat
DuchPuszczy
(@duchpuszczy)
Member Potwierdzony
Dołączył: 4 lata temu
Posty: 82
 

W akcji książki jest mowa o mapach topograficznych (zapewne WZKart) które były dostępne od lat 90'.
Nie wiele z niej pamiętam, ale dobrze mi się czytało tą książkę.

PS. Jeden błąd zapamiętałem, a mianowicie "Słońce w zenicie". Jak wiadomo Słońce w Polsce może co najwyżej górować.


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @duchpuszczy

 

PS. Jeden błąd zapamiętałem, a mianowicie "Słońce w zenicie". Jak wiadomo Słońce może co najwyżej górować.

Błędów było więcej.

Jeśli dobrze pamiętam, to pojawiło się słowo "Normanie" zamiast "Normanowie".

I coś jeszcze z rarogiem/sokołem mi nie pasowało, ale nie pamiętam szczegółów.


OdpowiedzCytat
irycki
(@irycki)
Pan Motocyklik Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 478
 
Wysłany przez: @duchpuszczy

W akcji książki jest mowa o mapach topograficznych (zapewne WZKart) które były dostępne od lat 90'.
Nie wiele z niej pamiętam, ale dobrze mi się czytało tą książkę.

Wojskowe mapy topograficzne dawało się "zdobyć" w latach 80-tych. Oczywiście na tak zwany "krzywy ryj". Ale cale swoje harcerzenie odbyłem na takich mapach - oczywiście były to kserówki, bo oryginał był jeden a chętnych sporo. 

Niby to było "ściśle tajne łamane przez poufne" ale wiadomo jak było. Podobnie jak z dostępem do wojskowych glanów, "kostek", mapników, kurtek moro i podobnych. 

„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4533
Topic starter  
Wysłany przez: @duchpuszczy

W akcji książki jest mowa o mapach topograficznych (zapewne WZKart) które były dostępne od lat 90'.
Nie wiele z niej pamiętam, ale dobrze mi się czytało tą książkę.

Zumbach umarł w 1986. Ale to już jest wchodzenie w szczegóły. 

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3031
 

Tylko, czy niechęć do autorki nie rzutuje na wasz stosunek do tej powieści? 😀 

Za późno się dowiedziałem, kto powieść napisał i nie zdążyłem jej kupić. A ebooków nie kupuję, więc pewnie "Na tropie srebrnego kura" już nie przeczytam. 


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4533
Topic starter  
Wysłany przez: @hebius

Tylko, czy niechęć do autorki nie rzutuje na wasz stosunek do tej powieści?

Jaka niechęć? Grzegorza Kalinowskiego bardzo lubię, ostatnią jego powieść dostałem jako egzemplarz autorski z dedykacją, ale jeśli uważam, że któraś z jego książek mi się nie podoba to wprost to piszę. Ja rozumiem intencje autorki ale mnie to kserowanie zmęczyło, dlaczego mam tego nie napisać? Ja bym oczekiwał, od książki "Pan Samochodzik bis" kreowania nowych postaci, tak jak to robił Nienacki, a nie "temu dodam brzuszek a tamtemu zmienię funkcję i będzie git". To oczywiście nie jest plagiat, jeśli ktoś by chciał mi zarzucić, że ściemniam, żeby tego nie napisać ale chyba czegoś zabrakło w temacie "inspiracja".

A i tak, wiem, sam bym lepiej nie napisał. Nie jestem pisarzem i nie pretenduję do bycia.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @hebius

Tylko, czy niechęć do autorki nie rzutuje na wasz stosunek do tej powieści? 😀 

 

Wręcz przeciwnie 🙂

Z sympatii dla autorki nie wrzuciłam mojej negatywnej recenzji.

Książkę czytałam w marcu 2016. Czyli sześć lat temu.


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4533
Topic starter  
Wysłany przez: @yvonne

Z sympatii dla autorki nie wrzuciłam mojej negatywnej recenzji.

To jest trochę o tym, że garbatemu nie należy mówić, że garbaty ale jeśli ktoś się bierze za bycie osobą publiczną to musi się liczyć z opinią innych. Można oczywiście, tak jak #yvonne, z sympatii dla twórcy, pominąć milczeniem jego niezbyt udane dzieło, ale skoro potrafimy się pastwić nad tym co stworzył Nienacki, to nie ma powodu, dla którego nie należy pisać o kontynuatorach i powieściach inspirowanych.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
irycki
(@irycki)
Pan Motocyklik Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 478
 
Wysłany przez: @pawelk

mnie to kserowanie zmęczyło, dlaczego mam tego nie napisać? Ja bym oczekiwał, od książki "Pan Samochodzik bis" kreowania nowych postaci, tak jak to robił Nienacki, a nie "temu dodam brzuszek a tamtemu zmienię funkcję i będzie git".

Jak dla mnie to chyba jest trochę krzywdząca teza. 

Główny bohater to w żadnej mierze nie jest klon Pana Samochodzika. Poza tym nieszczęsnym wehikułem, bo to jest faktycznie pojechane po bandzie, mimo że miało to być takie mrugnięcie oczkiem.

Wiktoria też nie przypomina żadnej z dziewczyn Tomasza. Charakterologicznie może najbliżej jest jej do Karen, ale jednak to nie jest Karen. Uważam też, że to bardzo dobrze napisana postać. Podobnie jak dzieciaki.

Co do rozmaitych "typów charakterystycznych" - no taka jest konwencja. Tak robił Nienacki i w wielu kontynuacjach też takie postaci się pojawiają. 

Akcja, mimo paru wpadek, jest wartka, a "plot twist" w pewnym momencie - bardzo nieoczekiwany. Przynajmniej dla mnie.

 

Owszem, jest sporo wpadek związanych z realiami. Bo to są realia lat '90 tych, a nie '80 tych. 

 

 

„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4533
Topic starter  
Wysłany przez: @irycki

Główny bohater to w żadnej mierze nie jest klon Pana Samochodzika. Poza tym nieszczęsnym wehikułem, bo to jest faktycznie pojechane po bandzie, mimo że miało to być takie mrugnięcie oczkiem.

Oczywiście możesz to inaczej odbierać ale kilkukrotne, półstronicowe wywody na temat 'wrodzonej nieśmiałości do kobiet' mnie śmieszą. 

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 

Błędy wyłapałam od razu, bo zamiast skupić się na treści, to zastanawiałam się ile tych ciekawostek wyłapię. To jest najgorsza rzecz jaką może zrobić czytelnik. Bo to ani dobre dla niego a już na pewno krzywdzące Autora. Dlatego przeczytałam jeszcze raz i napisałam (co prawda gdzie indziej) że w zasadzie książka mi się podobała chociaż nie trafiła mnie emocjonalnie nigdzie. To znaczy trudno było mi się wczuć w klimat i przeżywać przygody jakoś bardziej porywczo. Na pewni nie podobali mi się główni bohaterowie, bo przy dłuższym z nimi obcowaniu uważałam ich za nijakich. Jedyne co mi po tej książce zostało to panie w kapelusikach. 


OdpowiedzCytat
antracyt
(@antracyt)
Member
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2
 
Wysłany przez: @irycki
Wysłany przez: @duchpuszczy

W akcji książki jest mowa o mapach topograficznych (zapewne WZKart) które były dostępne od lat 90'.
Nie wiele z niej pamiętam, ale dobrze mi się czytało tą książkę.

Wojskowe mapy topograficzne dawało się "zdobyć" w latach 80-tych. Oczywiście na tak zwany "krzywy ryj". Ale cale swoje harcerzenie odbyłem na takich mapach - oczywiście były to kserówki, bo oryginał był jeden a chętnych sporo. 

Niby to było "ściśle tajne łamane przez poufne" ale wiadomo jak było. Podobnie jak z dostępem do wojskowych glanów, "kostek", mapników, kurtek moro i podobnych. 

Książki nie czytałem, ale odniosę się do wpisu przedmówców. 

Swoje harce uprawiałem na mapach topograficznych w układzie 1965 (starszy układ odniesienia niż obecnie). Mieliśmy ich w toruńskim hufcu sporo arkuszy, zwłaszcza tych rejonów gdzie jeździliśmy na obozy i organizowaliśmy rajdy. Te kolorowe oryginalne arkusze były opatrzone klauzulą " Do użytku służbowego". Ich aktualność była średnia, ale na nasze potrzeby wystarczająca. Nowsze mapy udawało się zdobyć czasem od wojska i nadleśnictwa tylko w pojedynczych egzemplarzach i były skarbem. Kopiowanie odbywało się przy użyciu światłokopiarki i kopie były koszmarne. Żeby dobrze wykonać kopie przerysowywaliśmy na kalkę techniczną potrzebna treść i fragment mapy. Sam rysowałem okolice Barbarki pod Toruniem.


OdpowiedzCytat
Yvonne
(@yvonne)
Member Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3580
 
Wysłany przez: @antracyt
Sam rysowałem okolice Barbarki pod Toruniem.

Znam Barbarkę! Świetne miejsce. Kiedyś często tam bywałam 🙂


OdpowiedzCytat
Share: