to rosyjski film pokazujący losy grupy poborowych, którzy na ochotnika pojechali na wojnę w Afganistanie. Twórcy bardzo dobrze pokazują tragizm tego co się tam działo, kilkumiesięczne przeszkolenie ludzi wyrwanych ze swojego życia - szkoły pedagogicznej, medycznej, artystycznej i wysłanie ich na wojnę, bardzo okrutną wojnę, w której nikt nie brał jeńców.
Dla mnie to specjalny film, bo miałem okazję poznać radzieckiego komandosa z Afganistanu. Jego życie było jeszcze bardziej skomplikowane, bo nie tylko koszmary wojny powodowały, że trzymał broń w domu ale jeszcze przy okazji rozpadu Związku Radzieckiego został bezpaństwowcem - był Rosjaninem z Krymu, gdy przyjechał do Polski miał paszport radziecki, po rozpadzie, Ukraińcy nie chcieli mu wydać nowego paszportu bo jest ruskiem, a Rosjanie też nie, bo miał adres na Krymie. Facet potrafił w wyskoku dotknąć pełną stopą sufitu w mieszkaniu, a pięścią wybił przednią szybę w autokarze. W przeciwieństwie do bohaterów tego filmu on był profesjonalistą. Może dlatego przeżył.
Twtter is a day by day war
O to muszę obejrzeć film
Ocena 7,8 na Filmwebie czyli nie najgorzej. Trza obejrzeć bo temat ciekawy. No i dawno nie widziałem ruskiego filmu:)