https://drive.google.com/drive/my-drive
to i ja cos wrzuciłem gdyby nie dzałało to pisac spróbuje poparwic
Coś źle zalinkowałeś Wilku. Ale to dobrze, bo wolałbym żebyś link wrzucił wszystkim zainteresowanym na priv;)
Oki postaram się to w nocy zrobić bo kombinuję już od początku tygodnia i ciągle mi wychodzi to samo ale w ogóle można wejść i zobaczyć zdjęcie plus filmy czy nie
Wilku, nic nie można. Jak chcesz to Ci pomogę - zadzwoń do mnie tak będzie najszybciej.
Czwartek 15.08.2019r.
Spacer do Świętego kamienia z Tolkmicka śladami nieczynnej kolei - opisała Aldona
Czwartkowy poranek zaczął się od pięknej pogody. Niechmurzystej i niezbyt nasyconej słońcem - czyli w sam raz dla każdego.
Po dość długim biesiadowaniu śniadaniowym wszyscy dokonali krótkich, prawie żołnierskich czynności i byli gotowi aby wyruszyć w drogę do Tolkmicka i stamtąd udać się do Świętego Kamienia.
Droga do Tolkmicka, obecnie w intensywnym remoncie, zawsze przywoływała w moich wspomnieniach pierwsze pobyty we Fromborku. Jak bardzo tutaj nic się nie zmieniło przez tyle lat, jakby czas stanął w miejscu. Czy to dobrze czy nie trudno mi ocenić, skoro tam nie mieszkam. Mnie cieszy, że tutaj jest zawsze tak samo. Pozwala to na pewną odskocznię od ciągłych zmian w życiu i w otaczającym świecie. Teraz zmienia się tylko droga, a już wiem, że nie będzie tak samo, bo za chwilę zmieni się wszystko wokół i zmieni się również cały tutejszy klimat i będę musiała się z trudem do tego przyzwyczaić.
Tymczasem dotarliśmy na leśny parking i ruszyliśmy piechotą drogą na Święty Kamień. Oczywiście w odpowiednim momencie musieliśmy skręcić ze szlaku w kierunku północno-wschodnim a po przedarciu się przez chaszcze i zarośla ukazały nam się w końcu tory Kolei Nadzalewowej. Kolei nieczynnej, której reaktywacja jest corocznym sporem władz elbląskich oraz radnych województwa warmińsko-mazurskiego. Ostatni normalny kurs odbył się w roku 2006. Od tamtej pory próbowano przywrócić połączenia o charakterze bardziej wakacyjno rekreacyjnym, niestety z marnym skutkiem ze względu na niskie zainteresowanie turystyczne.
Trasa kolejki wygląda niestety fatalnie. Tory są w wielu miejscach przerwane przez walczącą przyrodę i Zalew Wiślany. Podmokły teren, zwalone konary drzew i bujna roślinność dodaje uroku temu miejscu jednocześnie zabierając walory wypoczynkowo spacerowe.
Po przedarciu się przez szuwary i gęste zarośla, raz idąc brzegiem plaży, raz zagłębiając się las dotarliśmy w końcu na Święty Kamień.
Wowaxy urządziły sobie kąpiel morską w zielonkawej wodzie zalewu, sięgającego w najgłębszym zbadanym przez nich miejscu do kolan. Pozostali wdrapali się na kamień aby stamtąd podziwiać, zaiste, piękny widok na Fromborskie Wzgórze wyłaniające się zza lasu. Basia z Wilkiem latała z aparatem i pstrykała co lepsze momenty naszych igraszek.
Drogę powrotną wybraliśmy bardziej cywilizowaną, określoną szlakiem. green velo i po krótkiej wędrówce znaleźliśmy się na parkingu.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
O proszę jak wyszedłem na zdjęciu i to pierwszym
Fajna relacja! Widać na jednym ze zdjęć potwierdzenie starej maksymy - dziecko brudne, to dziecko szczęśliwe 😀
Fajny był ten spacer widokowo. Dzikie plaże, zdziczałe tory i chaszcze. Mocno wakacyjnie było. Zrobię chyba z tego jakąś impresję filmową.
Wilku, co z Twoimi materiałami filmowymi? Wrzuć wreszcie link (na priv!), będę miał komplet.
Zrobię chyba z tego jakąś impresję filmową
Nie chyba tylko na pewno zrób.
Cieszę się, że ta relacja, mimo oporów leniwców powstała. 🙂
Aldonka, jak zwykle relacja super. Szkoda, że nas jeszcze wtedy na zlocie nie było... Czyje jest to zdjęcie z muszlami? Powaliło mnie.
Czyje jest to zdjęcie z muszlami
Wydaje mi się, że moje 🙂
Aldona, cóż za poświęcenie. 😊
cóż za poświęcenie
Nie, ja tak normalnie mam 🙂
Wydaje mi się, że moje
Na pewno Twoje! 😎
Muszę Was wyprowadzić z błędu, to zdjęcie jest akurat moje. Zmałpowałam pomysł z Aldony.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Czyje by nie było, to jest świetne. Baaardzo mi się podoba. Gratki dla autora.
to zdjęcie jest akurat moje
Wyszło Ci wyjątkowo dobrze 🙂 🙂 🙂
Czwartek 15.08.2019r.
Obiad, zwiedzanie Tolkmicka i spacer na wieżę widokową - opisuje Aldona
Zmęczeni po leśnym spacerze ze Świętego Kamienia, otumanieni zapachami lasu po nocnej ulewie, gdzie wszystko w ciągu dnia zbudziło się do życia, niesamowicie głodni dotarliśmy do Tolkmicka. Udaliśmy się prosto do Restauracji Fregata. Dzięki doskonałej organizacji Milady wszystko już na nas czekało. Jedzonko wprost się do nas rwało…..a po otrzymaniu zamówionych dań oniemieliśmy z wrażenia. Porcje były tak bardzo rozsądne, że moglibyśmy sobie ten posiłek rozłożyć na trzy dni i jeszcze by zostało.
Obiad zajął więc nam trochę czasu, a odważni jeszcze poszli na deser lodowy.
Fregata zrobiła na nas pozytywne wrażenie.
Skorzystaliśmy również z chwili pięknej pogody i poszliśmy zwiedzić tolkmicki ryneczek. Nawet określenie "ryneczek" jest na wyrost, bo to po prostu plac parkingowy przy kościele. Ale za to pięknie odrestaurowany i funkcjonalny. Jeszcze parę lat temu był to obraz, może nie nędzy ale na pewno rozpaczy.
Zwiedziliśmy kościół św. Jakuba Apostoła z XIV w. Kościół ten, był wielokrotnie niszczony przez pożary, dlatego też z wystroju oryginalnego zachował się tylko ołtarz główny oraz z lat późniejszych krucyfiks (z XVIII w) obrazy, rzeźby i kamienna chrzcielnica, którą próbowałam jakkolwiek ruszyć, aby sprawdzić czy są pod nią podziemia. Niestety nie udało się przesunąć jej nawet o milimetr.
Z Tolkmicka popędziliśmy jeszcze na wieżę widokową w Nowince. Ciekawe miejsce Wysoczyzny Elbląskiej, z której rozpościera się przepiękny widok na Zalew Wiślany i Rezerwat Przyrody Doliny Stradanki.
Po chwili kontemplacji nad cudną naturą i po wywąchaniu wszystkich sielskich zapachów przez Teresę ruszyliśmy do bazy.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ej, brakuje opisu serfowania na beli słomy!😁
Czemu mnie nie dziwi, że to Aldona siedzi na tej beli 😉