Uderz w stół a pamięć się przebudzi. Właśnie przypomniało mi się że około szóstej - siódmej klasy podstawówki zacząłem zbierać pryzmaty. Skąd się brało pryzmaty? Otóż gruchnęła wieść, że gdzieś na Wilanowie jest składowisko śmieci z Państwowych Zakładów Optycznych. I rzeczywiście ciężarówki z Pragi przewoziły do Wilanowa piach, w którym ukryte były te wspaniałe szkiełka. I całe tabuny chłopaków z Sadyby i Stegien jechały tam, by grzebać w tych górach piachu. Sam znalazłem kilkanaście pryzmatów i myślę, że od tego czasu widzę świat w krzywym zwierciadle.
Aby jeszcze bardziej pociągnąć za niniejszą nitkę Nieprzypadku, to obok tych hałd piasku był płot. Za tym płotem: szkoła. I właśnie do tej szkoły trafił później Nieprzypadek. Do najgorszego LO we wszystkich warszawskich rankingach. Najlepszej Szkoły Życia, gdzie rozpoczął się najpiękniejszy jego okres, który trwa do dziś. Takie oto psie myśli przychodzą czasem o poranku.
O mą bożę 😉
Zbieractwo to straszna choroba 🙂 Ja ostatnio powywalalam co się dało, a dało się wyrzucić dużo a za to przestrzeni na tych moich paru metrach jakby więcej. A zbierałam różności. Ale raczej w typowo dziewczęcych tematach. Chyba dzisiaj to nawet mi się nie chce gromadzić przedmiotów, za wyjątkiem książek.
Sadyba i Stegny, do którego roku?
Twtter is a day by day war
Mam wrażenie, że poznaję życie Warszawy od innej, niecodziennej strony 🙂
U mnie tak kolorowo nie było. Co myśmy tutaj mieli....halę w Gdańsku, rynek we Wrzeszczu i na Przymorzu oraz budy na pomniejszych dzielnicach ale handel tak ładnie i kolorowo nie kwitł. W zasadzie.
Sadyba i Stegny, do którego roku?
od lata 1974 do połowy lat 90 tych. Dokładnie do drugiej połowy.
U mnie tak kolorowo nie było. Co myśmy tutaj mieli....halę w Gdańsku, rynek we Wrzeszczu i na Przymorzu oraz budy na pomniejszych dzielnicach ale handel tak ładnie i kolorowo nie kwitł. W zasadzie.
Hmmmm a my zazdrościliśmy tym z Gdańska, bo oni mieli znajomych marynarzy, co to przywozili skarby zza oceanów i mieli wstęp do Baltony i cuda na kiju. Zasadniczo.
Mam wrażenie, że poznaję życie Warszawy od innej, niecodziennej strony 🙂
U mnie tak kolorowo nie było. Co myśmy tutaj mieli....halę w Gdańsku, rynek we Wrzeszczu i na Przymorzu oraz budy na pomniejszych dzielnicach ale handel tak ładnie i kolorowo nie kwitł. W zasadzie.
Czekaj, czekaj, o jakim konkretnie mówisz okresie?
od lata 1974 do połowy lat 90 tych. Dokładnie do drugiej połowy
Ja mieszkałem na Stegnach od 87 do 92.
Twtter is a day by day war
Ja mieszkałem na Stegnach od 87 do 92.
ciepło, ciepło... ja na ulicy morskiej, na E.
ciepło, ciepło... ja na ulicy morskiej, na E.
Ja bardziej przy stepowej.
Twtter is a day by day war
Ja bardziej przy stepowej.
Gdy w 1974 r. (w lecie, bo to istotne) Nieprzypadek sprowadził sie na Stegny, to przy Stepowej rosły jabłonki, w zasadzie wzdłuż całej Bonifacego. I Nieprzypadek siedział na tych jabłonkach i patrzył na przejeżdżające ogórki. A potem biegał po budowach i szukał rurek kanalizacyjnych. Bo rurki zbierało się po to, by się nimi nawalać w formie mieczów z innymi rycerzami. Na pewno jeszcze nie Jedi. Co to mogli być wtedy za rycerze? tego lata?
Co to mogli być wtedy za rycerze? tego lata?
Stawiam na Krzysztofa Dowgirda i wojska elektorski, „Czarne chmury” miały premierę 23.12.1973 roku:)
Czarne chmury
Ja bym poszedł dalej. W czasie i przestrzeni: raczej kosmiczni wojacy z mojej ulubionej serii Space 1999. Ostatnio oglądałem na jakimś YT i już nie byłem tak spięty jak wtedy. Wręcz przeciwnie. Bardzo mnie ten widok rozluźnił.
Nie, „Kosmos 1999” był emitowany w latach 1977-79.
o jakim konkretnie mówisz okresie?
Mojej wczesnej i rozrywkowej młodości, czyli tak mniej więcej 80-90.
Nie, „Kosmos 1999” był emitowany w latach 1977-79.
Ups, Tu orzeł, zaliczam twarde lądowanie
Gdy w 1974 r. (w lecie, bo to istotne) Nieprzypadek sprowadził sie na Stegny, to przy Stepowej rosły jabłonki, w zasadzie wzdłuż całej Bonifacego. I Nieprzypadek siedział na tych jabłonkach i patrzył na przejeżdżające ogórki. A potem biegał po budowach i szukał rurek kanalizacyjnych.
Ja nie jestem jakoś specjalnie przywiązany do Stegien. Nue chodziłem tam do szkoły, jedyni znajomi to z Legii. Aczkolwiek wtedy wszedłem wysoko w hierarchii kibicowskiej głównie dzięki temu, że tam mieszkałem inaczek nigdy bym nie poznał właściwych, wtedy, ludzi.
Twtter is a day by day war
poznał właściwych, wtedy, ludzi.
Bosman to zazwyczaj w 'Arce' przesiadywał. Teraz już jej nie ma, pomiędzy Szwoleżerów a kanałkiem.
Wątek robi się coraz bardziej hermetyczny. Najpierw odpadli wszyscy nie Warszawiacy, teraz zostali już tylko byli i obecni mieszkańcy osiedla Stegny:))
i na zakończenie, zostałem trafiony-zatopiony, szach-mat. Czy jest tu jakiś lektor który potrafi to przeczytać po polskiemu? A jak ktoś zbiera takie książki to jest to normalne?