A ja się dzisiaj zakochałem. Ależ on jest piękny.
Anka już wie?;)
Dzisiaj przyleciał na obiad,
To chyba z wzajemnością:)
Pawle, w jakiej odległości jesteś od tych ptaków, że one się Ciebie nie boją i możesz je tak swobodnie fotografować, nakręcać?
Pawle, w jakiej odległości jesteś od tych ptaków, że one się Ciebie nie boją i możesz je tak swobodnie fotografować, nakręcać?
15 metrów. Ale ja jestem za szybą.
Twtter is a day by day war
Tak podejrzanie się rozglądał, może jakiś łup ukrywał, złoto czy cuś
On jest tylko czujny, mimo wielkości i mocy zdaje sobie sprawę, że nie jest królem puszczy.
Twtter is a day by day war
Dzisiaj taki gość przyleciał. Młody dzięcioł zielony.
Twtter is a day by day war
Kot całą gębą 😉
Uroczy. A czemu niedojda?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
A czemu niedojda
Taki się chyba urodził.....nie umie nic kociego, ani skakać ani drapać (to akurat dobrze) taki cielak z niego....ale ważne że z psem się dogadują.
nie umie nic kociego, ani skakać ani drapać
Nauczy się, daj mu szansę 🙂
Motyl (konkretnie rusałka pawik), który u nas zimował, dzisiaj się obudził i sobie gdzieś poszedł. Teraz mamy problem, żeby nie wyszedł gdzieś pod nogi, żeby go przypadkiem nie nadepnąć.
Twtter is a day by day war
Dzisiaj rano na spacerze z psem, przecznicę od domu natknęliśmy się na łosia (a raczej łosiową, sądząc po braku poroża). Niestety bez fotek, bo żadne z nas nie wzięło telefonu.
Łoś w tych okolicach może nie jest czymś absolutnie nie do pomyślenia, bo pół kilometra dalej jest granica Legionowa i zaczynają się spore lasy. A po drodze do lasu jest trochę niezabudowanych parceli, porośniętych też czymś w rodzaju lasku, i taki łoś spokojnie może się przełosiować od jednego lasku do drugiego. No ale z łosiami jak z hiszpańską inkwizycją - nikt się ich nie spodziewa, zwłaszcza w mieście.
Przezornie zawróciliśmy i poszliśmy w drugą stronę i tam na takiej ścieżce przez zarośla na tyłach kościoła Marysia wypatrzyła na ścieżce ślady racic, więc łosiowa zawędrowała aż tam. Wygląda na to że jak ją spotkaliśmy to już wracała do siebie 🙂
PS. Dla znających Legionowo 🙂 - przy rondzie Cynkowa/Aleja Legionów to było.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Nie wiem co się dzieje, ale jadąc samochodem w moich rejonach, czyli w lasach Chojnowskich na południe od Warszawy, bardzo łatwo upolować łosia lub inną łosicę, tudzież sarnę, dzika etc. Widok samochodu po takim upolowaniu jest żałosny. Równie żałosny jest widok upolowanego. Nauczyłem się już zwalniać do 30-40 przejeżdżając przez szczególnie załosiowane miejsca i tylko patrzę, kto z wyprzedzających mnie zostanie królem polowania. Raz już coś takiego przeżyłem, kilka sekund po tym jak mnie taki "łoś" z szyderczym uśmiechem wyprzedził - upolował na maskę wielkiego łosia. Ledwo zdążyłem za chamem zahamować.
Nie wiem co się dzieje, ale jadąc samochodem w moich rejonach, czyli w lasach Chojnowskich na południe od Warszawy, bardzo łatwo upolować łosia lub inną łosicę, tudzież sarnę, dzika etc. Widok samochodu po takim upolowaniu jest żałosny. Równie żałosny jest widok upolowanego. Nauczyłem się już zwalniać do 30-40 przejeżdżając przez szczególnie załosiowane miejsca i tylko patrzę, kto z wyprzedzających mnie zostanie królem polowania. Raz już coś takiego przeżyłem, kilka sekund po tym jak mnie taki "łoś" z szyderczym uśmiechem wyprzedził - upolował na maskę wielkiego łosia. Ledwo zdążyłem za chamem zahamować.
Ja szybko nauczyłem się jeździć wolno. Zbyt blisko drogi pojawiają się i łosie i dziki, wtedy jeden krok i po mnie, samochód zawija się na drzewie albo zwierzę wpada do samochodu.
Twtter is a day by day war