Jerzy Seipp zdradził mi - pisze Mirek - że zaczął kiedyś pisać kontynuację przygód Pana Samochodzika i to z błogosławieństwem samego Nienackiego.
Mirek uzyskał zgodę Jerzego Seippa na opublikowanie fragmentów jego książki o przygodach Pana Samochodzika na naszym PORTALU. Co o tym myślicie? Czy „Szatański plan” ma zadatki na rasowego „Samochodzika”?
Co o tym myślicie? Czy „Szatański plan” ma zadatki na rasowego „Samochodzika”?
Trudno powiedzieć. Widać, że to nie było pisane przez ZN. Zupełnie inne charaktery obu znanych nam postaci. No i to ratowanie świata i "tylko Związek Radziecki", nie wiem jak inni ale ja tak nie odbieram "propagandy" w książkach Nienackiego. Ten fragment jest oczywiście wyrwany z kontekstu i może się okazać, że to była tylko gra ale na podstawie fragmentów nie jestem zachwycony.
BTW - jakich groźnych przestępców Zenobia złapała w Księdze strachów?
Twtter is a day by day war
A mnie to zaciekawiło. Choć nie jest to do końca Samochodzik jakiego znamy z kart powieści to przypomina mi on Henryka z Laseczki albo Tomasza z Pozwolenia, a to już coś. Być może uwodzi mnie tu wspomniany dukat Władysława Łokietka, wszak na tego typu krągłości jestem szczególnie wrażliwy. Lubię też jak w fabułę wplecione zostają historyczne postaci. Tu mamy Karola Wojtyłę.
Co do techniki pisarskiej to przytoczone fragmenty czytało mi się lekko, a dialogi uznaję za bardzo naturalne. Co więcej, wyczułem damsko- męskie napięcie sytuacji, a to dobrze wróży powieści. Chcę więcej
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Podoba mi się lekko dowcipny styl tych fragmentów. Są nienachalne opisy historyczne, a przekomarzanki Tomasza z Zenobią mają w sobie ducha „samochodzików” Nienackiego. Moim głównym zarzutem, podobnie jak w „Królewnie” Jerzego Seippa, jest zbyt duży rozmach fabularny. Pan Samochodzik to nie James Bond. On nie ratował świata ani ludzkości, sprawy którymi się zajmował były znacznie mniej spektakularne i mniejszego kalibru. I ten właśnie aspekt stanowi immanentną cechę „samochodzików” Nienackiego, decydującą o tym, że tak bardzo różnią się od powieści sensacyjnych. Autorzy kontynuujący serię, często o tym zapominali i obawiam się, że tutaj może być podobnie. Ale chętnie się o tym przekonam, czytając kolejny fragment tej powieści.
No i bardzo jestem ciekaw do czego potrzebne się te deklaracje, że tylko sojusz ze Związkiem Radzieckim gwarantuje nasze bezpieczeństwo i nienaruszalność granic, zwłaszcza w kontekście współpracy z hierarchami kościoła katolickiego. Żeby tylko Pan Samochodzik nie okazał się jakimś protoplastą pułkownika Kuklińskiego;)
Moim głównym zarzutem, podobnie jak w „Królewnie” Jerzego Seippa, jest zbyt duży rozmach fabularny. Pan Samochodzik to nie James Bond. On nie ratował świata ani ludzkości, sprawy którymi się zajmował były znacznie mniej spektakularne i mniejszego kalibru.
Zapominasz, Kustoszu, o ratowaniu przyszłości w UFO. To była sprawa wielkiego kalibru 😀
Zapominasz, Kustoszu, o ratowaniu przyszłości w UFO. To była sprawa wielkiego kalibru 😀
Racja Yvonne! Pamiętaj jednak, że większość fanów (w tym moja skromna osoba), uważa, że "UFO" to już w zasadzie nie "samochodzik";)
On nie ratował świata ani ludzkości, sprawy którymi się zajmował były znacznie mniej spektakularne i mniejszego kalibru.
I może to jest tajemnica popularności, bo "ratowanie świata" jest tak samo odległe jak Dynastia a wakacyjna przygoda nawet z poszukiwaniem skarbów jest mocno realna.
Twtter is a day by day war
Czyjego autorstwa są ilustracje? Czy ten ktoś znał tekst?
Bo dziewczyna na ilustracji nie ma delikatnych rysów, ani tym bardziej drobnych ust.
Jeśli zaś chodzi o tekst ... Nigdy nie czytałam kontynuacji, ale od kilku osób, które czytają usłyszałam kiedyś, że jeszcze nigdy nikomu nie udało się "podrobić" języka, jakim pisał Nienacki. Że niby nie jest on jakiś szczególny czy trudny, ale jakoś nikt inny nie potrafi tak pisać.
I chyba rzeczywiście coś w tym jest, bo tutaj też mi się to rzuciło w oczy.
Niby czyta się lekko, ale to jednak dalekie od samochodzików.
Czyjego autorstwa są ilustracje?
Cóż, redakcyjnego grafika jeszcze na etacie nie mamy:) To ja starałem się dopasować ilustracje do tekstu. Nie jest to wcale takie łatwe. Wykorzystałem prace Jerzego Wróblewskiego, jednego z moich ulubionych rysowników komiksów z czasów PRL.
Czyjego autorstwa są ilustracje?
Cóż, redakcyjnego grafika jeszcze na etacie nie mamy:) To ja starałem się dopasować ilustracje do tekstu. Nie jest to wcale takie łatwe. Wykorzystałem prace Jerzego Wróblewskiego, jednego z moich ulubionych rysowników komiksów z czasów PRL.
Nie no, ta dziewczyna jest bardzo ładna.
Ale jakbyś mnie zapytał, którą kobiecą postać z samochodzików przedstawia, to Zenobię wymieniłabym na szarym końcu 🙂
Mirku, a tak w ogóle, fajnie że wyrwałeś to od Jerzego Seippa. Niezła ciekawostka:)
Mirku, a tak w ogóle, fajnie że wyrwałeś to od Jerzego Seippa. Niezła ciekawostka:)
Myślę, że Jerzy jeszcze nas nie raz czymś obdaruje. Wszak spotkał się osobiście z Mistrzem Zbigniewem w Jerzwałdzie w roku 1984. Był także na jego pogrzebie. Ja wtedy mieszkałem w Gdańsku. No i ten film "Animacja".
Charakterystyka postaci mi zgrzyta, ale czyta się dobrze. Rzeczywiście niepokoi skala "przygody" - mam wrażenie, że mogło skończyć się Tomaszem rozstawiającym po kątach Cyrankiewicza i Wyszyńskiego.
Natomiast zaintrygował mnie pomysł, a raczej to, w jaki sposób Seipp chciał wiarygodnie skonstruować intrygę. Co wiemy?
- sprawa związana jest z dukatem Łokietka
- zamieszane są w nią władze kościelne i kontrwywiad
- znaczenie ma kwestia granicy polsko-niemieckiej na Odrze i Nysie Łużyckiej
- sprawa może skończyć się wojną domową/powstaniem w Polsce przeciwko ZSRR
- na szali są "losy świata"
Czy można to jakoś poskładać? Czy okazałoby się, że Łokietek był Niemcem/służył "Niemcom" (szeroko pojętym)? Że Polakom tak naprawdę bliżej do Zachodu niż Wschodu?
Warto zauważyć, że u Seippa mamy rok 1964, Karola Wojtyłę i granice, a rok później powstał słynny list biskupów polskich do niemieckich. Mam podejrzenia, że w powieści te sprawy mogły być powiązane... 😉
Czy można to jakoś poskładać? Czy okazałoby się, że Łokietek był Niemcem/służył "Niemcom" (szeroko pojętym)? Że Polakom tak naprawdę bliżej do Zachodu niż Wschodu?
Warto zauważyć, że u Seippa mamy rok 1964, Karola Wojtyłę i granice, a rok później powstał słynny list biskupów polskich do niemieckich. Mam podejrzenia, że w powieści te sprawy mogły być powiązane... 😉
Ciekawe hipotezy:) Ciężko mi sobie jednak wyobrazić Samochodzika zaangażowanego po stronie sprzyjającej Niemcom, vide nasza dyskusja w wątku o treściach propagandowych. Napisać oczywiście można wszystko, chodzi mi o spójność i wiarygodność psychologiczną bohatera.
Czy można to jakoś poskładać? Czy okazałoby się, że Łokietek był Niemcem/służył "Niemcom" (szeroko pojętym)? Że Polakom tak naprawdę bliżej do Zachodu niż Wschodu?
Warto zauważyć, że u Seippa mamy rok 1964, Karola Wojtyłę i granice, a rok później powstał słynny list biskupów polskich do niemieckich. Mam podejrzenia, że w powieści te sprawy mogły być powiązane... 😉
Ciekawe hipotezy:) Ciężko mi sobie jednak wyobrazić Samochodzika zaangażowanego po stronie sprzyjającej Niemcom, vide nasza dyskusja w wątku o treściach propagandowych. Napisać oczywiście można wszystko, chodzi mi o spójność i wiarygodność psychologiczną bohatera.
Kustoszu, zauważ, że według udostępnionych fragmentów Tomasz nigdy nie ujawnił, co odkrył w związku z dukatem. A ukrywając - chronił naszą granicę, pokój i sojusz z ZSRR. Czyli nie działałby po stronie sprzyjającej Niemcom, a przeciwko nim. Dopiero po przystąpieniu Polski do UE ma opowiedzieć tę historię.
Natomiast co do spójności mam właśnie obawy - i odnośnie fabuły, i bohatera. Poza tym zawsze z podejrzliwością podchodzę do pomysłów, które opierają się na założeniu, że informacja sprzed wieków może "zniszczyć" teraźniejszość. No chyba że w grę wchodziły też jakieś sekrety z okresu II wojny światowej na przykład. Bo co miałoby taką siłę rażenia, by po ujawnieniu wywołać wojnę domową i powstanie przeciwko Sowietom? Nawet gdyby dukat dowodził, że Łokietek został cesarzem niemieckim, to byłaby tylko ciekawostka (wiem, absurdalne, ale czy widziałeś ostatni odcinek serialu "Pokój 107"? 😉 )
W tym przypadku jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ istnieje możliwość, że autor ujawni, co wymyślił. Nienackiego o dukat już nie zapytamy...
W tym przypadku jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ istnieje możliwość, że autor ujawni, co wymyślił. Nienackiego o dukat już nie zapytamy...
Jerzy Seipp nie lubi prostych rozwiązań. Musi być spektakularnie i z rozmachem. Tak jest w "Królewnie", podobnie w "Angielce", którą właśnie czytam, i tego chyba należy spodziewać się tutaj. Nie wiem czy będzie chciał ujawnić więcej szczegółów bo może w ten sposób wygenerować auto spoiler. Chyba, że zacznie tu publikować tę powieść w odcinkach, na co bym jednak nie liczył:)
I nic nie wiem o serialu "Pokój 107":)
W tym przypadku jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ istnieje możliwość, że autor ujawni, co wymyślił. Nienackiego o dukat już nie zapytamy...
Jerzy Seipp nie lubi prostych rozwiązań. Musi być spektakularnie i z rozmachem. Tak jest w "Królewnie", podobnie w "Angielce", którą właśnie czytam, i tego chyba należy spodziewać się tutaj.
Tak podejrzewałam. Ogólnie te fragmenty skojarzyły mi się z "Kodem Leonarda da Vinci" - tajemnica z przeszłości, która może zmienić świat. I choć (jak już wspominałam) taka konwencja mnie nie przekonuje, to jestem w stanie wyobrazić sobie dukat Łokietka, na którym widnieje napis "Władysław z łaski bożej król/cesarz Niemiec i Polski" 😉 .
I nic nie wiem o serialu "Pokój 107":)
Nie chcę Cię mieć na sumieniu, więc nie będę uświadamiać...
EDIT: Jedak uświadomię 😉
EDIT: Jedak uświadomię 😉
Zauważyłem:)