Offtop przeniesiony z tematu "Piaski (Nowa Karczma 2019)"
Dziewczyny popuściły wodze fantazji w kwestii przyszłych urlopowych destynacji;)
Aga, ja oczywiście i w deszczu też bym się nie nudziła. Ale niektórzy wolą leżeć i tylko...leżeć. Następnym razem niech jedzie do Egiptu czy gdzieś tam 🙂
Ja też się nie nudzę, jak nie ma pogody, ale na przyszły rok marzy mi się Grecja. Od zawsze marzy mi się Grecja...
Aga, ja oczywiście i w deszczu też bym się nie nudziła. Ale niektórzy wolą leżeć i tylko...leżeć. Następnym razem niech jedzie do Egiptu czy gdzieś tam 🙂
Ja też się nie nudzę, jak nie ma pogody, ale na przyszły rok marzy mi się Grecja. Od zawsze marzy mi się Grecja...
A wiesz, że mi też od kilku lat marzy się Grecja?
Ale raczej wyspy, a najlepiej rejs pod żaglami.
Od zawsze marzy mi się Grecja...
Dobrze Aga, to jedziemy, możemy ewentualnie zabrać Yvonne 😄
Najpierw namow Agę na Czarnobyl 🙂
Najpierw namow Agę na Czarnobyl 🙂
Ale Czarnobyl nie leży w ciepłych krajach, a mi się marzy takie ciepełko, piękne widoki i ciepłe (!) morze.
To Ty do Grecji a Nietaj do Czarnobyla 😀
To Ty do Grecji a Nietaj do Czarnobyla 😀
A dzieci?
A dzieci
Weźmiecie z Wowaxem do Grecji 🙂
No chyba nie chcesz mieć w domu całej elektrowni? 😀
No chyba nie chcesz mieć w domu całej elektrowni?
Żadnej elektrowni mieć nie będę, bo Nietaj do żadnego Czarnobyla nie pojedzie 😡
bo Nietaj do żadnego Czarnobyla nie pojedzie
Aga, ale Ty będziesz w Grecji wtedy kiedy Nietaj będzie....w Olsztynie 😀
I się nie denerwuj, ja Cię proszę.
Dziewczyny popuściły wodze fantazji w kwestii przyszłych urlopowych destynacji;)
Normalnie zaczynam już nienawidzić tego anglicyzmu. Destynacja - irytujący nowotwór niszczący polszczyznę.
Dziewczyny popuściły wodze fantazji w kwestii przyszłych urlopowych destynacji;)
Normalnie zaczynam już nienawidzić tego anglicyzmu. Destynacja - irytujący nowotwór niszczący polszczyznę.
No popatrz. Mnie się to słowo kojarzy z francuskim, nie z angielskim 😉
Widzę, że tworzycie offtopa w offtopie:)
offtopa w offtopie
Do tego trzeba mieć talent 🙂
Ja bym chciała tak naprawdę pojechać na Spitsbergen. Z ciekawości. Można wymarznąć ale potem ocieplić się z gorącą herbata przy kominku. Musi być to urocze i romantyczne.
Ja bym chciała tak naprawdę pojechać na Spitsbergen. Z ciekawości. Można wymarznąć ale potem ocieplić się z gorącą herbata przy kominku. Musi być to urocze i romantyczne.
Moja koleżanka odwiedziła kilka lat temu Svalbard. Kawałek jej popowrotnego maila 😆
Momentami czułam się jakbym zbliżyła się do jakiejś anielskiej perspektywy, bo w ciągu tygodnia zaliczyliśmy zimę, wiosnę i lato, i w dzień powrotu nie byłam w stanie sobie przypomnieć, jaka jest data - luty czy maj? I stawiałam na luty! 😀 Totalny reset mózgu! 😉 😀
Całej opowieści o Arktyce tu, rzecz jasna, nie zamieszczę - to trzeba zrobić przy zdjęciach i na żywo, albo na skajpie... 😉 Parę tylko wątków - mają tam święto słońca - 8 marca o godz. 12.41 wychodzi pierwszy raz po nocy polarnej tylko na 14 minut - ukazuje się wtedy w określonym punkcie miasta między wzgórzami - ludzie się zbierają, jest procesja, tańce i świętowanie potem przez cały tydzień... Przypomina mi to dawne pogańskie obrzędy słońca - coś obłędnego! Do tego są tam festiwale muzyczne - wyobraź sobie koncerty w blasku zorzy, uniwersytet - wybitni ludzie z całego świata badający lodowce, zmiany klimatyczne i pogodowe, które rzutują na przyszłość globu etc., poza tym dużo szczątków dinozaurów czekających tylko na skatalogowanie... Całą wyspą rządzi gubernator, który NIE podlega prawu norweskiemu i ludzie - jak sami mówią - mieszkają tam, bo chcą... Nic więcej, oprócz ich własnej woli, nie jest w stanie ich do tego zmusić... 😉 Zakaz wychodzenia bez strzelby za miasto, a przy wejściu do banku, szyld: "Bądź tak uprzejmy i zostaw strzelbę przed drzwiami"... Normalnie: Dzika Północ! 😉
@Maruto
Cholernie droga ta akcja, ale jest to moje marzenie - więc muszę sobie świnkę skarbonkę przygotować 🙂 A po wpisie, który zamieściłaś - to ja chcę jeszcze bardziej.
Ja bym chciała tak naprawdę pojechać na Spitsbergen.
Mam kolegę z Gdańska, który regularnie tam bywa. To jest zupełnie inny świat.
Twtter is a day by day war
Znanym koneserem Spitsbergenu jest Szczepan Twardoch, który właśnie tam się wycisza i zbiera myśli. Ponoć odbywa często samotne wędrówki na nartach, z plecakiem i strzelbą na niedźwiedzie:) Tak przynajmniej wynika z jego autokreacji. W jego refleksyjnych wspomnieniach "Wieloryby i ćmy" jest sporo takich klimatów, owiniętych niestety w całun sporej megalomanii. I nudne to, przynajmniej dla mnie. Ale dla miłośników Spitsbergenu, może nie:)
I przypomnieliście mi, że muszą założyć wątek o Twardochu.
Aldona, czy Ty oszalałaś? W takie zimno chcesz jechać?