Łódzkim śladem „Laseczki i tajemnicy”

Korzystając z odrobiny wolnego czasu, dobrej pogody oraz wizyty w Łodzi postanowiłam powrócić do przeczytanej niedawno „Laseczki i tajemnicy” Zbigniewa Nienackiego i przejrzeć ją pod kątem miejsc, w których rozgrywała się akcja. Możliwość łatwej identyfikacji wielu z miejsc pojawiających się w tej książce przyczyniła się do stworzenia mini przewodnika po Łodzi, śladami „Laseczki tajemnicy”. Znajdziecie w tym artykule mapkę z nienaniesionymi punktami i ich opisem a także krótkie wyjaśnienia w kwestii poszukiwań miejsc mniej oczywistych oraz fotorelację z miejsc książkowych.

Przede wszystkim, tajemnica zamieszkania Henryka

Jesteśmy pod blokiem na ulicy Srebrzyńskiej 11/15. Ustalenie miejsca zamieszkania Henryka ze względu na sporą ilość wskazówek znajdujących się w książce, nie było zadaniem trudnym.

Pan pewnie mieszka w tym wielkim bloku na końcu ulicy? Czy mogę pana odprowadzić?

 Znajdowali się już niedaleko muru otaczającego cmentarz. Był to ten sam mur, który oddzielał cmentarz od miejsca, gdzie laseczka zdradziła swą tajemnicę. Stąd, z zarośniętej alejki widziało się sterczący samotnie nowy blok, w którym mieszkał Henryk.
 Nagle dozorca zatrzymał się.

Tylko z jednej strony cmentarza znajdują się zabudowania więc z łatwością można ustalić, za którym murem cmentarnym mógł znajdować się blok Henryka. Stwierdzenie „na końcu ulicy” sugeruje, że budynek powinien być skrajny. W ten sposób udało mi się wytypować konkretny blok. Wizyta na cmentarzu potwierdziła moje przypuszczenia. Na kolejnym zdjęciu będzie widoczny ceglany mur cmentarny. Dodatkowo Rosanna wspomina o „wielkim bloku”, a pozostałe budynki na ulicy za murem cmentarza są dużo niższe.

Powyższy cytat pochodzi z opisu miejsca pochówku Anieli Porębskiej czyli Zazy, tak więc jej grób znajdował się również w tej części cmentarza, która widoczna była z okien Henryka.

 – Później. Ze mną, proszę pana – rzekł rotmistrz. – Grób tej cyrkówki jest na Starym Cmentarzu. Zasztyletowano ją. Najprawdopodobniej uczynił to jej zazdrosny mąż lub kochanek. Kochankiem zaś był ów Bromberg. Tak, tak, na pewno Bromberg.

Cmentarze w książce

W „Laseczce i tajemnicy” jest mowa o dwóch cmentarzach. Pierwszy z nich to Cmentarz Stary przy ul. Ogrodowej i jest to miejsce oczywiste. Zaznaczę jedynie, że część cmentarza, którą Nienacki opisuje w książce to część Ewangelicko-Augsburska.

Wieczór był ciepły, majowy. Spoza wysokiego muru napływała gęsta i odurzająca woń rozkwitającego bzu. Ogromną połać Starego Cmentarza porastały gęste krzewy, okrywające zapadnięte groby i walące się pomniki. Tam, pośród gęstwy splątanych gałęzi, kwitnących teraz i wydzielających zapach silny i odurzający – skakały króliki, włóczyły się zdziczałe psy i biegały gromadki  łobuzów. Niektóre z tych gromadek tworzyły jakby bandy, którymi dowodził najsilniejszy.

Cmentarz Stary w Łodzi rzeczywiście swoim założeniem roztacza aurę tajemniczości. Z wielką przyjemnością spacerowałam zarośniętymi alejkami i podziwiałam zabytkowe, monumentalne oraz nowsze, ale niezwykle kunsztownie wykonane nagrobki.

Odkąd otrzymał mieszkanie w nowym bloku, zbudowanym na dawnym pustkowiu tuż obok Starego Cmentarza, posiadanie laseczki uznał Henryk za nieodzowne.

Drugim cmentarzem, o którym mowa w książce to cmentarz, na którym odbył się pogrzeb magistra Jana Rykierta.

Pożegnał ją na ulicy za bramą cmentarną. Siwa pani poszła na lewo, a on zaproponował dziewczynie ulicę na prawo. Wystarczyło minąć dwie przecznice, a wchodziło się na pole w pobliżu domu Henryka. Mieszkał bowiem w dzielnicy pustkowi i cmentarzy.

Później spojrzał na nekrolog: MAGISTER JAN RYKIERT ZMARŁ NAGLE DNIA 25 MAJA… POGRZEB ODBĘDZIE SIĘ 28 MAJA NA CMENTARZU KOMUNALNYM…

Temat cmentarzy mocno przeplata się z lokalizacją mieszkania Henryka. Z powyższego opisu wynika, że cmentarz, na którym pochowano Rykierta znajdował się niedaleko domu Henryka, dlatego też prawdopodobnie chodzi o cmentarz przy ul. Solec 11 (tzw. cmentarz na Mani). Nienacki musiał jednak pomylić nazwę cmentarza, ponieważ cmentarz na Mani nie jest cmentarzem komunalnym (najbliższy cmentarz komunalny znajduje się na Dołach i jest dość mocno oddalony od mieszkania Henryka). O tym, że chodzi o cmentarz na Mani oraz, że Nienacki musiał pomylić nazwy upewnił mnie powyższy opis. Część miasta, w której znajduje się blok Henryka rzeczywiście tak wyglądała (i po części wygląda nadal). Spore połacie pustych terenów, w których okolicy bloki zaczęły powstawać około 1960 roku co potwierdza, że Henryk zamieszkał w nowym bloku.

Ulica Piotrkowska

Wracając po dyżurze do domu zobaczył JĄ Henryk w oknie wystawowym Desy.
Leżała na perskim dywanie sąsiadując z wielką chińską wazą i kilkoma sczerniałymi ikonami. Tuż obok, wsparte o wypukły brzuch ozdobnej sekretery, stało piękne lustro w barokowej ramie.
Była ciemnowiśniowa, wysmukła, z posrebrzaną rękojeścią w kształcie walca. (…)
A jednak prawie natychmiast wszedł do sklepu i, wskazując laseczkę palcem, zapytał o cenę.

Należy wspomnieć o miejscu, w którym wszystko się zaczęło. To w Desie, która mieściła się przy ul. Piotrkowskiej 113 Henryk nabył laseczkę wraz z jej tajemnicą. Do dziś w oknie wystawowym pod tym adresem możemy podziwiać polską i zagraniczną sztukę współczesną a chętni mogą tu również nabyć obrazy, rzeźby czy inne formy dział sztuki.

Kolejne miejsce zostało przez autora jasno określone z nazwy oraz lokalizacji, a mowa o kawiarni „Honoratka” na ul. Moniuszki.

Umówili się, że o siódmej wieczorem Henryk będzie na nią czekał w kawiarence na ul. Moniuszki. (…)

Honoratka” na Moniuszki miała jakby trzy oblicza.

Na ulicy Piotrkowskiej 96 w latach 60 znajdowała się redakcja „Odgłosów”. Z przeprowadzonego przeze mnie krótkiego śledztwa dotyczącego łódzkich tygodników ukazujących się na przestrzeni lat wywnioskowałam, iż to o tej redakcji mowa w odniesieniu do redakcji, w której pracował Henryk. Poza tym, w tym samym budynku znajdował się Klub Dziennikarzy, do którego uczęszczał także Henryk.

Nazajutrz ledwie tylko zjawił się w Klubie Dziennikarzy i spojrzał w twarze kolegów, od razu pojął, że jego obecność w mieszkaniu zamordowanej kobiety stała się ogólnie znana. Co prawda wzmianki w gazecie zaledwie informowały o śmierci pani Butyłło i stereotypowo donosiły, że “śledztwo w toku”, to jednak zapewne ktoś prowadzący śledztwo nieopatrznie bąknął o Henryku któremuś z dziennikarzy. Na razie twarze kolegów wyrażały tylko nadmierne zainteresowanie osobą Henryka. Niemniej jednak szybciutko wypił kawę i wyniósł się piętro wyżej do swej redakcji.

Na ulicy Piotrkowskiej przespacerujemy się jeszcze do kamienicy pod numerem 78, w której mieścił się pierwszy polski Dom mody „Telimena” stworzony w 1957 roku. To tu miała pracować Rosanna.

– Kim pani jest? Czym się pani zajmuje?
Pracuję w Domu Mody na Piotrkowskiej. Szyję. Ale od września mam zostać modelką.

Ostatni punkt na ulicy Piotrkowskiej będzie stanowić wykorzystany już w innej powieści Nienackiego łódzki Grand Hotel znajdujący się pod numerem 72. Działa on do dziś choć obecnie przechodzi poważny remont elewacji. W „Laseczce i tajemnicy” pojawił się w zasadzie epizodycznie przy okazji opowieści o śmierci żandarma Fedorenki.

Po północy rozległ się na Starym Mieście krzyk rabowanych ludzi, słup ognia i dymu wzbił się pod spokojne majowe niebo.

Piotrkowski gubernator Miller stał przed oknem w swym
pokoju w Grand Hotelu i spoglądał na rozlewającą
się nad Starym Miastem
łunę pożaru. Potem
zasiadł do stołu
i pośpiesznie zredagował
depeszę do warszawskiego generał-gubernatora Hurki.

Inne części Łodzi

Park na Zdrowiu jest zaledwie wspomniany w powieści. Ale nocna przygoda miłosna, która się tam wydarzyła miała istotny wpływ na losy jednej z postaci. Zaowocowała bowiem wyrokiem dożywotniego więzienia.

Być może, nie przewidywał, że Arnold Kantor tego wieczoru przeżyje erotyczną przygodę w lesie na Zdrowiu, a powróci bardzo późno i nie będzie mógł wykazać swego alibi.

Przy okazji historii żandarma Fedorenki, w książce wspomniana zostaje ulica Krótka. Na okrytej złą sławą ulicy Krótkiej w każdej bramie czaiło się niebezpieczeństwo. Nie było miesiąca bez popełnionego tam morderstwa. Zresztą to właśnie tu swoje życie stracił Fedorenko. Bandytyzm i bieda tam królowały. Dziś z ulicy Krótkiej pozostało zaledwie kilka kamienic. Resztę stanowią puste place po wyburzonych domach. Jeśli w słowach Nienackiego było choć trochę prawdy to może i dobrze się stało, że budynki zrównano z ziemią.

Teraz skręcił w Krótką i zatrzymał się przerażony ciemnością. Na Krótkiej nie było ani jednej latarni. W wąskiej, lekko skrzywionej ulicy, kończącej się ślepym zaułkiem, wszystkie okna zasłonięte były okiennicami, przez które blade światło wyciekało szparami na szerokie kałuże wody i wiosenne błoto.

Akcja poza Łodzią

Choć w tym artykule skupiam się głównie na łódzkich śladach „Laseczki i tajemnicy”, postanowiłam zrobić krótki wypad w poszukiwaniu willi Butyłły. Biorąc pod uwagę wskazówki zawarte w książce udało mi się wytypować rejon, w którym powinna znajdować się willa, aczkolwiek w opisie jest kilka nieścisłości. Nienacki pisze:

 I to była cała ich rozmowa aż do lasów pod Ozorkowem. Tutaj, na skraju wioski leżącej wzdłuż linii tramwajowej, znajdował się dom Butyłły.

– Willa pana Butyłło jest w głębi ogrodu – wskazał im kierunek jakiś człowiek na przystanku tramwajowym.

Trwał jeszcze piękny wiosenny dzień. Słońce świeciło nad wierzchołkami drzew gęstego sosnowego lasu, który kończył się przy torze tramwajowym. Minęli podłużny parterowy budynek, coś w rodzaju starodawnego zajazdu. Na obszernym podjeździe stało kilka załadowanych nowalijkami wielkich wozów na ogumionych kołach. Szosą obok torów tramwajowych “badylarze” z Łęczycy wieźli swoje jarzyny do Łodzi i tutaj właśnie, jakby w połowie drogi, dawali odpoczynek swoim koniom.

W odległości pół kilometra od zajazdu wysoki parkan z siatką okalał dość duży ogród. Furtka była otwarta i od razu weszli na wykładany cegłami chodnik prowadzący aż do ganku malutkiego domku. Tak wyglądała “willa” Butyłły.

W opisie wspomniano o lasach oraz o budynku w rodzaju starodawnego zajazdu. W miejscowości Lućmierz-Las w rejestrze zabytków znajdziemy wpis o dawnym browarze jednak znajduje się on w oddaleniu od szosy.

Bardziej prawdopodobny wydaje mi się budynek znajdujący się na łuku niedaleko za Zgierzem, tuż przed lasem, vis a vis niegdysiejszego przystanku tramwajowego ewentualnie nieistniejący już zajazd w pobliżu ronda Emilia. W każdym razie oba tropy, biorąc pod uwagę odległość od przystanku tramwajowego do willi Butyłłów prowadzą do drobnych zabudowań w okolicy wspomnianego ronda.

Zrobiliśmy sobie krótki spacer po okolicy ale żadna posesja nie odpowiadała dokładnie opisowi. Zresztą lokalizacja willi w powieści jest na tyle niekonkretna, że według mnie nie jest możliwe dokładne określenie jej położenia. Nienacki mógł oczywiście kojarzyć trasę tramwajową do Ozorkowa, może nawet kiedyś nią pojechać i w tych okolicach ulokować wymyśloną willę.

Część akcji na końcu powieści działa się w okolicach Brzezin i Rogowa. Być może przy okazji uda mi się odwiedzić te okolice i uzupełnić artykuł o miejsca spoza Łodzi.

Poniżej zamieszczam link do Mapki, na której zaznaczone są wspomniane w artykule miejsca z powieści „Laseczka i tajemnica” oraz zachęcam do dyskusji na naszym FORUM.