Na aukcji WOŚP nie lada gratka. Dwudniowy pobyt w domu Nienackiego. Póki co niedrogo:)
Tymczasem cena przekroczyła tysiaka, licytuje 15 osób, 3 dni do końca aukcji.
Tymczasem cena przekroczyła tysiaka, licytuje 15 osób, 3 dni do końca aukcji.
Czyli zainteresowanie jest całkiem przyzwoite, a i cena niezgorsza.
Tylko żeby jakiś Troll nie wygrał, jak w przypadku Uranu:
Naprawdę były takie sytuacje?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Naprawdę były takie sytuacje?
Co rok są.
Twtter is a day by day war
W tym roku była niejedna: https://epoznan.pl/news-news-126014-biala_perla_znow_na_aukcji_wosp_po_raz_pierwszy_spotkalismy_sie_z_odmowa_zaplaty
A to tylko głośne przypadki.
Z drugiej strony zwłaszcza w przypadku butów widać, że było to celowe działanie i uważam, że powinien być na to jakiś paragraf. Kiedyś, kiedy WOŚP miało stronę podczepioną pod allegro, ale działającą autonomicznie, był chyba jakiś mechanizm sprawdzający. Teraz obowiązują ogólne zasady, czyli "Klient nasz pan". Niestety czasem wychodzi z tego "Oszust nasz pan"...
Z drugiej strony zwłaszcza w przypadku butów widać, że było to celowe działanie i uważam, że powinien być na to jakiś paragraf. Kiedyś, kiedy WOŚP miało stronę podczepioną pod allegro, ale działającą autonomicznie, był chyba jakiś mechanizm sprawdzający. Teraz obowiązują ogólne zasady, czyli "Klient nasz pan". Niestety czasem wychodzi z tego "Oszust nasz pan"...
Teraz jest inny problem, bowiem kiedyś można było się dowiedzieć kto licytował niżej niż zwycięzca i jemu można było zaproponować wygraną, teraz ponoć nie ma takiej możliwości.
Twtter is a day by day war
Na godzinę i dwadzieścia minut przed końcem aukcji, cena 1075 zł i 16 licytujących. Ciekawe jak się skończy. Końcówki bywają emocjonujące.
Dodatkowo kiedyś przy aukcjach charytatywnych od pewnej sumy allegro robiło weryfikację, sprawdzając, czy licytujący ma odpowiednie środki na koncie i aktywną kartę. Nie wiem, czy obecnie jest coś podobnego.
Dodatkowo kiedyś przy aukcjach charytatywnych od pewnej sumy allegro robiło weryfikację, sprawdzając, czy licytujący ma odpowiednie środki na koncie i aktywną kartę. Nie wiem, czy obecnie jest coś podobnego.
Tego nie wiem, nigdy nie kupowałem nic na allegro za miliony monet.
Twtter is a day by day war
Ja też nie, ale wtedy sumowali aukcję i raz mi się przytrafiło, że przekroczyłam granicę (która nie była wysoka, aż się zdziwiłam). Po prostu zalicytowałam w kilku aukcjach na początku, ale szybko zostałam wielokrotnie przebita - np. ja dawałam 50 zł, a kilka kolejnych osób doszło do 500. Kiedy okazywało się, że cena poszybowała, obstawiałam coś innego, bo nie było możliwości, żebym wygrała. A tymczasem w systemie kolejne kwoty się zsumowały i zrobiła się całkiem wysoka liczba (tzn. jakieś 1000 zł, to było kilka lat temu).
Krwawej walki na śmierć i życie w finale nie było. Poszło za 1125 złotych. Licytowało 17 osób.
Dla kontrastu dwa zdjęcia domu Nienackiego zrobione w czasie jego pierwszych wizyt w naszej wsi. Prawdopodobnie jest to rok 1967.
Oglądając kronikę, o której rozmawiacie, i przeglądając stare zdjęcia Jerzwałdu, widać jak odmienny od obecnego widok ze swoich włości miał Nienacki.
Kilka bardzo klimatycznych fotek z początków bytności Nienackiego nad Płaskim znajduje się na starym forum. Można je sobie zestawić z obrazkami z drona, które kiedyś zawiesił Kustosz. Różnica jest ogromna.
Przestrzeń była znacznie mniej zakrzaczona. Po lewej stronie domu (patrząc w stronę jeziora) było zupełnie pusto.
Zmiany świetnie widać na trzech zdjęciach przy odpowiedzi na 15 pytanie:
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=3662&start=80
Ostatnie z tych zdjęć jest moim zdaniem magiczne. Zachęca do podróży w czasie 😉
Można się tylko cieszyć, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł termomodernizacji i podniesienia standardu domu przez obłożenie go styropianem (tak mnie naszło po wczorajszym spacerze po Kętrzynie, w czasie którego zauważyłem wymianę drzwi w dwóch XIX kamienicach na "ładne i nowe" - że mniejsze, tak mniej więcej w rozmiarze 3/4 poprzednich, więc fatalnie to wygląda, nikomu jakoś nie zawadzało).
Gdybyście chcieli zobaczyć wychodek Nienackiego to jest okazja bo dostałem kilkaset zdjęć autorstwa Janusza Sokołowskiego od jego małżonki Danuty.
Wychodek akurat nie leżał w sferze moich marzeń ale chętnie zobaczę te kilkaset zdjęć Janusza Sokołowskiego:) Rozumiem, że to fotografie zróżnicowane tematycznie, ile wśród nich jest zdjęć mniej lub bardziej powiązanych z Nienackim?
Jak widać na załączonym obrazku Zbigniew Nienacki lubił towarzystwo nastolatek.
Mirek, z całym szacunkiem, ten komentarz to jak clickbait z Onetu:)
a tu w swoim już domu Boguś Godycki rok ok. 1996
Jaki młody Boguś!:) I jeszcze wnętrze ponienackie, z jego maszyną do pisania i chyba z drewnianymi rzeźbami jego autorstwa.
Jak masz coś więcej, DAWAJ!:)