Ale dlaczego po prostu nie umieszczą tego w sieci? Publikacja książkowa to strasznie niszowa sprawa. A co z Twoim referatem. Możesz go wrzucić u nas czy nie?
Ale dlaczego po prostu nie umieszczą tego w sieci? Publikacja książkowa to strasznie niszowa sprawa.
Bo to są naukowcy? I to, patrząc na marketing i jakość rozwiązań technicznych, nie przystający do współczesności. Niby korzystają ale głównie dlatego, że świat korzysta.
Twtter is a day by day war
Przepraszam, czy wrzucaliście tu gdzieś referat Maruty? bo nie mogę znaleźć, a na żywo nie udało mi się...
Przepraszam, czy wrzucaliście tu gdzieś referat Maruty? bo nie mogę znaleźć, a na żywo nie udało mi się...
Nie, jest tylko link do prezentacji na temat kulisów powstania ekranizacji z lat 80.
A czemu ci ludzie tacy straszni? Tutaj mamy ewidentnie przypadek 2.2
Skąd wiadomo, że to ten sam egzemplarz co w serialu? Wygląda inaczej.
Wrzucałam print screen strony z ostatecznego programu, gdzie to tłumaczą. Na miejscu panowie opowiadali jeszcze dokładniej, ale ja dokładnie nie słuchałam...
Tak jest lepiej, bo to nie są anonimowe osoby, tylko członkowie konferencji, których teoretycznie można pytać o zgodę.
No to trzeba będzie się wybrać do Nasielska. Daleko nie ma.
Z ciekawostek samochodowych, pan Feliński z Muzeum Techniki i Komunikacji – Zajezdnia Sztuki w Szczecinie, który miał referat "LPT – Mały Fiat w służbie Pana Samochodzika", mówił, że ten prototyp, który przerobili na pojazd w "Niesamowitym dworze", jest bardzo lekki - jedna osoba może go na luzie przesunąć. Do tego stopnia, że podczas kręcenia zdjęć dociążali go płytami chodnikowymi, bo wystarczyło, że pasażerowie usiedli z jednej strony i robił się niestabilny. W rezultacie prawie go utopili, bo zapomnieli o płytach wjeżdżając do jeziora i musieli je na gwałt wyrzucać 😉 . Z drugiej strony był to też wehikuł najbardziej funkcjonalny, tzn. jeździł i pływał bez większych problemów.
Filmik z muzeum, oni sobie tam co jakiś czas objeżdżają niektóre egzemplarze 😉
Zabrzmiało, jakby udział w tej konferencji był czymś niezwykle wstydliwym, niczym udział w jakiejś orgii 😀
Wygląda inaczej
Gdzieś padło zdanie, że ten serialowy na powrót przywrócili do stanu pierwotnego - wojskowego. Wydaje mi się, że w materiałach reklamujących wydarzenie.
Wysłuchałem u Barabasza referatu Barbary Milewskiej-Waźbińskiej (UW Warszawa) pt. Pan Samochodzik i tajemniczy język. O roli łaciny w powieściach Zbigniewa Nienackiego (referat online).
Dobrze przygotowany, dobrze zaprezentowany ale moim zdaniem... nudny. I potwierdza się, że referaty online są dużo lepiej słyszalne.
Wiem, że wychodzę na malkontenta, ale przypominam, że od początku uważam, że dyskutowanie w naukowej formule o przygodowych książkach dla młodzieży siłą rzeczy prowadzi do przynudzania. Wszak podobnie oceniłem inne referaty naukowe dotyczące książek o Panu Samochodziku, które Mirek wrzucał na forum. Co oczywiście nie przeszkadza, że bywają wyjątki vide Maruta, która miała świetne wystąpienie na temat kulisów powstawania ekranizacji z lat 80, a także świetny referat na temat scenariusza "Wyspy złoczyńców".
Żeby było jasne, mój referat też pewnie nie byłby porywający, a już na pewno nie byłby odkrywczy. Nie żałuję więc, że zrezygnowałem udziału.
To chyba rzeczywiście mamy inny poziom tolerancji, bo dla mnie ten referat nie był ani nudny, ani szczególnie naukowy, raczej na poziomie popularyzatorskim. Podobał mi się też dużo bardziej specjalistyczny tekst o strukturze wiedzy, więc jestem ciekawa, jak na niego zareagujesz.
dla mnie ten referat nie był ani nudny, ani szczególnie naukowy, raczej na poziomie popularyzatorskim
też miałem takie wrażenie. Nie jest to temat porywający masy, bo sama łacina już tych mas nie porywa i studenci nie piszą w listach do znajomych "colloquium" jak za czasów studiów mojego taty, natomiast słuchało się go (słuchałem na żywo) spokojnie, IMO był zrozumiały, poukładany, taki dla ludzi. A, że nic odkrywczego? Bo co odkrywczego można napisać/powiedzieć o książkach, które mają dziesiątki lat i zostały przeczytane przez mnóstwo ludzi z każdej strony.
Twtter is a day by day war
To ja sobie póki co odpuszczę pozostałe referaty. Widać nie dla mnie ta formuła.
Ależ g....o można napisać o tej konferencji.
Twtter is a day by day war
Ależ g....o można napisać o tej konferencji.
O nie, to powinno wybrzmieć wyraźnie i dosadnie. Gówno jakich mało. A fragment
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze szeroko opisywany seksoholizm (zwłaszcza zamiłowanie do młodych dziewcząt) i alkoholizm. Nie bez powodu do Nienackiego przylgnęło więc miano skandalisty.
to zasługa "biograficznej" publikacji pana M...endy.
A zabawne jest to, że poza panią Desperak nikt na konferencji nie mówił o tych "zarzutach" względem Nienackiego. O współpracy z różnymi instytucjami - owszem. Ale przy całej reszcie nastawienie było raczej takie, jak na forum - żadna nowość, poziom "skandaliczności" sztucznie nadmuchany, odgrzewany kotlet.