Tylko po co ktoś taki ma w ogóle oglądać ten serial? Dla wybitnej gry aktorskiej? fascynującej historii? wspaniałej scenografii?
A dlaczego ludzie oglądają "M jak miłość" i inne podobne produkcje?
Osobiście coś tam o Osieckiej słyszałem, ale po kilku przejrzanych pobieżnie niezbyt entuzjastycznych recenzjach ("Oczy bolą patrzeć", "Szarlotka na zarzyganym talerzu") jakoś się nie skusiłem na sprawdzenie jakości tej produkcji.
Szkoda, że moja opinia nie miała większej siły sprawczej od tamtych.
Ktoś komu niewiele mówi nazwisko Osiecka, poza tym, że napisała kilka znanych piosenek, nic nie wie o STS-ie, Hłasce, Kabarecie Starszych Panów, nie rozpoznaje postaci, które pojawiają się w tle i nie chwyta klimatu tamtych czasów patrzy pewnie na ten serial inaczej. Być może stąd taka negatywna ocena.
Osobiście coś tam o Osieckiej słyszałem, ale po kilku przejrzanych pobieżnie niezbyt entuzjastycznych recenzjach ("Oczy bolą patrzeć", "Szarlotka na zarzyganym talerzu") jakoś się nie skusiłem na sprawdzenie jakości tej produkcji.
No tak, to jest argument.
Spory przeskok czasowy, w dzisiejszym, ósmym już odcinku serialu. Ale jest nieźle, lekcja historii w pigułce. I tylko Popławska dalej mi się nie podoba.
Ale clue dzisiejszego odcinka to ostatnia scena. Może to tandetne, pompatyczne i efekciarskie ale filmowa parafraza sceny z „Popiołu i diamentu” z płonącymi kieliszkami spirytusu mocno symboliczna. Zwłaszcza, że dziś Osiecka zapaliła spirytus Zbyszkowi Cybulskiemu.
"Oczy bolą patrzeć", "Szarlotka na zarzyganym talerzu"
Rzeczywiście mocne. Serial nie jest wybitny, ale żeby aż tak...
I tylko Popławska dalej mi się nie podoba.
Ona jest olbrzymim minusem tego serialu.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To prawda, scena mocno symboliczna (a z Cybulskim niemal wstrzelili się w rocznicę). Aż sobie odświeżyłem oryginał. Jej zdekodowanie może być naturalnie problemem dla tych, którzy nie widzieli "Popiołu i diamentu" lub nie pamiętają, w jak krótkim czasie odeszli Cybulski, Komeda, Hłasko, Bobek i Frykowski.
@seth_22
Nie wiem czy pamiętasz, ale w filmie "Pierścionek z orłem w koronie" Wajda powtórzył scenę z kieliszkami z "Popiołu i diamentu". Widzimy ją z innej perspektywy ponieważ przygląda się jej Marcin (Rafała Królikowski), główny bohater "Pierścionka". Uwielbiam takie cytaty.
Wajda w młodości był malarzem i niektóre sceny z jego filmów są niczym jak obrazy.
Znam osobę która nie zna bohaterów i tamtych realiów, a i o Osieckiej tylko słyszała a serial jej się podoba. Można by więcej pokazać, że to jest autorka tekstów i pokazać jej proces twórczy, ale i tak serial jest wciągający i się go miło ogląda.
Prawdę mówiąc nie pamiętam, czy oglądałem ten film, a może byłem zbyt młody, żeby skumać cytat z "Popiołu i diamentu". Tak czy owak, dzięki.
Ja też uwielbiam takie mruganie okiem do widza, choć w polskich filmach nie jest to zbyt częste, a szkoda.
Wajda w młodości był malarzem i niektóre sceny z jego filmów są niczym jak obrazy.
Coś w tym jest. Ale najbardziej "malarski" jest chyba najbardziej kameralny film Wajdy czyli "Panny z Wilka". Też bardzo lubię. A co do płonących kieliszków w "Popiele i diamencie", warto wspomnieć, że tę akurat scenę reżyserował Janusz Morgenstern, który był drugim reżyserem w tym filmie.
Znam osobę która nie zna bohaterów i tamtych realiów, a i o Osieckiej tylko słyszała a serial jej się podoba. Można by więcej pokazać, że to jest autorka tekstów i pokazać jej proces twórczy, ale i tak serial jest wciągający i się go miło ogląda.
Wychodzi więc na to, że serial najbardziej nie podoba się tym, którzy go nie oglądają;)
Prawdę mówiąc nie pamiętam, czy oglądałem ten film, a może byłem zbyt młody, żeby skumać cytat z "Popiołu i diamentu".
To nie jest wybitne dzieło. Pamiętam je właśnie dzięki tej scenie. Ale może warto odświeżyć sobie ten film.
a i o Osieckiej tylko słyszała
Naprawdę? Mnie się wydawało, że to jedna z tych postaci, o których na pewno coś się wie (jak np. Michael Jackson). Co prawda nie znałam szczegółów z jej życia, ale co nieco kojarzy się z różnych źródeł.
Wajda w młodości był malarzem
O tym nie wiedziałam, ale ja też nie zagłębiałam się w życiorys Wajdy zbyt głęboko.
Wychodzi więc na to, że serial najbardziej nie podoba się tym, którzy go nie oglądają;)
Ja go oglądam i nie mogę powiedzieć, że jest to serial wciągający. Jak już wcześniej wspomniałam, owszem ma swoje plusy, ale samo przedstawienie Osieckiej do nich nie należy. Zresztą jak już wcześniej wspomniała bodajże Maruta, najbardziej zawiedzeni są Ci, którzy wiedzą co nieco o Osieckiej i czekali na ten serial. Jeśli ktoś nie kojarzy jej postaci to tym samym na nic się nie nastawiał.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie pochwaliłem jeszcze genialnych jazzowych interpretacji piosenek Osieckiej w serialu. "Na całych jeziorach ty" w ostatnim odcinku i "Kochankowie z ulicy kamiennej"
Zupełnie mi umknęło, ale interpretacje rzeczywiście były świetne. Dla mnie szczególnie łódzcy "Kochankowie z ulicy kamiennej".
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Zupełnie mi umknęło, ale interpretacje rzeczywiście były świetne. Dla mnie szczególnie łódzcy "Kochankowie z ulicy kamiennej".
To też fajne, ale chodziło mi o jazzowe interpretacje piosenek.
A wczorajszy, dziewiąty już odcinek trochę mnie znudził. Podobał mi się tylko proces twórczy, który zaowocował "Małgośką". Rodowicz moim zdaniem słaba, za to Gertner świetna. No i z Osieckiem zrobili niemal opozycjonistkę prześladowaną przez reżim:)
Obejrzałem dwa przypadkowe odcinki i muszę przyznać, że to nie jest aż tak tragiczne, jak się spodziewałem po negatywnych recenzjach. A nawet są tam rzeczy, które mogą się podobać, bo niektórzy aktorzy zostali dobrani idealnie.
Obejrzałem dwa przypadkowe odcinki i muszę przyznać, że to nie jest aż tak tragiczne, jak się spodziewałem po negatywnych recenzjach. A nawet są tam rzeczy, które mogą się podobać, bo niektórzy aktorzy zostali dobrani idealnie.
A widzisz, zawsze lepiej samemu zerknąć zanim się oceni:)
A wczorajszy, dziewiąty już odcinek trochę mnie znudził.
Odnoszę wrażenie, że z odcinka na odcinek serial jest coraz nudniejszy.
Rodowicz moim zdaniem słaba
Rodowicz była nawet bardzo słaba.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dziesiąty odcinek znowu lepszy. Pojawił się pan M (Zbigniew Mentzel) najbardziej chyba tajemnicza postać w sercowej biografii Osieckiej. Ze wspomnień ludzi, którzy go znali jawi się jako straszny buc, bufon i wyjątkowo antypatyczny typ, który traktował Osiecką niezwykle obcesowo. Trza przyznać, że Tomasz Włosok w tej roli staje na wysokości zadania. Swoją drogą ciekawe co czuje Daniel Passent jak takie rzeczy ogląda?
Swoją drogą ciekawe co czuje Daniel Passent jak takie rzeczy ogląda?
Może nie ogląda. Gdzieś czytałem wywiad z Agatą Passent w którym było, że nie widziała jeszcze żadnego odcinka tego serialu.
Może nie ogląda. Gdzieś czytałem wywiad z Agatą Passent w którym było, że nie widziała jeszcze żadnego odcinka tego serialu.
Ja nie wierzę w takie rzeczy. Gdyby wyświetlano serial, w którym ktoś odtwarza moją postać, jak mógłbym tego nie obejrzeć? Może jest to mierzenie swoją miarą ale wydaje mi się to tak naturalną potrzebą zaspokojenia ciekawości, że trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś powtrzyma się przed jej zaspokojeniem. Agata być może powiedziała tak żeby uniknąć trudnych pytań o to jak ten film się jej podoba.
Osiecka w odcinku 11 irytuje. Nie pamiętam tej hecy z listami z Ameryki więc nie wiem na ile zbliża się to do realiów. W każdym razie przykro patrzeć na ten jej związek z Mentzlem.
Gdzieś czytałem wywiad z Agatą Passent w którym było, że nie widziała jeszcze żadnego odcinka tego serialu.
Czytałam, że nie ogląda, bo nie ma od dawna telewizora. Serial robią jej znajomi, których ceni. Serial jednak planuje zobaczyć:
Moja opinia o serialu jest bardzo zbieżna z Kustosza. Brakuje mi rozbudowania postaci drugoplanowych, a nie takich tylko symboli. Z tzn. cameo, bo trudno uznać to za rolę, podobała mi się bardzo Jędrusik. Nad Rodowicz nie będę się znęcać, bo zrobiła to już oryginalna gwiazda 🙂
Bawi mnie zaburzenie w wieku bohaterów. Para Osiecka Passent- przecież ona jak jego matka wyglądała.
Ogólnie to chyba pierwszy polski serial od długiego czasu, który podczas oglądanie mi się nie dłuży. Bawi mnie zgadywanie kto się tam pojawia w tle. Oczywiście nie uważam tego za serial wybitny, ale 40 minut tygodniowo poświęcam mu z przyjemnością. Zachęcił mnie do sięgnięcia do biografii Agnieszki oraz książek buca 😉
Ciekawy jest jej kilkunastoletni związek z panem M. tak kompletnie nie pasujący do historii jej wcześniejszych romansów. Oczywiście twórcy serialu nie będą się bawić w żadną psychologię; pozostaje się tylko domyślać za jej piosenką- bo chodzi by gonić króliczka 😉
Przytaczane negatywne recenzje są o tyle niewiarygodne, bo z założenia nie dały szansy serialowi, są tylko subiektywną oceną telewizji publicznej. Co mnie obchodzi, dlaczego ktoś nie będzie tego oglądał? Mało hejtu jest w przestrzeni publicznej? Faktem jest, że zarówno Janda jak i Umer od dawna nie chcą rozmawiać o Osieckiej (pisał o tym autor w jednej z biografii).
Bawi mnie zaburzenie w wieku bohaterów. Para Osiecka Passent- przecież ona jak jego matka wyglądała.
Straszne to jest. Nie wiem po co wcisnęli tę Popławską, bo przy wszystkich znajomych (nie tylko przy Passencie) wyglada staro. Mogli przecież postarzyć trochę Rycembel. Paradoksalnie, pasowała tylko do Przybory, który w rzeczywistości był dużo starszy:)