Kojarzę. Ale mnie nie oczarował;)
Kojarzę. Ale mnie nie oczarował;)
Mnie w piosence też nie.
Ale jako wiersz, jak sobie czytam na głos - bardzo.
Uważam, że są wiersze, które nie powinny być śpiewane, bo tracą na uroku. Najjaskrawszym tego przykładem jest wiersz Szymborskiej "Nic dwa razy", o czym już pisałam przy okazji nominacji Kory.
Uważam, że są wiersze, które nie powinny być śpiewane, bo tracą na uroku. Najjaskrawszym tego przykładem jest wiersz Szymborskiej "Nic dwa razy", o czym już pisałam przy okazji nominacji Kory.
To nie kwestia wiersza, tylko aranżacji muzycznej. "Nic dwa razy" w wersji Sanah jest ok.
Uważam, że są wiersze, które nie powinny być śpiewane, bo tracą na uroku. Najjaskrawszym tego przykładem jest wiersz Szymborskiej "Nic dwa razy", o czym już pisałam przy okazji nominacji Kory.
To nie kwestia wiersza, tylko aranżacji muzycznej. "Nic dwa razy" w wersji Sanah jest ok.
No nie ... 🙁
Przed chwilą posłuchałam.
Jeszcze gorzej niż Kora, która miała w tej piosence jakąś ekspresję (choć zbyt dużą moim zdaniem).
Sanah ni to recytuje ni podśpiewuje... Beznamiętnie, bez emocji. Jak pierwszoklasistka, której kazano się nauczyć na pamięć.
Sanah ni to recytuje ni podśpiewuje... Beznamiętnie, bez emocji. Jak pierwszoklasistka, której kazano się nauczyć na pamięć.
Mam w tej kwestii diametralnie inną opinię. To nie jest wiersz, który wymaga ekspresji, dlatego wersja Kory jest tragiczna. Liryczna, melancholijna interpretacja Sanah jest fajnie ciepła i w punkt.
Sanah ni to recytuje ni podśpiewuje... Beznamiętnie, bez emocji. Jak pierwszoklasistka, której kazano się nauczyć na pamięć.
Mam w tej kwestii diametralnie inną opinię. To nie jest wiersz, który wymaga ekspresji
Zgadzam się. Ale wymaga emocji, których u Sanah nie ma.
Słucham jej i jestem znudzona.
Sanah ni to recytuje ni podśpiewuje... Beznamiętnie, bez emocji. Jak pierwszoklasistka, której kazano się nauczyć na pamięć.
Tym razem ja się nie zgodzę. Sanah śpiewa ten wiersz delikatnie, ale w różnym nasyceniu a emocje adekwatne są do treści wiersza. Ale rozumiem, że komuś mogła nie przypaść do gustu. W każdym razie miała na to pomysł i wyszło naprawdę nieźle. Chociaż dużo bardziej podobają mi się dwa inne wiersze w jej wykonaniu.
Do*, w sztambuch (A. Mickiewicz)
Hymn (J. Słowacki)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"