Znalazłem coś jeszcze co rozwala lub ustala ramy czasowe. Otóż w hangarze muzeum motoryzacji, czy jak kto woli - wuja Gromiłły stoją autobusy, w tym 1 marki Ikarus 280 w barwach warszawskich. Te modele pojawiły się w Warszawie w latach 1978-79. O ile to cokolwiek zmienia.
Otóż w hangarze muzeum motoryzacji, czy jak kto woli - wuja Gromiłły stoją autobusy, w tym 1 marki Ikarus 280 w barwach warszawskich. Te modele pojawiły się w Warszawie w latach 1978-79.
Tak, już ktoś zwracał na to uwagę. I serio już w 1978 się pojawiły Ikarusy? Byłem przekonany, że w latach 80. W 1971, kiedy niby dzieje się akcja były jeszcze Ogórki, Berliety chyba pod koniec lat 70.
Tak mówi Wiki, że do Warszawy sprowadzono wtedy 400 szt., ale jak chcesz, to możesz upewnić się na TT u Kolegi @Antek_pe, on ma takie sprawy w małym palcu, nawet po numerze bocznym ustali co i jak.
Znalazłem coś jeszcze co rozwala lub ustala ramy czasowe. Otóż w hangarze muzeum motoryzacji, czy jak kto woli - wuja Gromiłły stoją autobusy, w tym 1 marki Ikarus 280 w barwach warszawskich. Te modele pojawiły się w Warszawie w latach 1978-79. O ile to cokolwiek zmienia.
Bo to były prototypowe egzemplarze przygotowane przez wuja czy też Q 🙂
Bo to były prototypowe egzemplarze przygotowane przez wuja czy też Q 🙂
No i się wyjaśniło:)
Zebrałem różne swoje przemyślenia po premierowe w jednym miejscu. Krajobraz po premierze filmu ”Pan Samochodzik i templariusze” na PORTALU.
Ciekawa recenzja https://niestatystyczny.pl/2023/07/16/pan-samochodzik-i-templariusze-film-do-wszystkiego-a-wiec-do-niczego/
Twtter is a day by day war
Ciekawa recenzja https://niestatystyczny.pl/2023/07/16/pan-samochodzik-i-templariusze-film-do-wszystkiego-a-wiec-do-niczego/
Tak, bardzo dobra.
Czytam dla odmiany recenzję na Filmwebie, która film raczej chwali i jest w tej recenzji kilka zabawnych kwiatków:
Seria Zbigniewa Nienackiego nie miała szczęścia do ekranizacji. Na pięć dotychczasowych niezła była tylko jedna – pierwsza, z 1965 roku, w tytule której niefortunnie nie wspomniano jednak o Panu Samochodziku. Po "Wyspie Złoczyńców" klęski były mniej lub bardziej spektakularne. Serial "Samochodzik i templariusze" był zwyczajnie nudny i miał do zaoferowania niewiele ponad niezwykle popularnego (dzięki roli Hansa Klossa w "Stawce większej niż życie" w tamtym czasie Stanisława Mikulskiego w roli głównej.
Gusta bywają rzeczywiście różne, ale tu pan ma gust oryginalny.
Pod wieloma względami wpisuje się ona (ekranizacja Netflixa) w dotychczasową tradycję adaptowania książek Nienackiego. Zawsze odchodziły one dość daleko od książkowego pierwowzoru i próbowały stosować popularne w swoim czasie konwencje gatunkowe. "Wyspa Złoczyńców" sięgała po tropy westernu, ale także easternu – film powstał zaledwie rok po sukcesie "Prawa i pięści". Janusz Kidawa i Kazimierz Tarnas z kolei korzystali z wzorów popularnego ówcześnie w Polsce kina amerykańskiego: w "Panu Samochodziku i niesamowitym dworze" jest trochę i młodzieżowego horroru, i kina sensacyjnego. "Pan Samochodzik i praskie tajemnice" to z kolei Indiana Jones pożeniony z Jamesem Bondem.
"Prawo i pięść"? Indiana Jones i James Bond w "Praskich tajemnicach"? Widać jakieś inne filmy oglądaliśmy.
Literacki pierwowzór daleko odstaje od tego, jak dziś wygląda kultura młodzieżowa – niewiele w nim szybkiego tempa, dramaturgia co chwilę pogrąża się w mieliznach, a zwroty akcji z daleka pachną naiwnością.
Dramaturgia pogrąża się w mieliznach a zwroty akcji z daleka pachną naiwnością. I gość mówi o książce Nienackiego, a nie o filmie Nietflixa:)
I choć zagadka zakonu przez cały czas pozostaje w obrębie wzroku bohaterów, to akcję nakręca konflikt między Panem Samochodzikiem a Amigosem.
Uparł się na tego Amigosa, bo trzyma się cały czas tej nomenklatury. Przytaczam bo to zabawna pomyłka, ale ok, każdy może się pomylić.
Amigos bardziej przypomina karykaturę antagonisty, ale sprawdza się w ramach kina młodzieżowego, gdzie podział na dobro i zło zawsze podlega hiperbolizacji. Zresztą jego zorropodobny strój zdaje się być hołdem złożonym niesławnemu Baturze, przeciwnikowi Samochodzika z "Niesamowitego dworu".
Czyli wyczaił hołd. No ale mnie Adios, tj Amigos też kojarzy się z tym durnym wcieleniem Batury.
Zresztą, pominąwszy wszelkie zagadki, przygody i tajemnice, stawka filmowej opowieści jest podobna do tej z książki. W dość zaskakujący sposób socjalistyczny etos wspólnotowości świetnie zgrał się z netfliksową polityką wspierania różnorodności. Różnorodności również etnicznej, bo w ciekawy sposób udało się scenarzyście wydobyć zminimalizowanym w powieści wątek Jaćwingów, czyniąc z nich coś na pograniczu hippisowskiej komuny i sekty rodem z "Midsommar".
Że co? Że jak?
Pan Samochodzik w tej wersji jest dość mechanicznym skrzyżowaniem Jamesa Bonda (jest i Q, i M) z Indianą Jonesem – podobnie jak bywało to już w adaptacjach przed laty.
Rozumiem, że chodzi o to niby skrzyżowanie z "Praskich tajemnic":)
Czytałam tę recenzję kilka dni temu.
Zgadzam się z pierwszą częścią.
Dla mnie też "Wyspa Złoczyńców" jest najlepszą ekranizacją.
A ja nie mogę się zmusić, żeby obejrzeć więcej niż 20 minut...
Kolega oglądał właśnie "Praskie tajemnice" i stwierdził, że są lepsze 😁
Kolega oglądał właśnie "Praskie tajemnice" i stwierdził, że są lepsze
"Praskie tajemnice" mają niezasłużenie zły piar. Przypuszczam, że przez latający wehikuł i scenę finałową w stylu fantasy. Tylko, że to są raptem trzy epizody.
Także przez Tomasza, który jest raczej w typie Netflixa, a nie Nienackiego. Ale Tarnas na pewno poradził sobie lepiej niż Kidawa.
IMO Tomasz jest tam w typie Mikulskiego, tyle że nie przystojny czyli w sumie bliżej Nienackieo niż Mikulski. Najgorszy jest Krukowski mimo, że wymoczek w okularach.
Nie całkiem. Owszem, jest sprawny fizycznie, ale też nie unika rozwiązań siłowych, a Zdenka zwyczajnie zastrasza. Poza tym ubiera się... "modnie" 😁
Przecież w książce Tomasz też zastraszył Zdenka. "Modnie" to ubiera się też Krukowski, jakby to groteskowo nie brzmiało:)
Czyżby już postanowione?
https://twitter.com/RadioNowySwiat/status/1681603545173225472?s=20
Czyżby już postanowione?
A ja się cieszę! Mam nadzieję, ze wyciągną wnioski i zrobią coś lepszego. Nie wiem co ma się zmienić z obsadą, mam nadzieję, że nie Janicki, bo chyba z jako jednej z nielicznych mnie on przypadł do gustu. Może Kapelusznika wywalą, a przynajmniej inaczej napiszą jego rolę. Za innymi bohaterami płakać nie będę
Zresztą jego zorropodobny strój zdaje się być hołdem złożonym niesławnemu Baturze, przeciwnikowi Samochodzika z "Niesamowitego dworu".
Czyli przynajmniej wg mnie najsłabszemu ogniwu ekranizacji 🙂
W ogóle ta recenzja z filmwebu wygląda jak napisana przez ChataGTP 😉
.