Historia pewnej taśmy porno czyli o serialu „Pam & Tommy”

„Pam & Tommy” to mini serial produkcji amerykańskiej opowiadający znaną historię afery związanej z upublicznieniem seks taśmy video Pameli Anderson oraz jej męża Tommy’ego Lee. Historia ta miała miejsce w listopadzie 1995 roku. Kaseta zawierająca nagranie z miesiąca miodowego pary została skradziona z ich domu przez elektryka Randa Gauthiera. Jednak kradzież odkryli długo po fakcie.

Z serialu dowiadujemy się w jakich okolicznościach taśma zostaje skradziona (choć tu chyba akurat scenariusz niewiele ma wspólnego z faktami) oraz jaki ma to wpływ na losy głównych bohaterów. Serial, początkowo utrzymany w lekkiej konwencji komediowej, momentami niezbyt nawet wysokich lotów, z odcinka na odcinek przeradza się w dramat, a widzowi jest coraz mniej do śmiechu.

Mogłoby się wydawać, że celebrytom takim jak Pamela Anderson czy Tommy Lee, wypłynięcie taśmy o kontrowersyjnej zawartości nie zaszkodzi a przyniesie pożądany rozgłos. Podejrzewano wręcz, że cała sprawa została przez celebrycką parę ukartowana. Historia opowiadana w serialu zdecydowanie zaprzecza tej tezie. Ujawnienie nagrania wideo zrujnowało marzenia Pameli Anderson o poważnej karierze aktorskiej, została ona zaszufladkowana jako głupiutka gwiazdka filmów klasy B. Zniszczyło to także jej związek z Tommy’m Lee.

Serial zwraca uwagę na to jak bardzo płeć decyduje o dalszym losie osób uwikłanych w tę samą sprawę natury obyczajowej. W jak różny sposób wpływa na ich życie prywatne oraz karierę zawodową. Bo jaki wpływ na karierę mężczyzny, w naszych uwarunkowaniach kulturowych, może mieć ujawnienie takiej taśmy? Tommy’ego Lee nie dotykają w zasadzie żadne negatywne konsekwencje. Wręcz przeciwnie, przysparza mu to mołojeckiej sławy. W jednej ze scen słyszymy stwierdzenie kolegi z zespołu „najgorsze, że teraz cały świat będzie wiedzieć, że Tommy ma wielkiego ptaka”. Żyjemy w kulturze, w której mężczyznom wybacza się dużo więcej. Dla kobiet rzeczywistość jest bezlitosna. Łatwo przypina się im łatki oraz szufladkuje. Łatwo odziera z czci i godności, tak jak stało się to udziałem Pameli Anderson. Jest w serialu poruszająca scena przesłuchania aktorki w związku z jej udziałem w skandalu związanym z upublicznieniem seks taśmy. Mam nadzieję, że festiwal upokorzenia, psychicznego wręcz znęcania się nad przesłuchiwaną kobietą, to jednak mocno podkoloryzowany obraz na użytek serialu, a nie rzeczywistość.

W serialu przeplatają się wątki fikcyjne oraz wątki oparte na faktach. Twórcy serialu starali się przede wszystkim zwrócić uwagę na to jak niesprawiedliwy był osąd opinii publicznej w sprawie wycieku taśmy Pameli i Tommy’ego oraz jak to wpłynęło na życie ich dwojga. O tym jak trudna i stygmatyzująca musiała być dla Pameli ta sprawa może świadczyć fakt, że nie chciała brać udziału w konsultacjach do serialu. Nie zgodziła się nawet na spotkanie z aktorką, która miała wcielić się w jej rolę. Ostatecznie twórcy inspirowali się opublikowanym w 2014 roku w magazynie „Rolling Stone” artykułem Amandy Chicago Lewis.

Serial „Pam & Tommy” pokazuje także jak gwałtowne, romantyczne i zarazem szczere uczucie łączyło parę. Wzięli ślub po czterech dniach znajomości a ich związek był niezwykle burzliwy. Ślub odbył się na plaży a Pamela wystąpiła w białym bikini. Iście filmowa historia, jeśli faktycznie to co widzimy na ekranie przynajmniej mniej więcej odpowiada prawdzie.

To na co warto jeszcze zwrócić uwagę to aktorzy odtwarzający główne role. Postać Pameli kreuje Lily James, która w mojej opinii, bez charakteryzacji, w ogóle nie przypomina granej przez nią postaci. Jednak charakteryzatorzy stanęli na wysokości zadania i na ekranie możemy oglądać Pamelę jak żywą. Podobnie jest z postacią Tommy’ego Lee, w którego wcielił się Sebastian Stan.

Swoją drogą ciekawe czy w dzisiejszych czasach taka sytuacja miałaby również podobne konsekwencje? Od połowy lat 90 świat mocno się zmienił. Taśma ujrzała światło dzienne w czasach gdy internet dopiero raczkował. My już żyjemy w świecie globalnych serwisów społecznościowych gdzie wszelkie bariery prywatności dawno zostały przekroczone, a technologia poszła do przodu tak dalece, że nie wiadomo już co faktycznie jest prawdą a co fikcją lub fotomontażem. Takie rzeczy nie robią już więc aż tak wielkiego WOW.

Dyskusję o serialu „Pam & Tommy” oraz kontrowersjach wokół tematu kontroli oraz wpływu osób publicznych na ich wizerunek w Internecie oraz prawem do prywatności możemy podjąć na NASZYM FORUM.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *