Wiedzieliście, że Paweł hobbistycznie zajmuje się renowacją starych mebli? Nie wiedzieliście. To przeczytajcie o tym na PORTALU.
Ale super!!!! Jak sie cieszę, że nie wywaliłeś tego fotela tylko zająłeś się tak profesjonalnie. I przy okazji, stary fotel, ale nowy duchem wygląda obłędnie. Niech służy jak najdłużej. Uwielbiam stare meble i uważam, że jest w nich coś więcej niż tylko użytkowość. Dla Ciebie Paweł, to kawałek historii i wspomnień na pewno.
Coś wspaniałego! Efekt jest porażający w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Brawo, Paweł!
Też kiedyś myślałam o takich warsztatach renowacji mebli.
Jakiś czas temu czytałam bardzo ciekawy artykuł o ludziach, którzy jadąc na wakacje rezygnują z tradycyjnego sposobu spędzania czasu na urlopie, czyli z leżenia na plaży, snucia się po deptaku i picia piwa, a zamiast tego wyszukują sobie właśnie różne warsztaty tematyczne organizowane w miejscowościach turystycznych. Jadą na urlop, wypoczywają, ale jednocześnie biorą udział w warsztatach i uczą się czegoś nowego. Pamiętam, że tematów było mnóstwo: warsztaty kosmetyczne, kulinarne, ogrodnicze, aranżacji wnętrz, literackie i właśnie renowacji mebli.
I tak sobie pomyślałam, że jakbym się kiedyś na takie wakacje warsztatowe chciała wybrać, to właśnie na te meblarskie.
Bardzo mi się podoba Twój fotel, Pawle 🙂
Wow, efekt poraża! Kawał dobrej roboty. Kto by pomyślał, że można jeszcze uratować ten mebel i to z takim efektem końcowym. Jestem pod wrażeniem.
Fotel musiał być dla Ciebie ważny i wiązać się z mnóstwem wspomnień, skoro postanowiłeś włożyć w niego tak wiele pracy. O ile łatwiej przecież byłoby go wyrzucić i kupić nowy.
Jeszcze raz, wow!
,,Jeśli ktoś by chciał się pobawić w warsztaty renowacji lub później skorzystać z usług tapicera to oczywiście jestem do dyspozycji,,
Czy to oznacza, że można się do Ciebie udać ze starym meblem i zrenowować go pod Twoim kierunkiem?
Paweł, chapeau bas, to zapewne spora satysfakcja osiągnąć samodzielnie taki efekt, ale ja jestem zbyt leniwy żeby takiej satysfakcji dostąpić:) Przypomniałeś mi, że jeszcze do niedawna miałem podobne krzesło. Myślałem, że już mi się nie przyda, a będzie zawadzać, więc sprzedałem wśród innych sprzedawanych rzeczy. Za grosze. Teraz jednak za nim tęsknię.
,,Jeśli ktoś by chciał się pobawić w warsztaty renowacji lub później skorzystać z usług tapicera to oczywiście jestem do dyspozycji,,
Czy to oznacza, że można się do Ciebie udać ze starym meblem i zrenowować go pod Twoim kierunkiem?
Jakby ktoś chciał porenowować, a nie miał obiektu to jestem gotowa poratować stolikiem, oczywiście do zwrotu po odpucowaniu 😆
Czy to oznacza, że można się do Ciebie udać ze starym meblem i zrenowować go pod Twoim kierunkiem?
To bardziej oznacza, że mogę podpowiedzieć. W domowych warunkach odnawia się mega trudno. A jeśli mebel jest niestabilny i trzeba kleic to bez sprzętu jest praktycznie niemożliwe.
Twtter is a day by day war
No, Paweł, zaimponowałeś mi teraz! Jak ja się teraz otrząsnę z szoku. O ile jestem zwolennikiem form prostych, wymiennych o tyle przyznam, że fotelik wyszedł ci całkiem zgrabnie. Ileż takich klamotów wala się po opuszczonych domach i piwnicach.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Jakby ktoś chciał porenowować, a nie miał obiektu to jestem gotowa poratować stolikiem, oczywiście do zwrotu po odpucowaniu 😆
Hahaha. Ty wiesz ile to roboty jest? Ja kupiłam kiedyś na bazarze staroci nogi od singera. Trzy tygodnie trwało oczyszczanie ich z resztek starej farby. Później podkładówka, wysychanie, farba właściwa, wysychanie, pozłacanie liter. Na koniec znajomy szklarz zrobił mi ładną dymioną szybę zamiast blatu. Miesiąc czasu ale było warto. 🙂 Poszukam zdjęć to wrzucę.
Na razie mogę wrzucić zdjęcie innego starego mebla, który był odnawiany choć nie przeze mnie.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To robota dla cierpliwych jest i chyba dla takich, którzy mają duuużo czasu. No i pewnie jakiś zmysł artystyczny nie zawadzi mieć. Czyli nie dla mnie, niestety.
Teraz jednak za nim tęsknię.
No wcale się nie dziwię, piękny mebel.
Mam do swojej dyspozycji dwa mebelki i zastanawia mnie jak się zabrać do ich odnowienia. Są pokryte warstwą lakieru. Ubytków jest niedużo, ale kilka jest. Czy muszę ten lakier ściągać szpachelką czy wystarczy papier ścierny, później podkładówka i na koniec farba kredowa?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Czy muszę ten lakier ściągać szpachelką czy wystarczy papier ścierny
To zależy od tego jak twardy jest lakier, jeśli o to pytasz. Jeśli chodzi Ci o to, czy należy zerwać cały lakier czy tylko przeszlifować, to mnie uczono, że całość zerwać. Obawiam się, że tylko przeszlifowanie spowoduje, że albo będą przebarwienia w miejscu odprysków albo nowy lakier nie będzie dobrze się trzymał.
Twtter is a day by day war
No właśnie, a jak zrywa się całość lakieru żeby nie uszkodzić drewna?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
No właśnie, a jak zrywa się całość lakieru żeby nie uszkodzić drewna?
Jest sporo metod
tutaj masz wszystko dobrze opisane.
Twtter is a day by day war
No właśnie, a jak zrywa się całość lakieru żeby nie uszkodzić drewna?
Niedawno robiliśmy sobie stół. Kupiliśmy stary i miał odbarwienia. Z tym, ze chcieliśmy zachować strukturę drewna, a nie zamalować na kolor.
Gdy zacząłem szlifować okazało się, że nogi są z litego drewna i jest OK, ale blat jest fornirowany i nic takie szlifowanie nie dało. 🙁
Koniec końców stolarz założył nam nową okleinę pod fronty w kuchni.
Piszę, bo widzę, że Twoje meble, to też raczej fornirowane.
A odchodząc od pracy rąk własnych - kojarzycie jakieś dobre miejsce zajmujące się renowacją w Warszawie? Próbowałam coś znaleźć, ale w sieci promują się głównie zakłady specjalizujące się w antykach, a mi chodzi o zwykły mebelek o wartości sentymentalnej, a nie artystycznej.
A odchodząc od pracy rąk własnych - kojarzycie jakieś dobre miejsce zajmujące się renowacją w Warszawie? Próbowałam coś znaleźć, ale w sieci promują się głównie zakłady specjalizujące się w antykach, a mi chodzi o zwykły mebelek o wartości sentymentalnej, a nie artystycznej.
Ale chcesz żeby ktoś to dla Ciebie zrobił, czy chcesz sama to zrobić?
Twtter is a day by day war
Raczej to pierwsze, o ile w grę nie wchodzą zawrotne sumy. Obejrzałam mebel i problemy wydają się z kategorii wymagających siły i sprzętu, typu stare gwoździe i dziwnie odstająca noga, która jednak jest całkowicie stabilna i wpasowana...