No przecież nie Frombork.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Myślisz, że to źle? Bo moim zdaniem, krok w dobrą stronę, gdyż Frombork wegetuje.
Myślisz, że to źle?
A nie, tak nie myślę. Ładnie to wygląda i może faktycznie przyciągnie i turystów i mieszkańców. Z tym, że akurat to miejsce miało wcześniej wyjątkowy klimat, którego teraz już nie ma.
Z tym, że akurat to miejsce miało wcześniej wyjątkowy klimat, którego teraz już nie ma.
Często takie miejsca po rewitalizacji tracą swój wcześniejszy klimat. Niestety coś za coś.
Poniżej nowa zagadka:
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Wrocław
Tak, ale co to dokładnie za miejsce.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ogród Ossolineum.
Konkretnie to akurat dziedziniec Ossolineum, ale ogólnie zgadza się. Następna zagadka jest Twoja.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mury obronne w Stargardzie?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Tak Milady, to one 🙂
Teraz Twoja kolej.
Z tym, że akurat to miejsce miało wcześniej wyjątkowy klimat, którego teraz już nie ma.
Często takie miejsca po rewitalizacji tracą swój wcześniejszy klimat. Niestety coś za coś.
Poniżej nowa zagadka:
Ossolineum, miejsce, w którym podczas studiów czasami spędzałem całe dnie. Takiego klimatu w samym środku miasta nie było nigdzie.
Wysłany przez: @aldona
Myślisz, że to źle?
A nie, tak nie myślę. Ładnie to wygląda i może faktycznie przyciągnie i turystów i mieszkańców. Z tym, że akurat to miejsce miało wcześniej wyjątkowy klimat, którego teraz już nie ma.
Ja tego klimatu akurat tam nie czułem, zwłaszcza konfrontując rzeczone miejsce sprzed rewitalizacji ze zdjęciami z lat 70., ale każdy lubi co innego.
Moim zdaniem Frombork zwyczajnie wegetuje, a powinien kwitnąć. Tam potrzebne są sensowne inwestycje, które zapewnią miasteczku i jego mieszkańcom rozwój.
Może to nie wszystkim się spodoba, bo przecież we Fromborku jest fajny klimat jak się wpada na chwilę, panuje błoga cisza, nie ma tłumów etc. Sęk jednak w tym, że była to - i pewnie jeszcze przez jakiś czas tak zostanie - smutna mieścina bez większych perspektyw dla ludzi, którzy tam żyją.
A szkoda. I żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie chodzi mi o przekształcenie Fromborka w taką Krynicę Morską z całym jej entourage’em, a jedynie miejsce, do którego ludzie będą chcieć przyjeżdżać i wracać, by pospacerować po Wzgórzu Katedralnym, porozmyślać o Mikołaju Koperniku, posiedzieć na ławeczce w rynku, zajrzeć do portu czy pójść na plażę.
Seth, oczywiście Frombork to nie Toruń, choć Kopernik powinien przyciągać bardziej akurat do Fromborka niż do Torunia.
Odwiedziłam Frombork cztery bądź pięć razy, ostatnio w 2019 roku na zlocie. Nie znam tej miejscowości wybitnie więc mogę jedynie podzielić się swoimi skromnymi spostrzeżeniami. Gdy organizowany był tam zlot wcale nie było łatwo znaleźć miejsce na nocleg. Poza nami było tam sporo ludzi, odbywał się zlot zabytkowych samochodów i inne. Tak samo gdy byłam tam prywatnie chyba w 2017 roku. Większość kwater była zajęta.
Pamiętam nawet sytuację z 2011 roku kiedy byłam we Fromborku przejazdem i zwiedzając wieżę wodną trafiłam na swojego nauczyciela angielskiego.:)
Z kolei chyba naturalny w przypadku takich małych miejscowości jest fakt, że po sezonie turystycznym, ba, już nawet późnym popołudniem w niedzielę, iż wydają się one wyludnione. Takie samo wrażenie odniosłam kiedy byliśmy w Kazimierzu Dolnym. Przez weekend miasteczko tętniło życiem. Zaś w niedzielę wieczorem nagle opustoszało. Byliśmy w szoku widząc ten kontrast. Ale to chyba tak właśnie jest, że w tygodniu i poza sezonem toczy się tam zupełnie inne, codzienne życie.
Za to trochę innym i bardziej skomplikowanym zagadnieniem jest to co piszesz o braku perspektyw dla mieszkańców.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ok, ale w jakim terminie odbywał się ten zlot? Czy brak miejsc noclegowych wynikał z tłumów czy skromnej bazy?
Po sezonie bywa pusto nawet we wspomnianej Krynicy Morskiej. Spojrzałbym na to z innej perspektywy, bo czy to nie jest okazja dla tych, którzy nie lubią zbytniego zagęszczenia.
Moim zdaniem, baza noclegowa to jeden z największych mankamentów Fromborka.
Ok, ale w jakim terminie odbywał się ten zlot?
W sezonie oczywiście, w sierpniu.:)
Seth, prawdopodobnie masz rację. Tam chyba po prostu nie ma zbytnio rozbudowanej bazy noclegowej. A może to byłby jakiś kierunek dla mieszkańców? Przecież do Fromborka jeżdżą też osoby zza granicy. Tereny są tam piękne, w sezonie pływa prom do Krynicy Morskiej. Frombork ma mnóstwo atutów.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To teraz dam coś trudniejszego.
Internety podają, że to Kościół w Pisarzowicach. Ale stan tego obiektu jest ruiną. Wlazłaś tam?
Aldona, tak!
To opuszczony kościół w Pisarzowicach. To znaczy był opuszczony, ale już nie jest.:) Kupił go inwestor, którego spotkałam na miejscu i zrobiłam z nim krótki wywiad, który mam gdzieś nagrany. Powoli zabezpiecza on kościół i w niedalekiej przyszłości ma w nim powstać miejsce gdzie spotykać będą się artyści, odbywać będą się plenery i wernisaże. Także, jeśli uda mu się będzie to nietuzinkowe miejsce. Kustosz ma chyba filmik z drona z tego miejsca, ale to chyba surowy materiał.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"