Noszę się od jakiegoś czasu z myślą o oznaczeniu przynajmniej części swoich książek. Na artystyczny ekslibrys oczywiście się nie szarpnę, ale niewielką pieczątkę z jakąś grafiką mógłbym sobie sfinansować przy okazji najbliższej gwiazdki. Nawet się już zastanawiam nad czymś konkretnym, tylko nie wiem, czy przy moim dość długim nazwisku (w formie -skiego 14 liter) dobrze się to zakomponuje
https://www.retronadruk.pl/stempel-exlibris-do-ksiazek-z-grafika-kota-prod283542.htm
Podpisujecie swoje książki?
Lubicie książki z drugiej reki, w których poprzedni właściciel zostawił jakiś znak własności?
A może w obecnych czasach elektronicznych czytników ekslibrysy to już przejaw obciachu, pretensjonalności?
może w obecnych czasach elektronicznych czytników ekslibrysy to już przejaw obciachu, pretensjonalności?
Zupełnie tak do tego nie podchodzę, bo w życiu nie miałem w ręku, i mieć nie będę, żadnej elektronicznej podróby.
Ja swoich książek nie podpisuję, ale znalezienie w jakiejś książce z second handu exlibrisu, dedykacji itp. zawsze pobudza moją wyobraźnię do zastanowienia nad tym kto to był, w jakich okolicznościach itd.
Fajna sprawa.
Podpisujecie swoje książki?
Nie podpisuję.
Lubicie książki z drugiej reki, w których poprzedni właściciel zostawił jakiś znak własności?
Jednorazowo przeczytam ale nie fascynuje mnie to.
Mój pradziadek dokładał do książek twarde okładki, na każdej jest naklejona taśma z numerem (katalogowym?). Duża część zbioru niestety została skradziona podczas "wyzwolenia" przez Armię Radziecką.
Moja babcia nawet miała ciekawą historię kiedyś w szpitalu już tu w Warszawie. Zobaczyła, że kobieta na łóżku obok czyta książkę w okładce podobnej do tych z biblioteki pradziadka więc się spytała o książkę. Kobieta coś odburknęła i następnego dnia przeniosła się do innej sali. Pewnie coś było na rzeczy. Wtedy pewnie to był coś warty księgozbiór, teraz gdy patrzę na allegro, to większość tych książek można nabyć za mocno umiarkowane ceny.
Twtter is a day by day war
Jak już został założony taki wątek, to się pochwalę Exlibrisem, jaki dostałam rok temu na moje 40 urodziny od sąsiadów.
Przyznam, że jak go zobaczyłam, to zdębiałam i zastygłam w zachwycie.
Prawda, że mieli świetny pomysł?
I zobaczcie, co na nim jest! 🙂
Dla poszanowania prawdy muszę dodać, że jeszcze go nie użyłam, bo nie lubię żadnego pisania po książkach 🙄
I tak leży na półce i na razie cieszy oko.
Ale od jakiegoś czasu myślę, czy nie oznaczyć nim wszystkich moich samochodzików.
Chyba się w końcu zdecyduję.
Podpisujecie swoje książki?
Lubicie książki z drugiej reki, w których poprzedni właściciel zostawił jakiś znak własności?
A może w obecnych czasach elektronicznych czytników ekslibrysy to już przejaw obciachu, pretensjonalności?
Jako dzieciak poobklejałem wszystkie swoje książki ekslibrysem Centralnej Biblioteki Wojskowej. Jedna, z taką naklejką mi się ostała. Pochwalę się przy okazji dedykacją:)
Teraz nie podpisuję książek i nie lubię jak jest coś w nich popisane. Wyjątkiem są osobiste dedykacje, które sam robię dając książkę w prezencie i lubię też takie otrzymywać. Ekslibrys trąci trochę obciachem w przypadku sygnowania nim nowych książek "z empiku". W przypadku starych, cenniejszych wydań nie miałbym już takiego wrażenia.
Generalnie nie przepadam za książkami z drugiej ręki. Wolę nowe wydania, chyba, że do starego mam szczególny sentyment.
Prawda, że mieli świetny pomysł?
Fajny, pomysłowy gadżet. Ale też nie stosowałbym go w praktyce:)
Super prezent! Zamiast książki można zawsze ostemplować przycięte do odpowiedniego rozmiaru kartki z bloku technicznego, czy innego brystolu i sobie później takie ekslibrysy powklejać.
Też bym sobie chciał oznaczyć Samochodziki i inne tytuły, do których wracam, albo na pewno ich się nie pozbędę z powodu dedykacji pisarzy.
Ekslibrys trąci trochę obciachem w przypadku sygnowania nim nowych książek "z empiku".
No własnie 😀 Przyznam, że byłem lekko zażenowany, gdy dawałem do podpisu autorowi książkę, na której nalepiłem swój pierwszy, średnio udany ekslibrys. Tzn zażenowanie wynikło z faktu, że autor na ten ekslibrys zwrócił uwagę, że jest 😀
Ale jak to? Mikołaj forum nie czyta, czy co? 😀
Ale jak to? Mikołaj forum nie czyta, czy co? 😀
Czyta i zna mnie widać aż za dobrze:)
Nic tylko pozazdrościć 🙂
Na artystyczny ekslibrys oczywiście się nie szarpnę, ale niewielką pieczątkę z jakąś grafiką mógłbym sobie sfinansować przy okazji najbliższej gwiazdki.
A co z Twoim exlibirisem? Najbliższa gwiazdka za nami;)
Nadal się zastanawiam.
To do najbliższej gwiazdki masz teraz sporo czasu:)
Exlibris dostałem od Mikołaja
Ale piękny prezent!
Mikołaj ma dobry gust 😉
Mikołaj ma dobry gust 😉
Ba!
No to w ramach chwalenia się tym co mamy i dla odświeżenia topiku - trzy razy Artur Andrus:
To ja się też pochwalę, choć autografów nie zbieram:)
Wiąże się z tym zabawna historyjka. Wieku temu był w telewizji program pt. "Seans filmowy". Czasem padały jakieś pytania do widzów ad hoc. Tym razem, pytanie dotyczyło Bogusława Lindy. Chodziło o film "Iflagranti", w którym grał. Odpowiedź wydawała mi się banalna, ale czas płynął, ludzie dzwonili i nikt nie znał prawidłowej odpowiedzi. W końcu chwyciłem słuchawkę i zadzwoniłem. Pierwszy i ostatni raz w życiu wziąłem udział w takim telewizyjnym konkursie. Dodzwoniłem się za pierwszym razem, udzieliłem prawidłowej odpowiedzi, a w nagrodę dostałem tę książkę z autografem Lindy, film "Misery" na kasecie VHS i jeszcze jakieś drobiazgi:)
Ja też w sumie autografów nie zbieram, ale jeśli idę na jakieś spotkanie autorskie, ewentualnie wiem, że gdzieś spotkam autora, którego czytam, to biorę z sobą książkę.