Kirkut jest niewątpliwie najbardziej wyjątkowym miejscem w Szczebrzeszynie. Wydaje się też, że ma największy potencjał turystyczny, jednak miasto niespecjalnie go wykorzystuje. Jeśli chodzi o promocję – chrząszcz wygrywa.
Więc mówisz, że miasto powinno spróbować zarabiać na żydowskich kościach? 😀
Pod "zarabianie na kościach" można podciągnąć sporą część naszego dziedzictwa historycznego, zabytków i miejsc pamięci. Jeśli tylko to symbioza, a nie pasożytnictwo, to jestem za. Promowanie Szczebrzeszyna kirkutem obligowałoby miasto do zabezpieczenia terenu, prac porządkowych, może nawet jakichś badań, choćby po to, by przy najciekawszych macewach dać opis. No i nie byłoby możliwości, że za kilka lat ktoś uzna, że można tam coś pobudować.
Ja właśnie na chrząszcza się nie nastawiałam, więc zawodu nie było. Miałam za to świetną pogodę i lody były dobre 😉 Przez wiele lat jeździłam do rodziny tą trasą i nigdy nie udało mi się w Szczebrzeszynie zatrzymać, więc postanowiłam to naprawić.
obligowałoby miasto do zabezpieczenia terenu, prac porządkowych
Jak mówi strona cmentarze-zydowskie.pl "W wyniku restytucji mienia przedwojennych gmin żydowskich, właścicielem cmentarza jest Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego."
I tak to pozostawmy. Generalnie Żydzi nie dbają o nieczynne cmentarze o ile nie da się biletować wejścia.
Twtter is a day by day war
I tak to pozostawmy. Generalnie Żydzi nie dbają o nieczynne cmentarze o ile nie da się biletować wejścia.
Wynika to pewnie z kulturowych odmienności. Dla nich ważniejsze do tego, co na górze, jest spokój zmarłych i nie bełtanie w szczątkach. A dla Polaków najważniejszy jest nagrobek. Kości mogą trafić nawet na śmietnik, grunt żeby pomnik był ładny.
Wynika to pewnie z kulturowych odmienności. Dla nich ważniejsze do tego, co na górze, jest spokój zmarłych i nie bełtanie w szczątkach.
Znaczy, to jest inaczej niż w KK, czy lepiej czy gorzej, trudno oceniać, albo lepiej nie oceniać. Generalnie w przypadku Żydów groby są nienaruszalne, pewnie dlatego z taką zawziętością Niemcy w czasie wojny demolowali kirkuty. Doskonale wiedzieli, że będzie to bardzo bolesne dla społeczności żydowskich.
Twtter is a day by day war
Bym jednak nie przesadzał z tą zawziętością Niemców w kwestii demolowania cmentarzy żydowskich. Jednak większe zasługi w tej materii mają Polacy, już choćby z prostego faktu, że Niemcy mieli na swoją robotę kilka lat, a my robimy to nadal.
Bym jednak nie przesadzał z tą zawziętością Niemców w kwestii demolowania cmentarzy żydowskich. Jednak większe zasługi w tej materii mają Polacy, już choćby z prostego faktu, że Niemcy mieli na swoją robotę kilka lat, a my robimy to nadal.
Bym się kłócił. Niemcy robili to metodycznie, to co robili nasi rodacy to była raczej bezmyślność albo ciemnota, zazwyczaj po zdewastowaniu cmentarza przez Niemców. To co teraz ewentualnie się dzieje, to głupota i IMO raczej rzadko. Z ostatnich miejsc, które mi przychodzą do głowy, a wierz mi, że byłem na wielu kirkutach, tylko ten w Lesku był "zdewastowany" przez idiotów. Piszę w uszach zdewastowany, bo dewastacja, na szczęście, ograniczyła się do sprejowania kilku macew, nikt nie próbował ich rozbijać lub kraść.
Twtter is a day by day war
I pewnie też wierzysz, że Polacy przepełnieni chrześcijańską miłością gremialnie ratowali Żydów w czasie wojny, a tylko jakieś nieliczne jednostki z marginesy trudniły się szmalcownictwem? 😀
I pewnie też wierzysz, że Polacy przepełnieni chrześcijańską miłością gremialnie ratowali Żydów w czasie wojny, a tylko jakieś nieliczne jednostki z marginesy trudniły się szmalcownictwem? 😀
Nie wchodzę w dyskusje polityczne. Jeśli chcesz wiedzieć, mój dziadek siedział w więzieniu w 1942 roku za pomoc Żydom. Opowiedz o doświadczeniach swojej rodziny zamiast głupawych uśmieszków w emotikonach.
Twtter is a day by day war
Mój dziadek pracował w gminie i spisywał pożydowskie mienie przed aukcjami, ponoć cieszącymi się bardzo dużym zainteresowaniem okolicznej ludności.
- Byś kiedyś mi przyniósł coś ładnego - prosiła go czasem babka (wtedy jeszcze w roli nastoletniej narzeczonej).
- Nie - odpowiadał jej dziadek (osiem lat starszy, więc i rozsądniejszy). - Nikt nie powie, że się wzbogaciliśmy na żydowskim złocie.
- No i nigdy nic mi nie przyniósł - dopowiadała babka.
Niestety za późno się zainteresowałem tematem i więcej informacji nie posiadam. Ale jak na tamto dość antysemickie wiejskie środowisko (starszy brat dziadka organizował przed wojną katolicką spółdzielczość w ramach akcji "Nie kupuj u Żyda") to myślę, że zachował się całkiem przyzwoicie.
Inna rzecz, że nawet jakby coś przyniósł, to bym i tak nie miał w domu żadnych pamiątek po dziadkach, będących jednocześnie pamiątkami po Żydach, bo w 1948 jacyś 'żołnierze wyklęci" (?) obrobili dokładnie gospodarkę dziadków z wszystkiego, co można było wynieść i sprzedać.
- Nawet ceratę z dziecięcego łóżka wyciągnęli! - opowiadała babka. - Jak wynosili maszynę do szycia, to nożyce spadły na podłogę i to jedyna rzecz, jaka została z mojego posagu. A świniaka 100 kilo zarżnęli w chlewie i zabrali mięso.
@hebius, no i dałeś doskonały przykład ciemnoty. Chyba nie wierzysz w to, że ludzie kupowali pożydowskie mienie z nienawiści lub antysemityzmu. Tak wtedy wyglądało życie i ocenianie go z perspektywy dzisiejszej IMO mocno fałszuje rzeczywistość. Ale tak, Polacy w większości nienawidzili Żydów, tak jak Żydzi nienawidzili Polaków. Warto o tym pamiętać, że to nie był brak miłości jednostronny.
A złoto? Wierzysz w to, że Niemcy wywożąc Żydów zostawiali złoto, aby Polacy mogli sobie je kupić na aukcji. Jeśli tak było to chętnie bym o tym poczytał ale z tego co czytałem to wyglądało to tak, że standardowo pozwalali tym ludziom wziąć bagaż, specjalnie limitując ilość aby ci zabrali najcenniejsze rzeczy, które im później odbierano. Więc "coś ładnego" to ewentualnie by mogła być przysłowiowa maszyna do szycia lub garnki.
Twtter is a day by day war
Nie wiem, czy Żydzi nienawidzili Polaków i czy panował wśród nich zajadły antypolonizm wysysany z mlekiem matek. Nie słyszałem o akcji "Nie sprzedawaj Polakowi", czy jakiejś innej analogicznej.
Nie wiem, czy Żydzi nienawidzili Polaków i czy panował wśród nich zajadły antypolonizm wysysany z mlekiem matek. Nie słyszałem o akcji "Nie sprzedawaj Polakowi", czy jakiejś innej analogicznej.
No widzisz. To może zamiast powielać chwytliwe teksty o szmalcownikach, lepiej poczytać oryginalne teksty oraz poważne opracowania naukowe.
Twtter is a day by day war
Ale że oryginalne w jidisz, czy wystarczą "Protokoły mędrców Syjonu"?
Ale że oryginalne w jidisz, czy wystarczą "Protokoły mędrców Syjonu"?
Jeśli znasz jidysz to możesz w jidysz. Mój dziadek znał.
Twtter is a day by day war