W swojej serii o przygodach Pana Samochodzika, Zbigniew Nienacki przemyca różne treści, zgodne z ówcześnie obowiązująca linią propagandową. Ta historyczno-polityczna indoktrynacja najbardziej jest chyba widoczna w "Księdze Strachów". Zabawne są te dywagacje o germanizowanych od wieków polskich chłopach, którzy doczekali się wreszcie powrotu do macierzy. Długo się Ci chłopi naczekali, bo od XIII wieku tereny te nie miały nic wspólnego z Polską. Pomijam już fakt, że trudno mówić o świadomości narodowej chłopów wcześniej niż w XIX wieku.
We wsi Jasień, która nazwę bierze od jeziora, mieszka przeważnie ludność napływowa, przybyła zza Bugu lub z Polski centralnej, ale jest także kilka rodzin żyjących tutaj z dziada pradziada, tak zwani autochtoni, czyli Polacy, którzy mimo że długo przebywali pod jarzmem niemieckim, nie dali się zgermanizować.
Urocze są też kalki propagandowe odmalowujące w czarnych barwach rzeczywistość zachodniego świata.
Pistolet gazowy? Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Czy to niebezpieczna broń? - Niebezpieczna. Sam się o tym przekonałeś - wyjaśniłem. - Skonstruowano ją na Zachodzie, w krajach, gdzie w przerażających rozmiarach szerzy się przestępczość. Ludzie bronią się nimi przed napadami na ulicy, przed łobuzami, złodziejami wyrywającymi na ulicach kobietom torebki.
Długo się Ci chłopi naczekali, bo od XIII wieku tereny te nie miały nic wspólnego z Polską.
Coś takiego.
Pojezierze Myśliborskie, Cedynia, Chojna to tereny Księstwa Pomorskiego Gryfitów, czyli kaszubskiego.
Kto jak kto, ale właśnie głównie chłopi mówili tam po słowiańsku, zaś związki z Polską były bardzo obszerne.
Cyt. z Wikipedii:
Inaczej było z książętami Pomorza Zachodniego. Tutaj pierwszy raz nazwa określająca plemię kaszubskie wystąpiła 19 marca 1238 r. w bulli wydanej przez papieża Grzegorza IX, w której książę szczeciński Bogusław I jest tytułowany księciem Kaszub. Bulla ta potwierdzała nadanie przez księcia Bogusława I posiadłości koło Stargardu na rzecz zakonu joannitów (w celu upamiętnienia tej daty od kilku lat na Pomorzu obchodzony jest Dzień Jedności Kaszubów). Barnim I w latach 1249-1253 polecił wykonać dla siebie pieczęć z napisem w otoku: Sigillum Barnym ilustris ducis Slauorum et Cassubie (pieczęć Barnima księcia Słowian i Kaszubów). Natomiast w 1267 r. do swego tradycyjnego tytułu dei gratia dux Slavorum (książę Słowian) dodał et Cassubie (i Kaszub). Identycznymi pieczęciami i tytułami posługiwali się jego synowie, książęta Bogusław IV (1278-1309) i Otton I (1295-1344), którzy w 1295 r. podzielili między siebie Pomorze Zachodnie[8]. W ciągu pierwszych 50 lat używania nazwy 'Kaszuby' w tytulaturze władców Pomorza Zachodniego przeważał zwrot dux Slauorum et Cassubie (książę Słowian i Kaszub). Dopiero książę Barnim III (1320-1368) tytułował się dux Cassuborum (książę Kaszubów). Jak widać, w książęcej tytulaturze nazwa ta w pierwszej kolejności oznaczała ludzi (wspólnotę plemienną), a dopiero potem ich miejsce zamieszkania.
W 1331 roku książę szczeciński Barnim III Wielki chcąc oddzielić się od wpływów Brandenburgii oddał się pod opiekę papieża. Książęta wołogoscy natomiast, aby wzmocnić swój prestiż międzynarodowy zaczęli szukać sojuszu z nowo odrodzonym Królestwem Polskim Władysława I Łokietka.
Bliskie kontakty z królami polskimi z dynastii Piastów spowodowały, że przed Gryfitami otworzyła się szansa objęcia tronu w Królestwie Polskim po śmierci Kazimierza III Wielkiego. Desygnowany na następcę Kazimierz IV zwany Kaźkiem, został, jako wnuk polskiego monarchy, przez niego adoptowany oraz otrzymał wiele nadań, które pozwalały mu konkurować z Andegawenami i otwierały przed nim realne szanse uzyskania korony po Ludwiku Węgierskim. Późniejsze wydarzenia i polityka dynastyczna pokrzyżowały te plany.
Koronę królewską zdobył jednak inny Gryfita, Eryk Pomorski, który w 1397 roku zasiadł na połączonych tronach: duńskim, norweskim i szwedzkim, jako przywódca unii kalmarskiej i spadkobierca po kądzieli duńskiej dynastii Estrydsenidów. Rządy Eryka Pomorskiego w Skandynawii zakończyły się dla niego niepomyślnie, gdyż został zdetronizowany w połowie XV wieku we wszystkich trzech królestwach.
W tymże wieku Gryfici uczestniczyli w wojnie polsko-krzyżackiej. Zarówno linia wołogoska, jak i linia szczecińska lawirowały między zakonem krzyżackim, a królem polskim Władysławem II Jagiełłą, wspierając politycznie to jedną, to drugą stronę. W czasie wojny trzynastoletniej takie zabiegi dyplomatyczne przyniosły księciu Erykowi II nabytki terytorialne w postaci ziemi lęborsko-bytowskiej.
Pod koniec XV wieku nad dynastią zawisła groźba wygaśnięcia rodu. W 1478 roku umarł bezpotomnie książę rugijski i wołogoski, Warcisław X. Wcześniej, w 1464, wygasła na Ottonie III linia szczecińska. Jedynym przedstawicielem dynastii w linii męskiej pozostał syn Eryka II, książę Bogusław X. Dzięki zbliżeniu z Królestwem Polskim (małżeństwo z Anną Jagiellonką), a później ze Świętym Cesarstwem Rzymskim nie dopuścił on do przyłączenia Pomorza Zachodniego do Brandenburgii. Przeprowadził gruntowną reformę skarbową, administracyjną i wojskową. Umocnił wewnętrznie Pomorze, tworząc z niego jeden organizm państwowy. Doczekał się również licznego potomstwa, które zapewniło ciągłość dynastii.
Następcy Bogusława X, Barnim IX Pobożny i Jerzy I wspierali rozwój gospodarczy księstwa. Po 1525 roku mimo wprowadzenia edyktu wormackiego zaczęli również tolerować luteranizm. W roku 1534 zdecydowali się na sejmie w Trzebiatowie przyjąć luteranizm jako religię państwową obowiązującą na Pomorzu Zachodnim. Reformacja zaważyła na polityce dynastycznej i politycznej książąt. Gryfici przystąpili do unii szmalkaldzkiej. Żenili się z przedstawicielkami książęcych rodów Wettynów, Welfów i Hohenzollernów. Mimo tego, że księstwo leżało na uboczu, znacznie rozwinęło się gospodarczo i kulturalnie. Nie uniknęło jednak zniszczenia podczas wojny trzydziestoletniej w pierwszej połowie XVII wieku.
Schyłek i wymarcie dynastii
Pod koniec XVI wieku ród zaczął wygasać. Książę Bogusław XIII wprawdzie doczekał się synów, lecz już żaden z nich nie doczekał się potomstwa. Ostatni męski przedstawiciel Gryfitów – Bogusław XIV – na krótko przed śmiercią musiał znosić uciążliwości okupacji Pomorza Zachodniego przez wojska cesarskie Wallensteina, a później, nie mając szans na obronę, uznać protektorat Szwecji.
Pojezierze Myśliborskie, Cedynia, Chojna to tereny Księstwa Pomorskiego Gryfitów, czyli kaszubskiego.
Kto jak kto, ale właśnie głównie chłopi mówili tam po słowiańsku, zaś związki z Polską były bardzo obszerne.
Strasznie obszerny ten cytat z Wikipedii, lepiej w takiej sytuacji po prostu wrzucić link. Nie wiedzę dalej powodu żeby utożsamiać Księstwo Pomorskie Gryfitów z Polską. Można najwyżej mówić o bliskich stosunkach sąsiedzkich, co z kolei, wracając do naszego tematu, nie uprawnia do pisania o polskich chłopach, którzy doczekali się powrotu do macierzy.
tereny te nie miały nic wspólnego z Polską.
to komentarz do tych słów, więc ...
Można najwyżej mówić o bliskich stosunkach sąsiedzkich
z tym, że nawet Kolberg w swoich Dziełach wspomina - w XIX w. - że słowiańszczyzna wciąż żywa w Prusach Zachodnich, nie ma powodu twierdzić, że inaczej było w Myśliborzu i okolicach, tym bardziej, że w północnych Niemczech znajdziemy wioski wendyjskie - ostatnia kobieta, mówiąca po drzewiańsku, umarła w 1756 r., a przecież Serbołużyczanie nadal funkcjonują do dzisiaj, były pomysły, by dołączyć tereny Łużyc do Polski po 1945 roku.
(...) z tym, że nawet Kolberg w swoich Dziełach wspomina - w XIX w. - że słowiańszczyzna wciąż żywa w Prusach Zachodnich
Ale słowiańszczyzna to jeszcze nie Polska.
(...) z tym, że nawet Kolberg w swoich Dziełach wspomina - w XIX w. - że słowiańszczyzna wciąż żywa w Prusach Zachodnich
Ale słowiańszczyzna to jeszcze nie Polska.
Jak coś leży między Niemcami, a Polską i nazywane jest słowiańszczyzną, to co to niby jest? Maroko? No weź Kustoszu, proszę Cię.😁
Jak coś leży między Niemcami, a Polską i nazywane jest słowiańszczyzną, to co to niby jest?
To jest rozumowanie ahistoryczne. Krótko. Podaj szacunkową datę, kiedy tereny te należały do Polski przed II wojną światową.
wszystko w Polsce jest ahistoryczne, bo historia jest zakłamana, niby skąd wzięło się podobieństwo językowe pomiędzy wszystkimi Słowianami? Wszyscy Słowianie stanowili kiedyś jedną wspólnotę - dziś powiedzielibyśmy - jedno państwo..
wszystko w Polsce jest ahistoryczne, bo historia jest zakłamana,
Jak wiesz, historię piszą zwycięzcy, a to, co się dzisiaj wyprawia, to nie jest zakłamywanie historii tylko mówienie o niej w oparciu o zupełnie inne potrzeby...hmm polityczne.
tylko mówienie o niej w oparciu o zupełnie inne potrzeby...hmm polityczne.
CZYLI ZAKŁAMYWANIE - I TO NIE OD DZISIAJ, TYLKO "OD ZAWSZE"...
CZYLI ZAKŁAMYWANIE - I TO NIE OD DZISIAJ, TYLKO "OD ZAWSZE"...
Historia nie jest zero-jedynkowa. Po pierwsze inaczej się ją opisuje na bieżąco a inaczej z perspektywy historycznej. Do przestrzeni czasowej dochodzi jeszcze przestrzeń spojrzenia (czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia) jak również poglądy oceniającego. Większości zdarzeń historycznych nie da się ocenić obiektywnie. A wszystkie te oceny i tak mogą być fałszywe bo w większości wypadków nie dowiemy się jakie były rzeczywiste motywy działania.
Twtter is a day by day war
hahahahaha
inaczej się ją opisuje na bieżąco a inaczej z perspektywy historycznej.
oczywiście - z tym, że różnie to bywa - raz blisko prawdy są ci na bieżąco, raz ci z odległego czasu
Większości zdarzeń historycznych nie da się ocenić obiektywnie.
a co to znaczy obiektywnie? każdy ocenia z punktu widzenia swoich - narodu - interesów, nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena - ponadto - "ten dokonał zbrodni, kto na zbrodni skorzystał"
A wszystkie te oceny i tak mogą być fałszywe
możemy jedynie starać się zbliżyć do prawdy - co czasami się udaje
historyczno-polityczna indoktrynacja
a tak w ogóle to o co chodzi???
każdemu Polakowi miłe słowa Nienackiego z tej książki, więc o co biega??
Jak coś leży między Niemcami, a Polską i nazywane jest słowiańszczyzną, to co to niby jest?
To jest rozumowanie ahistoryczne. Krótko. Podaj szacunkową datę, kiedy tereny te należały do Polski przed II wojną światową.
No powiem szczerze, że bardziej ahistoryczne podejście niż sprowadzenie historii do dat i linii granicznych to trudno znaleźć.😁
(...) każdemu Polakowi miłe słowa Nienackiego z tej książki, więc o co biega??
Osobliwe podejście. Chodzi o to, że jest to po prostu nieprawda.
CO JEST NIEPRAWDĄ?
Spokojnie, nie trzeba krzyczeć, ja i tak słyszę. Nieprawdą jest pisanie o tych terenach w taki sposób jakby bez żadnych wątpliwości, z historycznego punktu widzenia, należały się Polsce. Nieprawdą jest pisanie o rdzennej polskiej ludności, która doczekała się powrotu do macierzy. Nieprawdą jest też to, że każdemu Polakowi miłe jest takie naciąganie historii.
jakby bez żadnych wątpliwości, z historycznego punktu widzenia, należały się Polsce.
a jakie masz wątpliwości Kustoszu?
Nieprawdą jest pisanie o rdzennej polskiej ludności, która doczekała się powrotu do macierzy.
Jak to nie? Masz na to dowody, że tak nie było? To pokaż.
Nieprawdą jest też to, że każdemu Polakowi miłe jest takie naciąganie historii.
to nie jest naciąganie historii, tylko to są fakty historyczne
(...) to nie jest naciąganie historii, tylko to są fakty historyczne
Pozwolę sobie być skrajnie odmiennego zdania. Powody wyżej wyjaśniłem. A teraz chciałbym zakończyć ten przydługi offtop ponieważ w tym wątku nie toczymy historycznych sporów tylko rozmawiamy o książce "Księga Strachów".
Powody wyżej wyjaśniłem.
nie Kustoszu, niczego nie wyjaśniłeś
nie widzę tu żadnych argumentów
nie podałeś żadnych faktów - ani merytorycznych, ani historycznych
chciałbym zakończyć ten przydługi offtop ponieważ w tym wątku nie toczymy historycznych sporów tylko rozmawiamy o książce "Księga Strachów".
nieprawda - to nie jest żaden offtop, bo w tytule wątku stoi jasno "przygoda ze szczyptą propagandy", a twój pierwszy wpis mówi o tym, że wątki patriotyczne - historyczne w książce Nienackiego to propaganda:
"irytowała mnie historyczno-polityczna indoktrynacja, której w tym tomie jest sporo." - twoje słowa
więc to nie jest żaden offtop - tylko rozmawiamy dokładnie na temat jaki zaproponowałeś