Ja z przedszkola coś pamiętam Nie można było przez jakiś czas (nie pamiętam przez jak długo) na podwórko wychodzić i dawali coś do picia. To był ten płyn?
Płyn lugola był podawany zapobiegawczo, ponieważ strona radziecka nie chciała poinformować o faktycznej wielkości możliwego skażenia powietrza. Później okazało się, że skażenie było na tyle niskie, że nie trzeba było podawać tego płynu.
Ale na tamtą chwilę i stan wiedzy(niewiedzy) o możliwym skażeniu decyzja była słuszna.
Ogólnie tak naprawdę płyn podawano w zastępstwie tabletek z jodem, gdyż w Polsce nie było tak dużych zapasów tych tabletek.
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
To było w mojej trzeciej podstawówce
Ja z przedszkola coś pamiętam
Ale Wy jesteście młodzi.... 🙂
Ale Wy jesteście młodzi....
Aldonka, nie dodawaj sobie. Ja byłem wówczas w drugiej klasie podstawówki, a Ty (szacuję) w piątej lub szóstej. 😉
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Ale Wy jesteście młodzi....
Aldonka, nie dodawaj sobie. Ja byłem wówczas w drugiej klasie podstawówki, a Ty (szacuję) w piątej lub szóstej. 😉
Chyba piątej grupie przedszkola 😉
piątej grupie przedszkola
Taaa, bo kiblowałam 4 lata w jednej z grup 🙂
Ja dostałam płyn lugola dopiero podczas demonstracji pierwszomajowej, nie wiem dlaczego... Tłum na rynku, a obok była taka mała przychodnia i niektóre osoby się tam wymykały - dziwne zresztą, że była otwarta... Pamiętam tylko te pierwszomajowe tłumy i ohydny smak.
Pewnie spod lady. W Wawie płyn lugola dawali w podstawówkach, a ja już wtedy w podstawówce nie byłem.
Dupa blada, normalnie w ogólniaku nam dawali.
Smaku nie pamiętam, choć musiał być obrzydliwy.
Wstrętnie gorzki
No to w najbliższym czasie biorę się za Czarnobyl... Choć temat długi czas wzbudzał we mnie panikę przechodzącą w histerię... A płyn lugola piłam, ale pamiętam przerażenie, bo moja młodsza siostra nie dostała od razu swojej dawki- nie była w tym dniu w przedszkolu. Straszne czasy.
Obejrzałam wreszcie ten serial i mało oryginalnie też jestem pod wrażeniem. Tak jak ładnie Kustosz napisał w minirecenzji- człowiek żył obok, słyszał co się stało, ale nie znał skali koszmaru. Na mnie największe wrażenie zrobiła jednak wielkość człowieka- głównie naukowców, którzy znajdywali kolejne rozwiązania* w tak straszliwej sytuacji. Rosjanie są oburzeni, robią (podobno zaczęli nawet wcześniej) swoją wersję, ale pomijając okropną skalę załamywania, manipulacji, ignorancji itd film jest przecież gloryfikacją szarego człowieka. Wątki z górnikami, nurkami czy biorobotami mogłyby stać się idealnym materiałem propagandowym, a przecież teoretycznie i u naszych sąsiadów był przewrót i władza się zmieniła 😉
Podobał mi się pomysł pokazania katastrofy bardzo skromnymi środkami wyrazu tworząc niesamowity kontrast z tym co się tam wydarzyło.
Oczywiście obsada świetna, choć piękny brytyjski akcent trochę zgrzytał w zestawieniu z towarzyszami 😉
*może można by lepiej, szybciej i skuteczniej, jednak wizja filmu, nie uwzględnia polemiki 😀
Rosjanie są oburzeni, robią (podobno zaczęli nawet wcześniej) swoją wersję,
Ciekawe, nie słyszałem o tym. Ale jest też godna uwagi produkcja Discovery, fabularyzowany dokument o tym co działo się w sterowni reaktora nr 4 w Czarnobylu w czasie katastrofy i tuż przed wybuchem.
(...) film jest przecież gloryfikacją szarego człowieka.
Masz rację. Bioroboty porządkujące dach elektrowni i misja nurków ochotników należą do najbardziej wstrząsających epizodów w tym filmie, nawet jeśli dowiadujemy się po czasie, że misja wcale nie była samobójcza, wszyscy trzej ochotnicy przeżyli i długo jeszcze cieszyli się dobrym zdrowiem.
Rosjanie są oburzeni, robią (podobno zaczęli nawet wcześniej) swoją wersję,
Ciekawe, nie słyszałem o tym.
Tym ciekawsze, że w wersji rosyjskiej katastrofę powodują ponoć szpiedzy CIA 😲.
Tym ciekawsze, że w wersji rosyjskiej katastrofę powodują ponoć szpiedzy CIA 😲.
Aha. Tyle mi chyba wystarczy:)
Warto też zerknąć na podsumowanie prawda/fałsz w serialu HBO. Sporo się takich pojawiło, to jest dość konkretne i skrótowe.
Warto też zerknąć na podsumowanie prawda/fałsz w serialu HBO. Sporo się takich pojawiło, to jest dość konkretne i skrótowe.
To sprawdzałem bezpośrednio po obejrzeniu serialu o czym piszę zresztą w swoim poście na portalu. Tak, sporo udramatyzowano, choćby wspomnianą wyżej kwestię nurków ochotników. Pytanie tylko ile wiedziano wtedy? Czy nurkowanie ochotnicy myśleli, że idą na śmierć czy nie?
Czy nurkowanie ochotnicy myśleli, że idą na śmierć czy nie?
W przywołanym artykule twierdzą, że tak, ponieważ taki był stan ówczesnej wiedzy. Z tym że "nurkowanie" jest już podkoloryzowane.
W przywołanym artykule twierdzą, że tak, ponieważ taki był stan ówczesnej wiedzy. Z tym że "nurkowanie" to już koloryzowanie.
Przeczytałem i to mniej więcej to samo co już widziałem gdzie indziej. IMO dopuszczalne podciągniecie realiów do potrzeb filmowych. Szkoda tylko, że zwiastun tego ruskiego serialu jest już niedostępny.
Posty dotyczące planowanej wyprawy do Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia zostały przeniesione do osobnego wątku. TUTAJ zbieramy śmiałków.
Dziękuję Maruta za linka z zestawieniem faktów i fikcji- właśnie się zastanawiałam nad realiami serialu. Mnie zaskoczyło jednak, ile tam prawdy zawarto, bo zwykle podchodzę sceptycznie do takich ekranizacji, zakładając, że twórcy chcą wywołać określony efekt, fakty pozostawiając dokumentalistom...
Ciekawe, że są pomysły na kolejny sezon serialu. Miałby on np opowiadać o innej katastrofie.
Ruski serial jest tworzony przez telewizję, której właścicielem jest Gazprom 😎 czyli zdecydowanie zapowiada się niezła uczta!
Amerykanie lubią przedłużać wszystko, co przynosi zysk... Albo robią kolejne sezony, albo spin-offy, prequele czy sequele, albo - jeśli nic z wymienionych nie pasuje - uciekają się do formatu antologii. Tyle że rzadko się to sprawdza. Poza tym akurat antologia to trochę oszustwo, przynajmniej w takim przypadku jak tutaj: kolejny sezon będzie o innej katastrofie, o innych ludziach, więc właściwie będzie kolejnym sezonem tylko z nazwy, żeby wykorzystać popularność "Czernobyla".