Jest druga część fanfika na portalu.
Po ponownej lekturze mam takie spostrzeżenia:
- Jarek pracuje na pół etatu w Plusie. Mnie się to kojarzy jednoznacznie z operatorem sieci komórkowej, ale tu mamy sklep więc wygooglałem sobie, że jest też sieć dyskontów spożywczych Plus. Zamieniłbym tę nazwę na coś innego żeby uniknąć takich skojarzeń jak moje.
Ja też od razu pomyślałam o sklepie operatora Plus i byłam mocno zdziwiona tym, co nastąpiło potem.
Nie znam takich sklepów.
I taka ciekawostka. Milady mówi w powieści, że ma na imię Eliza, ale Piękny Antonio mówi o niej Elka. Eliza więc czy Elżbieta? Trza przyjąć, że Milady jest jednak lepiej poinformowana w tej kwestii:)
W książce jest jasno, że Eliza.
Piękny Antonio mówi o niej Elka. Eliza więc czy Elżbieta?
Zdrobnienia bywają mylące. Kilka dni temu odkryłem, że jedna Ola z rodziny miała na imię Olga, a nie - jak byłem przekonany - Aleksandra.
Znałem Plusa i uważam, że trik z pokazanirm, że żadna marka nie jest wieczna jest ciekawy. Poza tym prowokuje do pogrzebania w historii.
Twtter is a day by day war
Piękny Antonio mówi o niej Elka. Eliza więc czy Elżbieta?
Zdrobnienia bywają mylące. Kilka dni temu odkryłem, że jedna Ola z rodziny miała na imię Olga, a nie - jak byłem przekonany - Aleksandra.
Ja o tym, że moja prababcia Marysia była oficjalnie Marianną dowiedziałam się po jej śmierci... A miałam wtedy kilkanaście lat.
Zresztą przykładów jest dużo więcej - Gaja może być Grażyną, Lena Magdaleną, zaś Aga Agatą, Agnieszką czy Agafią 😉
Ja o tym, że moja prababcia Marysia była oficjalnie Marianną dowiedziałam się po jej śmierci... A miałam wtedy kilkanaście lat.
To akurat nic dziwnego. W tamtych czasach nawet w księgach parafialnych Maria i Marianna pojawiały się zamiennie.
Twtter is a day by day war
Ja się tylko zastanawiam, jak adresowałem kartki z życzeniami. W notesie z adresami babki było Ola i Janek. Mam nadzieje, że w ramach większej elegancji nie zmieniałem tego na Aleksandra i Jan 😀
Ja się tylko zastanawiam, jak adresowałem kartki z życzeniami. W notesie z adresami babki było Ola i Janek. Mam nadzieje, że w ramach większej elegancji nie zmieniałem tego na Aleksandra i Jan 😀
Podejrzewasz, że dodatkowo Janek jest od Janusza? 😉
To akurat celowe. Takie przypomnienie, że nie zawsze było to, co teraz.
Mnie niczego nie przypomina. Pierwsze słyszę, że były takie sklepy spożywcze.
Ja także nigdy nie słyszałam o tej sieci sklepów, ale zabieg Maruty uważam za udany. Mocno zdziwiłam się czytając dalej (także sadziłam w pierwszej chwili, że chodzi o sieć telefonii komórkowej).
- Kto jest autorem listu? Bo adresatem jako rozumiem Bajeczka. Czy nadawca objawi się w kolejnej części? O ile pamiętam to nie.
O to pytała Milady i jej odpowiadałam.
Nie wiem czy mogę zdradzić, w każdym razie podoba mi się to kto jest autorem listu i też mnie to mocno ciekawiło.
Maruto, grafika jest naprawdę świetna!
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
W zasadzie to mam jeszcze pytanie odnośnie grafiki. Zaznaczałaś jakoś, że to ma być akwarela?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
W zasadzie to mam jeszcze pytanie odnośnie grafiki. Zaznaczałaś jakoś, że to ma być akwarela?
Tak, można zaznaczyć po prostu pisząc akwarela, ale efekty wychodzą tak pół na pół. Zwłaszcza że narzędzie strasznie miesza style i może wyjść obok siebie akwarela realistyczna, komiksowa i jak z książeczki dla dzieci... Tak że trzeba próbować do skutku. Przykład "akwareli" według tego samego opisu:
Przykład "akwareli" według tego samego opisu:
Aha, rzeczywiście bardzo różne. Najbardziej urzekła mnie Marta na tle zachodu słońca nad jeziorem.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Wrzuciłam na portal ostatnią część.
Każdego roku o podobnej porze spotykają się na Mazurach kobiety Pana Samochodzika. Tell, Sokole Oko i Wiewiórka, dawni harcerze, przyjaciele Tomasza, dochodzą, że wniosku, że kumple Pana Samochodzika też powinni się spotkać. Ale wszystko idzie jak po grudzie. Bo poszczególne postacie albo się nie znają, albo mają do siebie rozmaite anse i nie chcą się razem spotykać. Czas upływa na kłótniach o formułę spotkania, dywagacjach kogo zaprosić a kogo nie i dlaczego oraz złośliwym plotkowaniu o sobie nawzajem.
Taki mi przyszedł do głowy pomysł na fanfik w nawiązaniu:)
Co więcej, katastrofa, w której zginęła Zenobia, naprawdę miała miejsce i sporo czasu zajęło mi znalezienie takiej, która pasowała do fabuły - ktoś znajdzie?
Jedyna, która mi pasuje to 26 maja 1991, katastrofa Lauda Air w Tajlandii. Nawet jeden obywatel Polski w niej zginął.
Twtter is a day by day war
W punkt. Dodatkowo części ciał rzeczywiście nie zidentyfikowano.
Wreszcie zaczęłam czytać opowiadanie Maruty 🙂
Przeczytałam pierwszą część, wciągnęła mnie i zaraz jadę dalej.
Mam tylko jedno pytanie do autorki: czy Hanka, która rozmawia z Zaliczką, to Hanka z "Wyspy Złoczyńców"?
Bo jeżeli tak, to zdanie: "Nie uwierzysz, ale ważę dokładnie tyle samo, co zaraz po studiach, kiedy się poznałyśmy." nie jest poprawne. Zaliczka była studentką 4 roku, kiedy poznały się w pierwszym tomie kanonu.
Ależ to jest dobre, Maruto! 🙂
Dlaczego przestałaś pisać?
Chyba mnie coś ominęło. Muszę przeczytać całą dyskusję.
Jestem naprawdę ciekawa, co byłoby dalej.
Cieszę się, że Ci się podobało, zwłaszcza że nie lubisz fanfików 🙂 .
Od początku planowałam serię miniaturek, także by mieć możliwość pobawić się stylem i formą. Przy dłuższej, ciągłej fabule byłoby to uciążliwe.
Co do dalszego ciągu... Po miłych reakcjach wszystkich sześciu czytelników zastanawiałam się nad czymś dłuższym, jednak nie wiem, czy umiałabym to zrealizować. Na pewno zajęłoby to sporo czasu, a już przy tych maleństwach się rozpraszałam (stąd pomysł na reżim dniowy). Potrzebna byłaby konkretna fabuła, nie tylko migawki z życia. No i jeszcze jeden problem, na jaki się natknęłam: mamy kilkanaście bohaterek i większość jest do siebie bardzo podobna! Nienacki miał "typ": ładna, asertywna, w miarę inteligentna, samodzielna, śmiała, wygadana, nawet nieco złośliwa. Różny wygląd, praca i zainteresowania, ale charakter zbliżony. Mocniej wyróżnia się chyba tylko Milady. To bardzo komplikuje napisanie czegoś, w czym panie występują razem, bo się po prostu zlewają. Zawodowy pisarz pewnie by sobie z tym poradził, ale ja nie bardzo to widzę...
Co do Zaliczki to chyba film padł mi na głowę... Utkwiło mi w pamięci, że była magistrem i nawet nie sprawdziłam, czy to prawda. Dzięki.